Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

netoperek26

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez netoperek26

  1. ahhh znowu się wkurzyłam:O będą ciche dni chyba muszę wziąć się za chleb, wczoraj nastawiłam zaczyn i już pora na niego. tyle jeszcze chciałam zrobić ale widzę już że się ze wszystkim nie wyrobię. matyldo- jeśli pytasz czy pracuję zarobkowo to nie (pomijając zeszły tydzień bo fucha mi się trafiła), jestem kurą domową na cały etat. U mnie nie ma "nudzi mi się, nie ma co robić" zawsze jest w domu czy koło domu coś do zrobienia, a jak nie ma to znaczy że mam za słabe okulary;) Na obiad był ziemniaki, wątróbka drobiowa (po trochu) i surówka na dopchnięcie. Zdarzył się cud, o tej godzinie uporałam się z butelką wody. Czuję się rozgrzeszona:P Nic, idę robić bo czas nie stoi niestety.
  2. Odzywam się. Jestem ledwo żywa. Napiszę więcej jutro. Miłego wieczoru:*
  3. tiaaa Pani domu doszła do wniosku że święta się zbliżają i trzeba za wczasu porobić to co przyjdzie do głowy;) to teraz co wieczór będzie pusto na temacie bo nie będzie głównych felezatorek:D Nic ja się zwijam. Jutro mnie nie ma cały dzień więc bez alarmów. Nie porwało mnie ufo:D trzeba wstać gdzieś o 5 najpóźniej tak więc chcąc nie chcąc muszę szybko spać:P No to do niedzieli
  4. Jestem:) Pobawiłam się jeszcze z psiorem i wyszorowałam parę rzeczy bo sama podłoga to za mało:P myślę co tu na kolację wsunąć i nie mam wizji. Może do surówki obiadowej piznę tuńczyka z wody i będzie sałatka, mam jeszcze godzinę na przemyślenia. W sumie zdążyłabym upiec ciasto jeszcze ale już nie chce mi się łazić.
  5. Matylda- wszyscy jesteśmy obżarciuchami:P a tak serio to mnóstwo ludzi lubi jeść ale! nie każdy czuje się z tym źle. Kwestia podejścia do samego jedzenia jest najważniejsza. Jedzenie jest potrzebne żeby żyć więc dlaczego mamy traktować je jako karę czy nagrodę. Ono po prostu jest i być musi. Od nas zależy tylko czy umiemy zachować umiar. Jeśli nie- to mamy więcej wagi, ale mając w głowie że z jedzenia nie wolno nam całkowicie zrezygnować (pomijam Stachursky'ego:D) nie robimy sobie wyrzutów. Możemy sobie powoli uświadamiać że przesada w żadną stronę nie jest dobra i dążyć do umiaru. A teraz ja Lecę zetrzeć jeszcze podłogę i mogę łapki zrobić, bo coś nie wyglądają wyjściowo:P ryjek już wysmarowany;)
  6. Witaj gościu od kompulsów strasznie się cieszę że nie masz już takich wielkich nasiadówek z lodówką, na pewno czujesz ulgę. Nie zdarzają ci się wybryki a po prostu masz zachcianki;) Goście byli i będą jak mówi Olcia, nic się nie poradzi bo to otwarte forum. Pytanie tylko czy ktoś anonimowy powinien wpływać na nasze samopoczucie. Owszem mamy wolność słowa ale mamy też wolność olewania komentarzy które są nie na miejscu;) Olcia mój pszenny zakwas się zbuntował:P a na nim już piekłam, myślę że ma okres:D ża to żytni dziś poszalał i zrobił się cały słoik po dokarmieniu;) myślę że na nim upiekę w poniedziałek:) ty masz żytni widzę więc będziesz szaleć. A jakie konkretnie bułeczki masz na myśli? Ja uwielbiam wszystko co ma ziarna i najlepiej ciemną mąkę, za to małżowin woli pszenne dziadostwo i przez to muszę rotacyjnie robić żeby każdy był zadowolony i praktycznie za każdym razem robię co innego. Czas na kawkę
  7. aha Olcia dopiero teraz zauważyłam post w którym pisałaś o chlebie na święta. Zakwas się robi czy będziesz cudować na drożdżach?
  8. Malinka woda to na mnie działa jak płachta na byka. Jest dobra tylko jeśli chodzi o głód fizyczny, na zachcianki to lepiej wyjść z domu:P W każdym razie zrobiłam sobie kawę z mnóstwem słodzika więc może mnie zemdli i mi się odechce ekscesów bo teraz nie pójdę machać siekierą żeby to spalić:D Nic, lecę grzać kolację i może dodatkowo kubeł herbaty truskawkowej zrobię dla bezpieczeństwa;) Do jutra:*
  9. No wiesz Olcia mocno się staram, ale jest konkurencja na rynku i ze stołka prezesa też można spaść zwłaszcza jak się nie ma poparcia;)
  10. Roboty dużo a ja jak zwykle w biegu. Malinka - super że ci ruszyło:) ja to się modlę żeby mi nie ruszyło w górę przy takim chapaniu w biegu. Olcia- ja musli domowego nie robię tzn nie prażę płatków czy ziaren, mi nie przeszkadzają surowe płatki z jogurcie (może dlatego że rzadko tak jem, raczej wrzucam otręby do jogurtu) a owsiankę i tak najpierw namaczam. Z tego co kojarzę jak ktoś chce słodkie to robi w miodzie czy innym syropie a jak całkiem niesłodzone to skrapia olejem. no i do pieca. Mnie się wydaje że jeśli dajemy owoce suszone to nic więcej nie trzeba dosładzać. Ewentualnie ja sobie kruszę tabletkę słodziku. W każdym razie na bank widziałam kiedyś w necie jak robić domowe musli więc bez problemu znajdziesz. A co dodasz to już ogranicza cię tylko twoja wyobraźnia;) nic lecę, może dam radę wskoczyć wieczorem buziaki
  11. hey kwiatuszki;) Na śniadanie 2 kromki tego pszennego francuza z kurą w galarecie, pomidorem i ogórkiem (małżowin robił śniadanie dlatego nie ma pół kg warzyw do tego:P) i kawałek ciasta z brzoskwinią (wyszło tak z******te, puszyste i delikutaśne że już nie ma ponad połowy blaszki:P) swoją drogą ten chleb też pyszny i też już prawie nie ma tylko szkoda że przepis nie przewiduje ziaren;) W każdym razie jeszcze wczoraj po kawałku jednego i drugiego musiałam skosztować;) Potem (znaczy dziś po śniadaniu) było załatwianie w gminie i myślałam że mnie szlag trafi bo grzebią się te babska i mało tego w trakcie pracy chodzą sobie na targ i trzeba czekać. Potem zarządziłam że małżowin ma pomóc przy obiedzie (tzn mieszać i przerzucać z patelki do gara) bo mieliśmy się wyrobić w pół godziny- zrobiłam meksykańca z mięsem gulaszowym z indyka. Teraz jestem po obiedzie, piję kawkę wreszcie (dopiero drugą) i zjem kawałek ciasta, gdyż następnie wybieram się rąbać drewno i do roboty, potem znowu upiec chleb albo bułki bo i tak z drożdży muszę robić.
  12. hey słoneczka mam przerwę na drugie śniadanie- banan i pomarańcza na pierwsze była resztka ciasta drożdżowego bo brakło pieczywa (tzn chleb się już popsuł a bułki panicz zjadł), płatków chwilowo nie mam i nie miałam siły rano się bawić z nową kaszą (jaglaną). Spałam osobno:P kac mnie męczył w nocy co nigdy mi się nie zdarza no i boli mnie czaszka. Małżowin przeprosił ale ja uważam że on nawet nie wie do końca za co ma przepraszać więc rozmawiam tylko służbowo. wody nie ma w tym lokalu cholera wie dlaczego i nic nie mogę w domu zrobić. Pewnie oleje wszystko i pójdę robić dalej. Na obiad dziś będzie barszcz biały (na swoim zakwasie:P) z ziemniakami i jajkiem a poza tym to nie wiem ale ciągle chodzę głodna (może to przez nadchodzący okres). Tak czy siak muszę dziś coś upiec więc pewnie jakieś ciasto też przy okazji zrobię. Moja dieta wygląda jak na przytycie:O Walnijcie mnie niech się ogarnę bo jestem obraz nędzy i rozpaczy.
  13. Ha panicz wrocil i zagaduje, pretensje o moje wzruszanie ramionami (Wcale nie wzruszyłam A nawet gdyby to w tej sytuacji to normalne) poszedł skontrolować ile zrobiłam, to już zakrawA. Zdziwiony ze kolacji nie ma, ale ja mam wino więc niech mnie bodnie w kant. Chyba tym razem nie odpuszcze dopoki nie zajrzy. Postawa bojowA. Na szczEscie nie mam dzieci. Te błędy to przez tel ofc;)
  14. Jestem padnieta Mam poćwiczyć ale normalnie mnie wszystko boli i jeszcze mnie Zawialo. Normalnie jakiś kryzys mnie Dopada. Póki co rozpalam w piecu i pije kawę z mlekieM. Jeśli chodzi o jedzenie to w sumie też do pupy bo jem z doskoKu. Co chapne to moje, bylo jablko, sledz kwaśny, 2talerze kremu z kalafiora z moim chlebem 2 male kromkI, kawałek drożdżowegO. Jak tak patrzę to praktycznie same wegle Nie dziwne ze głodna chodzę.
  15. Ja wczoraj napisałam post wieczorem i go nie ma...:O
  16. Ja też już po obiadku kotlety sojowe bez panierki i surówka lenia ciąg dalszy bo pada i zimno mój "umierający" małżowin dodatkowo ujechał na podjeździe dla wózków i piznął i jest jeszcze bardziej "umierający". Pewnie po tym upadku go nawet brwi bolą. Bezpieczniej nie pytać bo wtedy zaczyna się litania:D Idę poromansować z książką;) i kawą ofc Miłego popołudnia
  17. Flu A ja rozkminiam co to sposób na pomysl:D cieszę się ze podpasowal. A fitness blender maja rozne zestawy, ale głównie chodzi o to ze na mnie osobiscie dzialaja, nie tyle pod wzgledem samego wycisku tylko efektu. A z męczących to robię 2razy pod rząd puma it up z diane berry (nie wiem czy dobrze napisalam). Jak przeskocze na kompa to znajdę i spróbuję dbać linka o ktora czesc mi chodzi. I jeszcze bylo tae bo z takim facete. No poszukam. Chociaż w sumie zauważyłam że kazdego meczy co innego; )
  18. Witam:) Olcia ale miałaś dzień wczoraj;) Armagedon normalnie:D A twarożek to jedyna rzecz której nie lubię z pieczywem. Raczej rozciapuje i wrzucam jakieś dodatki typu cynamoN, kokos, jakieś pestki czy owoce. Wczoraj po tej kaszy pierunsko mnie brzuch bolał:O na podwieczorek był jogurt z kokosem i cynamonem. A na kolację makrela wędzona i surówka z obiadu. Zaczęłam wczoraj skakać ale tak mnie bolało że odpuściłam i albo dziś nadrobie albo będę miała dzień obsuwy. W razie czego zostaje jeszcze niedziela. dziś na śniadanie 2kanapki z sałatą, kurczakiem, papryką i ogórkieM. Trzeba zrobić drugą kawkę bo przydzwonilam w drzwi i mnie łeb nawala...
  19. fuuu:O mięsa nałożyłam 200g zjadłam 50 kasza w końcu była z warzywkami wkrojonymi ale i tak dla mnie paskudna. Zostanę przy jęczmiennej i kuskusie ewentualnie kiedyś spróbuję jaglanej. Dobrze że surówka była bo bym z głodu zdechła. Nic idę coś porobić na dworze. A do twarogu wystarczy nawet ciepła woda tylko z wrzątkiem jakieś tak mi się robi bo to pora kolacji zazwyczaj;)
  20. 160cm ja kupuję twarożek z biedry i go lubię ale ja z reguły do "rozciapania" dodaję nie śmietankę czy inne kalorie tylko... wrzątek i wtedy jest mięciuteńki i wówczas dopiero się babram na słodko czy na wytrawnie;) a z tą kaszą to nie wiem co począć bo już mi się normalnie nie chce znowu cudować ale wiem że jak wezmę tą sypką to nie zjem i będę głodna chodzić bo mięso też nie w moim guście:P
  21. Malinka to mnie jeszcze kupa zastojów czeka:D Bo 50 też długi czas się utrzymywało, 49 też i 48 i 47... Masakra:D
  22. Flu ja nie wiem o co u mnie z tą wodą chodzi. Rośnie mi w żołądku czy ki uj:D Ale nie jestem w stanie też powiedzieć że mi się zatrzymuje bo filtrowanie mam chyba aż za duże i przez to nie lubię tyle wody wypijać bo nie nadążam biegać do łazienki. Chyba się poddam i zrobię kotleciki z tej kaszy bo ja nie dam rady tego zjeść:O
  23. Witam złotka:) Po owsiance i przy kawce:) U mnie piękne słonko ale dość chłodno. Flu ta mięta z jabłkiem była więc nie wiem czy cytryna by tu coś dała bo jabłka to ja ni chu chu nie czułam, pewnie trzeba by sporo nawalić żeby coś dało. Zaczęłam się zastanawiać nad kawową właśnie:D z cynamonem:D Co tam ja chciałam... aha malinkaberry gratuluję wagi:) tak narzekasz ale ładnie ci to idzie;) Co do kolan to ja swoich też nie cierpię. Nie wiem czemu ale udka i łydki całkiem fajnie ukształtowane na rowerze i skakance a te kolana to jakaś porażka i jeszcze weź z tym coś zrób jak się kurna nie da. Mam takie fajne spodenki właśnie przed kolano i ich nie ubieram bo mnie drażni jak robi mi się wałeczek. Z sukienkami nie ma problemu bo nie uciska. Wychodzi na to że mam tą część nogi za miękką i dlatego się odciska bo nigdzie indziej tego problemu nie mam. Nic trzeba się wziąć za robotę więc będę doskakiwać;)
  24. Olka może dołącz sobie jakieś ćwiczenia typowo na brzuch? Ja już chyba jestem pogodzona że mój idealny nigdy nie będzie bo mam tendencję do wzdęć. No ale walcze;)
  25. No więc tak: galaretka z herbaty miętowej z jabłkiem Kolor- jak kocia sraczka:D Smak- hmm... miętowy:D jak dla mnie trochę za słaby (myślę że świeża mięta do środka dużo by poprawiła), trochę mało słodkie (dałam 2 tabletki słodzika na 3/4 kubka herbaty) myślę że jeśli chodzi o słodkość (w smaku i zapachu) to tu by pomógł sok owocowy ale taki skoncentrowany który właśnie mi się przypomniało że mam (hah zaczął zalatywać winem). W sumie to można by dodać też jakiś owoc albo po prostu zrobić ze zwykłego soku wyciskanego. Po zjedzeniu- oddech jak po wypiciu mięty, myślę że całkiem fajne na lato. Ogólnie jestem zadowolona i na pewno zrobię jeszcze takie eksperymentalne galaretki aż znajdę coś co będzie mi idealnie pasować:) Aha kalorie to około 30 więc tyle co kot...narobił:D Koniec recenzji:D
×