netoperek26
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez netoperek26
-
ooo Flu też rozłożona, kuruj się maleńka:* Widzę że my tu mamy ostry dyżur, zamiast reaktywacji to reanimacja;)
-
Olcia biedactwo zdrówka życzę Teraz nie zastanawiaj się nad jedzeniem, organizm musi mieć energię żeby walczyć z chorobą, trzymaj się cieplutko:* A ja z tym kręgosłupem nie wiem co robić tzn nie wiem nawet jak siedzieć. Zwykłe ćwiczenia wzmacniające które robiłam to też nie za dobre bo one dotyczą kręgosłupa zdrowego no i lipa. Pozostaje mi czekać aż trafię do neurologa i może on coś zaradzi.
-
Witam U mnie wczoraj na obiad jabłko, a w ramach podwieczorku i kolacji ziemniaki smażone w talarkach i 3 kostki czekolady. Miałam poćwiczyć ale zwijałam się z bólu. Dziś 2 kromki mojego ziarnistego z masłem, kiełkami i papryką. Dalej nie wiem. Zamierzam się ruszyć wieczorkiem ale zobaczymy jaki będzie stan bólowy- póki co kleję plastry rozgrzewające i liczę na cud. Kawka:) Olcia jak się czujesz kochana?
-
2 sn- jogurt nat. z łyżeczką siemienia, łyżką słonecznika i słodzikiem gardło mnie boli jak cholera matyldo nie smutaj;) garść to nie paczka, nie ma co rozpamiętywać;)
-
Witam poświątecznie:) sn 2 kromki z masłem, kiełkami i papryką Nie mogę patrzeć na jedzenie, chodzenie w gości wykańcza:P Wracam do normy Pogoda piękna to może coś na dworze porobię Zapraszam na poranną dawkę kofeiny :)
-
Radosnych Świąt Wielkanocnych, smacznego jajucha i mokrego dyngusa robaczki:D Zamelduję się po świętach pełna gotowości;):D Gratuluję spadków Olcia zdrówka:*
-
Ja robiłam eksperymenty na sobie, średnio na tym wyszłam. Po długim czasie doszłam do wniosku że pewne prawdy istnieją i nic tego nie zmieni, mogę próbować je obejść, zaprzeczyć im, zrobić po swojemu a potem zawsze wychodziło na jedno. Wiedzę opieram głównie na doświadczeniu gdyż z racji tego że miałam poważne zaburzenia odżywiania musiałam jakoś z tego wyjść i wyszłam sama, opierając się na tym co wyczytałam i w kilku źródłach sprawdziłam a potem na sobie potwierdziłam. Internet jako taki (czyli fora, portale dietetyczne) nie są dla mnie źródłem wiedzy, spokojnie. Jako upierdliwa i dociekliwa muszę mieć potwierdzone i najlepiej jeszcze żeby ktoś próbował to podważyć i mu się nie udało;) Co do Gacy to było luźne pytanie żeby stwierdzić sposób odchudzania jaki do Ciebie przemawia. Już dawno się nauczyłam że jeśli ktoś stwierdza że coś jest dla niego bez sensu to choćby obiecywać gruszki na wierzbie to nawet nie spróbuje. Tak po prostu jest bo każdy ma inną psychikę, czego innego oczekuje, ma inny charakter. "Zrozumiałam , że wszelkie diety to tak jak każde leczenie - pewien eksperyment."- tu jest kwintesencja różnicy pomiędzy Tobą a mną;) Swoją drogą fajnie że w Twoim wypadku w szpitalu woleli obserwować niż podawać leki na ślepo. Dla mnie leczenie nie powinno być eksperymentem ale być może zbyt idealistycznie podchodzę do świata. A tak w ogóle, poza obrzękami czy wysuszoną skórą można jakoś stwierdzić poziom nawodnienia? żeby taki laik jak ja wiedział czy się nawodnił czy nie? widzisz jakąś różnicę?
-
Matyldo wiem, pamiętam, nic na siłę i na pewno nie na chybcika;) ale jak poczujesz się pewniej to spróbuj;)
-
Oj no to możemy sobie podać ręce. Jak ksiądz chodził po kolędzie to się rzucał że nas nie widzi i kiedy kościelny weźmiemy, powiedziałam ofen że za droga impreza:P a z tego co widzę to kościół to wylęgarnia plotek, a te co siedzą w pierwszej ławce to najwięcej nadają:P
-
Jednak nie kapuchę zrobiłam tylko śledzia w sosie śmietanowym bo zapomniałam sobie że już zamoczyłam:D kapuchę jutro bo jeszcze muszę podłogi oblecieć żeby nie wyglądało jak na froncie :D Ja już dziś większość rzeczy kupiłam potem tylko się dojedzie jak się okaże że czegoś zapomniałam:P no ale ludzi pełno i można p*****lca dostać tym bardziej że tu się wszyscy znają i nagminne jest, że ludzie zakupy robią rodzinnie, po czym spotykają znajomych i tak staną sobie pofelezować przy jogurtach i człowiek dojść nie może bo oni se robią jakieś p********e kółeczka wzajemnej adoracji:O no nie mam za grosz cierpliwości do takich ludzi. Kawka:)
-
hey Anitka:) Weekend się skończył to teraz znowu święta będą i jak tu się pilnować;) myślę że po prostu napełnione jelita robią swoje i dlatego wzrost wagi. Po świętach aż do majówki trzeba zacisnąć pasa;) a z tym bólem to mam świra dostać bo co trochę siadam. Mało tego ból mi w bark wchodzi, żeby było po równo to po przeciwnej stronie:O no ale zobaczymy po całym dniu i po tabletkach jak będzie. Póki co gotuję:P przy tym nie trzeba być być bez przerwy na chodzie;)
-
To oznacza że ciebie dotyczy część "albo nie":D
-
haha no tak okres źle, brak okresu jeszcze gorzej. U mnie w pracy gdzie same baby były to jak któraś w****iona chodziła to zawsze się mówiło "pewnie okres ma" a druga dopowiadała "albo nie...":D w każdym razie zawsze było na co zgonić:P
-
Z tymi chipsami to jest dziwna sprawa bo ja nigdy nie miałam żadnych problemów z jamą ustną a jak zaczęłam jeść chipsy to pojawiły się takie bolesne kropeczki, a leczenie czegokolwiek w takim wilgotnym środowisku to jak walka z wiatrakami, w każdym razie oduczyło mnie to chwytać za takie przekąski. Jakbym jeszcze dostała uczulenia na czekoladę i ciasta to by było super. Tak czy inaczej idziesz z wysypką a przyniesiesz 5 innych wirusów czy szczepów bakterii:O kumpela tak chodzi z dzieckiem po szpitalach- idzie ze zdrowym na badanie czy rehabilitację a jeszcze tego samego dnia wieczorem dziecko już ma gorączkę i leci przez ręce, w takim stanie badań nie zrobią, ona musi z dzieckiem zostać w szpitalu dłużej i naturalnie za to zapłacić. Brak mi słów. a co do wysypki to sprawdzałaś czy to nie uczulenie na cytrusy? bo często dzieci tak mają i właśnie naokoło ust się umiejscawia.
-
A ja w głowę zachodzę o co biega z tym żurem a to fluu napisała a ja przeoczyłam:P U mnie będzie barszcz bo zaczątek już mam ;) ale zdałoby się dorobić. Myślę że prędzej czy później i tak bym się doigrała (ale jakby to się zdarzyło przy ćwiczeniach to nie wytrzymałabym zrzędzenia małża), może to i lepiej bo ja z bólem już trwam półtora roku, póki było znośnie to olewałam, ewentualnie poleżałam dłużej, a ostatnio bardzo bolało rano (na wieczorne bóle pomagały ćwiczenia i nie układanie się na tyłku), nie wiedziałam czy dojdę do łazienki. Ten ból jest dziwny, nigdy nie jest taki sam (w natężeniu, w umiejscowieniu) niestety nie wiem dlaczego żadne środki przeciwbólowe na niego nie pomagały (chociaż chyba na początku pomagał ketonal?). Teraz będę próbować z tym co przepisane, może da radę a ja się dowiem co to u diabła w końcu boli. A dieta ma być płynna a że mleka i produktów wzdymających nie wolno to koniec końców wynika że mogę wodę i słabą herbatę pic. No wesoło nie jest ale już wytrzymałam trochę więc dam radę. Może brzuch mi się spłaszczy:P A póki co muszę iść urąbać sobie trochę drewna, może się nie złamię:P
-
Olcia a no to chyba kręgosłup, albo biodro, albo cholera wie już co. W każdym razie leki przeciwzapalne na bóle zwyrodnieniowe dostałam. Właśnie przeczytałam że nic mi nie wolno:P znaczy seksu i alkoholu:P Dobrze że chociaż kawy mogę się napić:P
-
U mnie pomarańcza i banan. Małż nadal poza horyzontem. Druga kawa.
-
o!
-
to daj znać jak motórzysta się pojawi to może też kupię takie motórzystonaganiacze:P
-
kawka:) Ja pierdziu! teraz patrzę na swoje ręce i masakra, paznokcie popękane, skóra jak wiór, brak słów normalnie. Teraz mam przymusowe siedzenie bo podłogi mokre:P niestety pilniczka i kremu pod ręką nie mam:P Leń mnie dopada ale niestety, jeszcze jak tak patrzę to kupa roboty. Olcia mówisz że drapałaś to znaczy że cię po tej biedronce swędziało, to oznacza że to moje ugryzienie to jednak był cholerny pająk, bo ja niechcący się drapnęłam to myślałam że się zawyję z bólu. A swędzące buły na pół nogi mam 3 ale myślałam że to te wyrośnięte komary mnie podziabały. Jeszcze wiosny dobrej nie ma a ja już cała pożarta chodzę, oc***eć można. Niedługo obiad- pstrąg z piekarnika, ziemniory z koperkiem, mizeria, resztka surówki z buraka
-
Drugie śniadanko:) pomarańcza i jabłko Zdążyłam z oknami zanim się skiepściła pogoda bo się zachmurzyło strasznie, ciekawa jestem jak z dywanem będzie:O Malinka- mnie też czasem uderza fakt że przecież ja nic nie muszę, poza ugotowaniem obiadu i ewentualnie pozmywaniem garów, tylko mnie strasznie drażni bałagan no i podobnie jak Olcia po psie jest kupa sierści a nie chcę się czuć jak na dzikim zachodzie gdzie chochoły latają przez drogę:D Kurczę dziewczyny czy u was też są te cholerne biedronki azjatyckie? ostatnio mnie coś użarło (podejrzewałam pająka bo zazwyczaj po nich podchodzi mi ropą i boli) ale jak dziś myłam okna w kuchni to naliczyłam 17! biedronek z czego tylko 3 były "nasze". Wychodzi na to że nie na darmo mnie przeraża taki ich wysyp bo się okazuje że te azjatyckie c**y strasznie gryzą (że obsrywają mi szyby to nie wspomnę). Matyldo- tylko nie wariuj z tą wagą;) Nic idę uszykować obiad i psu ugotować bo wiecznie nienażarty łazi:P aaa no i poczesać go trzeba;)
-
Hey dziewczynki wreszcie w domu. Dziś jem byle jak bo wszystko kupne w drodze A że bez obiadu to głodna chodzę. Zaraz się przebiore, walne mocna kawkę i coś trzeba porobić. Później spróbuję wejść i odpisaĆ. Narazisko
-
Tfu odwrotnie w piecu upiec zamiast w piekarniku
-
hmm więc pewnie to jest ta grubo mielona bo ja mam żytnią 2000 ale na tyle drobną że nie pomyliłabym jej z otrębami. Pierwsza myśl to zakwas na żurek, poza tym możesz ją mieszać z pszenną przygotowując rzeczy w których nie interesuje cię ich ilość (np ciężko do ciasta ale do naleśników już tak bo ewentualnie dodasz więcej wody/mleka i będzie więcej sztuk:P tak samo z innymi placuszkami/ racuchami)-> a naleśniki możesz spróbować też z samej żytniej ale z dodatkiem zalanego wrzątkiem siemienia które będzie dodatkowo sklejać- tylko to widziałam u kogoś na blogu sama nie próbowałam jak okazało się że mam drobniejszą mąkę i mogę robić normalnie. Możesz użyć jako panierki zamiast bułki tartej. Jak mi coś jeszcze przyjdzie do głowy to dam znać, a póki co kończę bo zapominam kręcić jak piszę i mi hula spada:D
-
No ładnie śmiejecie się ze mnie, a ja serio mówię. Ja mogę sobie cudować ale nie chodzę do pracy, a wy tu wszystko ogarniacie;) Na obiad 2 talerze krupniku (pyszny- nawet małż był zadowolony a stwierdził że go nie nigdy nie lubił ), teraz na podwieczorek surówka z pekina i kawa z mlekiem bo mi zimno:P zaraz jeszcze sobie trampki wypiorę i mogę się brać za trening.