![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2019_01/T_member_193876131.png)
tosienka1
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Kolejna ciąża po poronieniu
tosienka1 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
ja juz sama nie wiem, co robic i co myslec...@ nadal nie ma, jajnik pobolewa, boje sie jak cholera, bo znowu jestem przeziebiona...chcialam rano zrobic test, ale wybilam to sobie z glowy...poczekam jeszcze z jakies 3 dni i wtedy sprawdze...jak wyjda grube II to zaraz smigam do lekarza po dupka, bo mialam sie od razu zglosic...bylabym najszczesliwsza na swiecie, ale jeszcze sie nie nakrecam, bo to moze jednak hormon jeszcze z 1 ciazy,m chiciaz minelo juz 5 tyg... -
Kolejna ciąża po poronieniu
tosienka1 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dziewczyny ja juz nie wiem co myslec...czekam na ta @ i czekam, brzuch pobolewa no i skusilam sie...zrobilam test i jest cien cienia tak jak ostatnim razem...masakra jakas! czy myslicie, ze to jeszcze hormon po poprzedniej ciazy? chociaz gdy bylam 7.01 u gin mowila, ze juz wszystko ladnie sie oczyscilo i macica wrocila do swojego rozmiaru, ale mielismy czekac przynajmniej do pierwszej @ no i czekalismy niby...ale bzykanko bylo, tylko, ze stosunek przerywany, zaszalelismy dopiero 20.01 juz niby po owulce, ale to niemozliwe, zeby po 4 dniach byl cien cienia...niemozliwe...oszaleje chyba, mezowi nic nie mowie na razie czekam na @ Mamcia35 widzę, że tez tutaj zaglądasz, ale czemu mnie to nie dziwi, przeciez to forum aniołkowym mam :( ale ciesze sie, ze co jakis czas wskakuje tutaj promyczek radości :) jeszcze raz gratuluję :* -
Kolejna ciąża po poronieniu
tosienka1 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej, hej! Czekamy caly czas na 1@ i nie staralismy sie jeszcze, po prostu bylo bzykanko w dni plodne, ale nie do konca, mam nadzieje, ze jeszcze moja @ przyjdzie, a jak nie to chyba bylby cud od Boga :) Rozumiem Was Dziewczyny....niestety...ja tez dostalam tabletki poronne, wzielam 17 grudnia, a dokladnie 20 moje malenstwo ze mnie wypadlo :( bol niesamowity i tyle, nikt nie zrozumie nas lepiej, jak my same, ktore to przezylysmy... Tez mam dni, ze poplakac sobie musze i nie ma minuty, abym nie wspomniala sobie o moim malenstwie, ktore za 5 mies moglabym juz tulic w swoich ramionach :( bol niesamowity, ale zobaczycie, ze jeszcze sie doczekamy! Moj maz tez sie zlosci gdy placze, bo nie lubi tego, zawsze mi powtarza, ze mam juz o tym nie myslec i ze jeszcze bede w ciazy i tez czasem mysle, ze On mnie w ogole nie rozumie...ale faceci juz chyba tak maja...w koncu to w nas rozwijal sie ten malenki cud, to my glaskalysmy sie po brzuchach i wyobrazalysmy sobie jak to bedzie, jakie bedzie mialo wloski, oczka, a potem zostalo nam to odebrane przez okrutny los...ja juz jestem po owulce, udanej, bo bylam akurat u gin na kontroli, czekamy na @ i potem mamy dzialac, tylko,ze ja mieszkam w NL i tu jest inaczej, wiem, ze w PL czasem mowia, zeby odczekac ze 3 cykle, ale skoro wszystko bylo ok...ja juz od dawna o tym mysle, ze chce sie juz starac, dlatego obsesyjnie wyczekuje @ i nadal jej nie ma...w ogole mysle, ze teraz mam jakas obsesje na tym punkcie, ze juz chcialabym byc w ciazy,wiem, ze Wy tez tak macie...oczywiscie towarzyszy temu wielki strach jak to bedzie, ale wierze w to, ze bedzie dobrze, musi byc i tego sie trzymajmy!!! ale sie rozpisalam! pozdrawiam i sciskam Was w naszym cierpieniu!!! -
Kolejna ciąża po poronieniu
tosienka1 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dzięki za odp :) Dzięki równiez za to, że jestescie, Wam sie udalo, co bardzo mnie cieszy i rownoczesnie niesie nadzieje, dla nas, kobiet, ktore dopiero co stracily swoje serduszka :( czekam na ta wstretna @ i juz sie doczekac nie moge jak wezmiemy sie do roboty :) alez byloby cudownie, gdyby udalo sie za 1 razem, ale nie nastawiam sie, po co sie schizowac...i tak bede najszczesliwsza na swiecie, jezeli w tym roku w ogole uda mi sie zajsc!!! bede na to czekac z niecierpliwoscia! Waszym Dzieciaczkom zycze zdrowka, oby wszystkie wysypki i inne dolegliwosci odpuscily... Sciskam Wam wszystkie mocno zyczac milego weekendu i pozdrawiając z wyjątkowo słonecznej dzis Holandii ;) buziaki! -
Kolejna ciąża po poronieniu
tosienka1 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej Dziewczyny! Codziennie Was podczutuje i serce mi peka jak widze, ze dołączaja do nas kolejne Aniolkowe mamy... ;( to takie przykre, takie niesprawiedliwe...ja czekam na swoją pierwsza @ po poronieniu i juz sie jej doczekac nie moge, bo potem zaczynamy ponowne dzialania... ach...tak bardzo bym chciala, zeby od razu sie udalo, czy ktoras z Was tak miala? ze zaraz w pierwszym cyklu po stracie zaszla? juz po malu chyba za bardzo sie schizuje... ale chyba kazda z nas tak juz ma, wciaz mysle o moim malenkim serduszku, ktore przestalo bic ;( czasem jeszcze sobie poplakuje i wtedy robi mi sie lepiej na sercu, wiem, ze nasze serduszko gdzies tam czuwa nad nami! oby...oby Bog zeslal nam kolejne...tylko tym razem, aby dla nas bilo tutaj, na naszym świecie...... pozdr. -
Kolejna ciąża po poronieniu
tosienka1 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dzieki wielkie za dobre słowo :) pozdrawiam serdecznie!!! -
Kolejna ciąża po poronieniu
tosienka1 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam! Ja tez jestem tutaj nowa...dokładnie od miesiąca Was podczutuję i wreszcie nadszedl ten dzien, ze postanowilam sie odezwac...w skrocie napisze moja historie...jestem 5 lat po slubie, z mezem postanowilismy, ze to juz dobry czas na noweo czlonka rodziny! udalo sie juz po 3 mies staran...wielka radosc :) 1 wizyta u poloznej (mieszkam w NL i tu polozna zajmuje sie ciezarnymi) niby wszystko ok, znowu wielka radosc, ale bylam troche zla, bo Pani nie umiala niby wlaczyc dzwieku, zeby posluchac serduszko...no nic wrocilismy do domu z ustalona kolejna wizyta na za 2 tygodnie ( co wywolalo zdziwienie kolezanek, ze dlaczego za 2 tyg jak powinno byc za 4) powiedzialam, ze za 2 bo babeczka nie umiala wlaczyc dzwieku, zeby posluchac serduszko nie powiedziala tez na kiedy dokladnie termin...obdzwonilismy rodzinke bo wszystko potwierdzone i powiedziane, ze jest ok...po 2 tyg kolejna wizyta, Pani polozna zdziwiona, gdy na pytanie co slychac odpowiadamy, ze wszystko ok... zdziwiona mowi, ze bedzie usg dopochwowe, bo bedzie lepiej widac...obraz ukazuje sie na monitorze i widze, ze jest tak samo jak 2 tyg wczesniej...wielkosc jest dokladnie taka sama...babka milczy, po chwili pytam, czy wszystko ok, chodz widze i mowie do meza, ze chyba cos nie tak, bo dziecko nic nie uroslo, polozna mowi, ze bardzo jej przykro, ale nic z tego...proponuje jeszcze 1 wizyte na kolejny tydzien i mowi, ze w tym czasie powinnam poronic...ogromna rozpacz, placz ubolewanie dlaczego ja...dlaczego nas to spotkalo, to nasze pierwsze malenstwo, dlaczego tak musi byc...jade jeszcze do Niemiec na dodatkowa konsultacje do polskiej ginekolog, mowi, ze potwierdza diagnoze, ale robi jeszcze 2 x badania krwi, zeby sprawdzic bete...tendencja spadkowa...jest 12 tydz ciazy, znowu ide do poloznej, dostaje do wyboru lyzeczkowanie pod narkoza lub tabletki wywolujace poronienie...z racji, ze boje sie narkozy wybieram tabletki...juz po 3 godz zaczyna sie...ogromny bol...skurcze co kilka minut, krwawienie...srodki bolowe absolutnie nie pomagaja, tak meszcze sie kolejne 2 dni...na 3 dzien wszystko wypada...serce mi peka, ale juz od samej wizyty, ze cos jest nie tak tylko jedna mysl chodzi mi po glowie, nie poddam sie i bede MAMĄ!!! poronilam dokladnie 20 grudnia, 24 mialam wizyte kontrolna, nie wszystko sie oczyscilo, zazywam jeszcze raz taka sama dawke tabletek, na szczescie juz nie odczuwam takiego bolu...oczywiscie wizyta w NL juz sie nie odbyla, bo lekarz stwierdzil, ze juz teraz tabl pomoga i wizyta nie bedzie otrzebna, ale ja jestem uparta...po 2 tyg (teraz w srode) wizyta kontolna w Niemczech , wszystko ok, pani gin daje zielone swiatlo ( tak samo jak gin z NL) mowia, zeby odczekac tylko do 1 miesiaczki i mozna dzialac... podpytuje pania gin jeszcze przed usg, ze wyczuwam owulacje, ze sie zbliza znam dobrze swoj organizm, na usg okazuje sie, ze mam racje, szykuja sie 2 jajeczka... mysle sobie jak super, ze wszystko wraca do normy, teraz juz tylko czekam na miesiaczke i na kolejna owu i dzialamy... Dziewczyny mm taka wiare w sobie, uda sie, musi sie udac...nam wszystkim, a dzieki Wam wiem, ze sa na to szanse...skoro raz sie udalo, dlaczego ma sie nie udac znowu?przeciez jestem mloda i zdrowa i nie poddam sie! wiem, ze moze tym razem nie pojdzie tak szybko, ale bede walczyc...bedziemy...bo pragniemy tego malego czlowieczka... Bog odebral mi jedno serduszko, bo widocznie ma ono inna misje tam na gorze, ale wierze w to, ze jeszcze zesle nam kolejne- tym razem zdrowe, ktore da nam mnóstwo radosci...wierze w to, bo wiara czyni cuda, a ja czekam na swoj Malenki CUD i te II :) powodzenia! zostaje z Wami!!! pozdrawiam i dzieki za przeczytanie mojej wypowiedzi, a calej reszcie, ktora teraz przezywa to, co ja kilkanascie dni temu zycze z calego serca wytrwalosci, wyplaczcie sie, te male serduszka na zawsze pozostana w naszej pamieci, ale jeszcze dla nas tez zaswieci Slonce!!! powodzenia!