Śmierć jest czymś, co czeka każdego z nas. Nie da się tego uniknąć.
Kilka tygodni temu zmarł mój dziadek, chorował bardzo, dlatego cieszę się, że wreszcie jego męki się skończyły. Był taki czas, że nie był w stanie nic zjeść ani się napić, marniał w oczach, chudł, był głodny i wycieńczony, a nie godził się na hospitalizację. Wreszcie go ubezwłasnowolniono i wręcz na siłę dostarczano mu kroplówki.
Gdy odszedł, poczułem wielką ulgę, że to wreszcie koniec jego cierpienia.