-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Bibi80
-
Dobrze poczytać co jadacie :D Olka wpis o wiorkach kokosowych dał inspirację na śniadanie :) jadłam owsiankę właśnie z nimi i rodzynkami. Teraz jestem w pracy więc będzie jabłko i kawa , na obiad cycek z kury :) zaczynam mieć go dość.jutro jem rybę ;) potem już tylko surowa marchewka i jogurt nat na kolację :)
-
Dziękuję za rady, na kolację jednak była wędlina chuda z kurczaka i kilka plastrów ogórka na desce chlebowej. :) Jeszcze tylko przygotuję na jutro do pracy obiad. Od jutra rzadziej będę tu zerkać, mam nadzieję, że nic mnie nigdzie nie skusi :) trzymajcie kciuki .
-
Schudne , dasz radę , trzymaj się planu. Myśl pozytywnie i miej w głowie efekt końcowy ;) ja też już po obiadku, jajko, kilka kawałeczków piersi z kury, pekinka, pół pomidora z sosem jogurtowym ;) chyba mi się żołądek skurczył, bo porcja niewielka a ja pełna. A może to ten jęczmień, piję go 30 min przed jedzeniem i chyba doskonale mnie zapycha. nie mam dziś pomysłu na kolację, jak myślicie płatki owsiane to dobry pomysł na wieczór ?
-
Gratuluję spadków wagi moje drogie :) Ola z tym chodzeniem do pracy na piechotę to dobry pomysł, niekoniecznie codziennie, ale 2 razy w tygodniu byłoby super. Malinka mierzyć nie musisz się na czczo ;) i też nie codziennie. Nie ma to jak nowy zakup, małe a cieszy. Mnie właśnie motywuje, że jak już będzie mnie mniej kupię sobie spodnie i nie będę się martwić że mi się wylewają z nich "balkony" ;)
-
Malinka :) a próbowałaś się mierzyć ? może waga stoi a centymetry lecą? u mnie tak bywało.
-
Ola, to bardzo przyjemny wieczór przed Tobą, relaksuj się moja droga :) Muszko, ja zazwyczaj jakieś warzywo, jogurt naturalny, albo plaster chudej szynki i plasterki papryki, czasem plaster żółtego sera, twarożek, pół mozzarelli z pomidorem, różnie. Nigdy nie jest to owoc, słyszałam, że mają dużo cukru i jeśli owoc to tylko na drugie śniadanie ;)
-
dziękuję :) póki co muszę zmobilizować się do wstania z łóżka ;) moi starsi chłopcy w pon. jadą właśnie w góry na obóz i mogłabym coś niecoś im przygotować , coś uprasować. no i ten obiad, a nawet obiady przygotować muszę. Szkoda, że synki nie chcą jeść tego co ja, na razie tylko mąż daje się skusić na moje żarło :) nic to sobie dietetyczny kurczak, dla nich nugetsy ;)
-
Olka masz świetne podejście ;) u mnie obiad jeszcze w lesie , co wieczór mam plan że wstanę jutro wcześniej, ale nic z tego nie wychodzi, dlatego trudno mi zrobić 5 posiłków w ciągu dnia, zwyczajnie brakuje mi czasu. Nic to, od poniedziałku wracam do pracy, więc skończy się błogie leniuchowanie ;) Olu u mnie wiosna za oknem, ciepło, przebłyskuje słońce :) cudnie
-
Ola, faktycznie mieć w domu sernik i go nie spróbować to wymaga silnej woli ;) ja walczyłam kilka dni temu z pokusą w postaci pączków i bułeczek domowej roboty. Moja mama rozpieszcza swoje wnuki :) byłam przekonana że polegnę, ale dałam radę. nie skubnęłam nawet, czasem zadziwiam sama siebie :)
-
Schudnę kochana ;) 3 kg to w 6 dni ? to rewelacyjny wynik. Nie wymagaj od siebie zbyt wiele, zresztą duży spadek wagi w szybkim czasie nie wróży nic dobrego. Malinka i Ola też bym zrobiła porządki, póki co leżę. Kręgosłup dał o sobie boleśnie znać, zamierzam zdać się dziś na moich panów, czasami miło być ich królewną hehe . weszłam dziś na wagę ze strachem i szału nie ma jest 79 kg. czyli od początku diety jakieś 2,5 kilo. do końca jeszcze 9 kg.
-
Ola, Ty dziś jadłaś trawę, a ja piłam. Ten młody jęczmień ma zapach i smak właśnie świeżo skoszonej trawy :) pełna determinacja, czego się nie robi dla talii osy ;) hehe Wini ja tym razem też mam wrażenie, że się uda :) To nie jest moje pierwsze podejście do odchudzania. Bywało różnie, kiedyś Dukan- 13 kilo mniej, ale za to chore nerki w gratisie, potem "3 d chili" - 6 kilo, ale zabrakło wytrwałości. Z silną wolą u mnie kiepsko. hehe w każdym razie teraz czuję, że będzie inaczej :) pozytywne myślenie to połowa sukcesu. Tego i Wam życzę drogie Kompanki w tej "niedoli" :)
-
Super, ja też skorzystam :) bo pomału brakuje mi pomysłów na obiady ;) Kupiłam dziś kaszę kuskus, nie mam tylko pomysłu co do niej, żeby było i smacznie i lekko ?
-
Dziewczyny dbajcie o siebie i gubcie kilogramy tylko dla siebie, nie dla innych. Pewnie, że fajnie jest słyszeć komplementy od innych, ale najważniejsze abyśmy same z sobą czuły się dobrze. U mnie jest tak, że mąż nie widzi tak bardzo problemu, ale ja sama z sobą nie umiem wytrzymać. Więc cudze gadanie puszczajcie mimo uszu. I do przodu, każdy dzień jak wyzwanie - przynajmniej dla mnie. jestem właśnie po kolacji, syta. mozzarella, pomidor i ogórek. no i oliwki.- nimi pewnie pogrzeszyłam :0
-
Mnie też boli właśnie w pośladku i promieniuje na nogę aż do stopy :) Pierwsza diagnoza to właśnie rwa, ale okazało się że trzy krążki z kręgosłupa uciskają nerw. Teraz sytuacja jest niby lepsza, choć boli nadal. Boje się więc żeby nie pogorszyć i nie ćwiczę na własną rękę. Lekarz zresztą mówił "tylko pływanie" , no ale jak ? jak mam kompleks grubych ud i tyłka i w ogóle ;) ech a na basenie trzeba to pokazać. Zatem zawzięta jestem na dietę, właśnie piję czarną kawę, zaraz robię kurę z warzywami , a kolacja mozarella z pomidorem ;) a na głód słodkiego - jabłko albo dwie cząstki pomarańczy z cynamonem ;)
-
I tego się trzymaj. Najważniejsze to dobre nastawienie i wizja siebie w głowie ;) a dzieciaki są okrutne, no i niestety szczere do bólu. Wiem coś o tym, bo mam swoich trójkę. Tylko, że mój jeden przeżywa, że jestem głodna. i prosi żebym zjadła chociaż jeden gryz pączka :) bo martwi się że mi smutno ;) i jak z nimi wytrzymać ??
-
ani ta :) lepiej niech masuje Cię profesjonalista ;) sama nie kombinuj ;) no i zazdroszczę Ci tych cycek , ja mam b w porywach do c :) Po diecie zostaje mi już tylko małe B ;( Ale wolę tak niż gruby zadek :) jak to mówią coś za coś :)
-
Ola :) ja maleńka ??? hehe właśnie napisałam, że mierzę i ważę sporo ;)
-
Mój kręgosłup w opłakanym stanie, mam dyskopatię, ucisk na nerw , borykam się z tym od ponad roku, cudem uniknęłam operacji. Dlatego hasanie nie dla mnie, mogłam dotąd rower stacjonarny, pomagało na pośladki, uda i łydki. Fajnie smuklały :) A teraz to kolano skręcone i koniec :) Nie dość, że nadwaga to i kaleka ;) Netoperku :) nie lekceważ bólu, idź do lekarza, sprawdź, bo potem może być niefajnie :) wiem jak to boli, niemoc w nogach jest straszna. Uśmiałam się z tego rogalika :) ja nakrzyczałam na dzieci i męża, bo kupili właśnie popcorn na wieczorne oglądanie filmu :) ale nie poddam się, odkąd czytam jak Wy walczycie same z sobą jest mi lepiej i łatwiej chyba ;)
-
Dokładnie, świadomość, że jest ktoś, kto walczy z podobnym problemem stanowi dużą pomoc. Dieta to jednak walka z samym sobą, ćwiczenie silnej woli. Najgorsze są popołudnia, wtedy napada mnie głód i chęć na coś słodkiego. a do kolacji 2 godziny. Dziś czeka na mnie jogurt naturalny. W trudnych momentach pomaga mi wizja siebie bez opony na brzuchu :) pomaga :) życzę Wam dziewczyny dużo siły i determinacji .