mam 27 lat jestem wdowa od 2 tygodni maz zmarł nagle z 30 na 31,12,2014 na zator płucny reanimowali go prawie 2 godziny niestety go nie uratowali zostałam sama z 2 dzieci syn ma 5 lat a corka 2,5 nie daje sobie rady nie moge jesc spac syn ciagle płacze teskni za tata a ja musze udawac twarda bo caly czas mnie pilnuje mówi ze teraz ze on bedzie mnie wspieral bylismy swietnym małzenstwem 8 lat a teraz jestem sama razem z nim umarła czesc mnie nie wyobrazam sobie dalszego zycia bez niego