Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

myshka84

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez myshka84

  1. cześć Dziewczyny.. widzę, ze tu już nic nie działa :/ nie mogę trafić na żaden działający wątek. czy to znak, że mam już z Wami nie pisać? nie wiem.. szkoda, że tak się to potoczyło. było mi tu z Wami dobrze :) Pozdrawiam Was gorąco i życzę powodzenia ze staraniami :)
  2. cześć Dziewczęta :) gratuluję Nadziejka :) mam nadzieję, że rozpoczęłaś wysyp pozytywnych wiadomości. Kate, przepisz mnie proszę w tabelce na 17.04. wczoraj @ zaczęła hulać.. fatalnie się czuję od czwartku. mam doła i robię sobie przerwę w kontrolowanych staraniach. po prostu już mi się nie chce mierzyć temperatury, obserwować śluzu, wyznaczać terminu owulacji, obliczać kiedy mamy się przytulać.. mam dość. nie chcę, żeby tak wyglądało moje życie. podejrzewam, że raczej rzadko będę się teraz odzywać. tym niemniej wierzę, że każdej z Was się uda :) i mam nadzieję, że już niebawem, najlepiej w tym cyklu :D pozdrawiam Was serdecznie. :)
  3. chciałam być dzielna. ale się poddaję. nie mam już na to siły. wszystko wskazywało na to, że teraz będzie ok. zupełnie nie poznaję mojego organizmu, a tu wszystko po staremu. i ja też miesiąc starsza. mam dość. mam ochotę pieprznąć tym wszystkim i adoptować dziecko. albo psa. ale nawet to się nie uda, bo mieszkamy z rodzicami. a mama boi się psów. czuję się fatalnie. psychicznie oczywiście. dzisiaj zmarnowałam dzień i 30zł. mam dość. chcę do łóżka, popłakać..
  4. no i już: <0,1. koniec złudzeń.. przynajmniej spokojnie pójdę do dentysty i będę się do woli faszerować ketonalem. :(
  5. Tala, to uważaj, bo ja tak raz miałam i trafiłam do szpitala :/ było wtedy niskie ciśnienie, a ja pierwszy czy drugi dzień @ i czułam się fatalnie, aż postanowiłam kupić coś przeciwbólowego, i wzięłam sobie panadol feminę (bo i p/ból. i rozkurczowy, pierwsze co trafiłam po otwarciu szuflady-pracuję w aptece), i nawet się dobrze nie zdążyło wchłonąć, bo czułam się coraz gorzej i po 10min poszłam sobie na chwilę usiąść z tyłu i.. obudziłam się jak koleżanka zabierała się za robienie mi masażu serca, bo nie mogła wyczuć tętna. nie wiem, ile byłam nieprzytomna. 5min później karetka przyjechała i zmierzyli mi ciśnienie - 70/40 ;) chcieli mnie zawenflonować, to nie mogli się wkłuć, a zwykle mam mega widoczne żyły. generalnie, tak sobie opowiadam, a wniosek jest jeden: uważaj na siebie :) jeśli masz tendencje do niskiego ciśnienia, polecam kawę lub mocną herbatę. x dalej czekam :)
  6. ja też się dziwnie czuję, właściwie od niedzieli już. robiłam dziś rano test, ale nic nie pokazał :) poszłam na betę, czekam. @ powinna przyjść w niedzielę.. wiele wskazuje na to, że dzieje się ze mną coś czego jeszcze nie miałam w życiu ;) ale to nic pewnego. od wczoraj dziwnie reaguję na znane zapachy, smak też mam inny. i nadal wierzę w to, że mogłam sobie to wszystko wymyślić :D psychika czyni cuda. aneteek, dzielna bądź :) musimy być cierpliwe. x dziękuję, Kate :D nie mam pojęcia, ile im to zajmie, ale już wchodzę co 5min na stronę żeby sprawdzić czy już jest wynik, jakby to moje sprawdzanie miało cokolwiek przyspieszyć :D
  7. Aneteek, myślę że nie wykaże jeszcze. Jedynie beta mogłaby coś już pokazać, chociaż to i tak wcześnie.. może się jeszcze powstrzymaj :)
  8. hejka :) witamy niebieską Kokardkę :) x byłam na becie. między jedną pracą a drugą, w przelocie.. ledwo zdążyłam oddać krew ;) wyniki po południu. będę cały dzień o tym myśleć.. choć szczerze mówiąc, trochę się poddałam. ale nie, że ratunku masakra co ja teraz zrobię, tylko taki spokój. jak będzie, tak będzie - za szybko zaczęłam się cieszyć i dzisiejszy test z rana podciął mi skrzydła. ja jestem z tych, co nie mogą się napalać, bo potem długo przeżywają porażki, a na pewno głęboko :) więc się pogodziłam z tym, że może nic z tego. nie wykluczam ciąży, ale już się nie nastawiam. będę zdrowsza bez tych stresów :) x ps. ale jak już mam jakieś wcześniej mi nieznane rewolucje żołądkowo-jajnikowe (bo wszędzie mi coś tam się kotłuje), to byłoby miło żeby coś z tego wynikło, ale nie grypa jelitowa :D pozdrowionka dla Was wszystkich :)
  9. cześć :) ja dziś z samego rana wyskoczyłam z łóżka, żeby zrobić test. wczoraj zdobyłam ten o czułości 10, co prawda jakiś szajs z tesco, ale innego nie było.. no i jest ewidentnie negatywny, już bardziej negatywny być nie mógł. mówiłam sobie, że jak będzie -, to zrobię betę, ale się zastanawiam czy chcę się głodzić do 9-10 w tym celu? wcześniej nie mam jak zrobić. a wczoraj mąż wrócił i chciał wspólne śniadanko, a nie chcę mu mówić o badaniu.. może jednak powinnam. ech.. Hashija mnie pocieszyła tym fragmentem artykułu, gdzie piszą że w moczu dopiero w terminie @ da się coś wykryć. mimo, że to niby czułość 10, więc już parę dni wcześniej powinien wykrywać.. no ale jednak to szajs z tesco. :D trudno mi się pogodzić z tym, że znów nie wyszło. jeszcze się łudzę, że do niedzieli się coś zmieni. miałam tyle objawów.. ale przecież mogłam je sobie znów wmawiać, jak zwykle. :( no nic. życie toczy się dalej. będzie kolejny cykl..
  10. hej dziewczyny :) jakbym miała testy przy sobie, to bym chyba robiła co 5min ;) jakoś wierzę w to, że tym razem się udało. obiecałam sobie jednak, że poczekam z testami do niedzieli, i tylko ze względu na dentystę w piątek chcę zrobić jutro betę.. bo mimo wszystko chyba lepiej wiedzieć. a jeszcze mi przyszedł taki pomysł do głowy, że jak uda mi się dziś kupić gdzieś test o czułości 10, to zrobię jutro z rana i zobaczę - jak byłby pozytywny, to odpuszczę betę i powiem dentyście że jestem w ciąży, i poczekam do niedzieli na spokojnie. a jak negatywny - to jednak beta mnie czeka.. szczerze mówiąc wolałabym spokojnie poczekać do tej niedzieli, bo tak jak u Ciebie aneteek mam bardzo regularne miesiączki i wiedziałabym już w niedzielę, że coś jest na rzeczy :) i nawet już z samego rana, bo w dniu @ mam już rano niższą temp. więc nawet bez testów by się obyło :D a kupiłam sobie 5 w październiku, i został mi jeden, ostatni. i czekam żeby go zrobić jak już będę wiedziała, że powinien być pozytywny - będę miała co pokazać Mężowi :D
  11. pap, już od pół roku chodząc do dentystki mówię jej, że mogę być w ciąży więc znieczulenie ma być bezpieczne ;) tylko dotychczas nie było to potrzebne, niestety. :) ale teraz jakoś bardziej mnie to obchodzi.. :) udało mi się znaleźć laboratorium, gdzie beta kosztuje 30zł, i wyniki są tego samego dnia. więc zrobię w czwartek. ależ będę niecierpliwa w pracy :D a jaka niewydajna ;) x zaczynam się już zastanawiać, jak powiedzieć mężowi o ciąży.. jakbym kurczę miała o czym mówić. i tak się kończy "nie nastawianie się" na pozytywne wyniki.. ;) weźcie jakoś mną potrząśnijcie, bo zaczynam się za szybko cieszyć..
  12. Aleksandra, ja też mam takie zapędy.. ale w tym cyklu powtarzam sobie, że został mi ostatni test ciążowy i nie zamierzam go za szybko użyć ;) tym bardziej, że staraliśmy się w tym cyklu tylko raz. jakoś nie było później chęci i okazji. więc zupełnie spokojna psychicznie że raczej nie ma szans przeżyłam do dziś.. a dziś już sobie mówię, że te objawy to może jednak coś znaczą? temperaturę mam cały czas wysoką, ale właściwie zawsze tak mam w drugiej części cyklu. to, co najbardziej mnie zastanawia, to zgaga (pierwszy raz w życiu). rozkojarzona i zmęczona zawsze jestem na wiosnę.. nic, zobaczymy. jejku, jak strasznie trudno jest znaleźć równowagę między radosnym oczekiwaniem pełnym ufności, a uwierzeniem że to na pewno już.. to drugie nieuchronnie prowadzi do rozczarowania. :/ ściskam Was wszystkie wiosennie :)
  13. Gościu, bardzo Cię proszę, nie pisz 8 razy tego samego żeby przepchnąć stronę. Prawda jest taka, że na każdej stronie mieści się dokładnie 30 postów, i po każdej stronie mamy zawieszkę. Wg mnie lepiej, żeby wśród tych 30 znalazły się wpisy, w których dziewczyny mają coś do powiedzenia :) Ale oczywiście mogę się mylić. Jeśli macie inne zdanie, dostosuję się :)
  14. pap, ja mam termin na niedzielę, 22.03. i chciałam poczekać z testowaniem do poniedziałku, choć brak okresu w niedzielę już byłby bardzo znaczący, bo ja zawsze mam jak w zegarku. od ponad roku mi się nie przesunął ani o dzień. :) ale przez to, że w piątek mam wizytę u dentysty (wyrywam zęba), to chcę wiedzieć co mu odpowiedzieć na pytanie "czy nie jest pani w ciąży" ;) i dlatego jutro albo pojutrze zrobię betę - w zależności od tego, jak szybko będą wyniki. dzwoniłam już do jednego laboratorium, wyniki mają na drugi dzień, a kosztuje 43zł. :/ wolałabym coś bliżej 25, albo chociaż 30zł..
  15. kokardka - nie są na receptę. kup sobie w internecie, np. na stronie doz-kropka-pl znajdziesz (173zł). chciałam wkleić link bezpośredni, ale forum uznało że to spam :/ zawsze to trochę taniej - a odbierasz w aptece, więc są przechowywane w odpowiednich warunkach :)
  16. dziewczyny, jak mnie żołądek niby boli, ale nie boli, niby jestem głodna chociaż po śniadaniu ale właściwie nie chce mi się jeść, i jakby lekko mnie piecze za mostkiem, to to właśnie jest zgaga? ;) bo nigdy nie miałam takich objawów i czuję się dość dziwnie. do tego jestem rozkojarzona i ciągle senna.. nie chcę sobie wmawiać objawów :)
  17. kurczę. obiecałam sobie, że w tym miesiącu nie będę się nastawiać na pozytywny wynik, bo było mało starań i małe szanse. i chciałam czekać na @ w niedzielę. czy zrobienie bety w czwartek przypadkiem nie przeczy tym założeniom? :D a co tam. przynajmniej już w czwartek będę wiedziała, że nie wyszło ;) muszę tylko zadzwonić do laboratorium i zapytać, kiedy będą wyniki jeśli zrobię w czwartek rano, bo dentystę mam na piątek na 9 i chciałabym już wiedzieć. w razie czego pójdę w środę, choć wtedy to już zupełnie może nic nie wykazać.. no właśnie, kiedy beta powinna już wykazać ciążę? dziś jestem 8dni po owulacji, w czwartek będzie 11. dziękuję za pomoc :) dobrze, że jesteście. :)
  18. a tak jeszcze Was zapytam, bo Wy na pewno wiecie lepiej :) jak szybko beta coś pokazuje? w sensie, jak już zobaczę wynik, skąd będę wiedziała co to znaczy? bo wiem, że są jakieś różne tempa wzrostu bety w razie jakichś komplikacji, czy coś? poradźcie :)
  19. Zambia - tak też sobie pomyślałam. tylko czy ta wiedza coś mi da? jeśli się udało, to mam nie iść? muszę wyrwać tego zęba, bo mi się psuje, a poza tym jest jeszcze żywy :/ i za 9mies. na pewno będę chodzić po ścianach. ech.. x a tak pozytywniej: piękna pogoda dziś :) aż bym chciała wyjść na dwór, wygrzać się w słoneczku.. i zapomnieć o wszystkich stresach :)
  20. a ja się jeszcze nad jednym zastanawiam. bo mam w piątek usuwanie zęba. a w niedzielę ma się okazać, czy @ będzie czy nie będzie. i nie wiem, czy się przejmować i odwoływać (będę czekać następne 1,5mies), czy się nie przejmować. bo nie wiem, czy na znieczuleniu dla ciężarnych to w ogóle da się przeżyć? bo pewnie słabsze, no i potem ketonalu raczej nie powinnam zajadać.. :/ a bez przeciwbólowych to wszystkich dookoła zabiję. no i nie wiem :( z drugiej strony, jak się umówię na inny termin, a okaże się, że teraz znów się nie udało, to znowu wypadnie wyrywanie na czas przed okresem, czyli znów nie będę wiedzieć. koło się zamyka. a jak się udało, to z kolei nie wiem czy lepiej wyrwać teraz, czy jak fasolka będzie trochę większa - bo czekać na po ciąży nie mogę na pewno. i co mam robić? :( x teraz Zambia nam zawisła :) tak myślałam, żeby betę. tylko muszę poszukać, gdzie ją zrobić, i nie wiem ile kosztuje.. coby mnie mąż nie zjadł ;)
  21. dzień dobry, Dziewczęta :) u mnie od rana pada :( i to nie tylko deszcz, ale nawet śnieg i grad.. nie lubię takiej pogody, bo mi od razu ciśnienie spada i cały dzień chce mi się spaaaać.. a tu trzeba się zmobilizować w pracy. ech. ;) x opowiem Wam coś. wczoraj jakoś tak mi zaczęło chodzić po głowie imię Milena. raczej nie zastanawiam się nad imionami dla dzieci, bo myślę że będzie jeszcze na to czas - ale jakoś tak mi przyszło do głowy, i pomyślałam: no dobra, ładne, podoba mi się. piszę do męża smsa: "Milenka. hm?" a on mi odpisuje: "To chyba musi być Milenka, bo mi dziś cały dzień to imię chodzi po głowie" :D i tak mi się miło zrobiło, i pomyślałam, że może coś w tym jest :) i może ta mała Milenka już powstała? kto wie.. ;) x poprosiłam dwa dni temu znajomą o modlitwę w intencji naszego zaciążenia. trudno mi było znaleźć odpowiednią osobę - wystarczająco bliską, żeby móc z jej o tym powiedzieć, a wystarczająco daleką, żeby moja rodzina się nie dowiedziała, i żebym nie musiała odpowiadać na jej pytający wzrok przy każdym spotkaniu. i powiem Wam, że od tego czasu jakoś mi lżej - jak nie tylko ja się modlę, ale też inni.. :) i wierzę, że będzie dobrze. że już niedługo. że jeśli jeszcze się nie udaje, to widocznie są jakieś powody. że może z jeszcze nieznanych mi powodów lepiej żeby przyszła na świat tych parę miesięcy później.. :) już myślę "przyszła" a nie "przyszło" :D Milenka się uczepiła. choć mój M raczej z silnej męskiej linii, więc córki mogę się nie doczekać.. ;) x pozdrawiam Was gorąco i cieplutko w ten szary dzionek :)
  22. za późno zaczęliśmy starania - chyba nici z dzieci, bo mam już menopauzę ;) masakra, cały dzień mi gorąco, jakieś pocenie, uderzenia gorąca, jakbym się źle czuła to bym myślała że przeziębienie, a tu nic z tego :) poranna temperatura 37, ale po owulacji to u mnie normalne, czasem nawet do 37,4 dochodzi. i co? nico! :D mam bardzo dobry humorek dziś. może się czegoś nawąchałam w tej pracy.. może ktoś mi wrzucił jakieś psychotropy do wentylacji ;) a może to po prostu przepracowanie.. obawiam się, że to to. :) ech. życzę Wam dobrego dzionka :) x x no i jeszcze zawisłam na końcu strony. szaleństwo :D
  23. Aleksandra - na pewno byłoby Ci lżej, gdybyś wiedziała co i jak z tą owulacją. ale nawet jeśli nie jesteś w stanie tego teraz ustalić, nie zamęczaj się tym. daj sobie czas - jak nie w tym cyklu, to może w następnym się uda, nie staraj się "za wszelką cenę", bo tym większe będzie rozczarowanie jeśli nic z tego nie wyjdzie. młoda jesteś, jeszcze zdążysz mieć tyle dzieci, o ilu marzysz :) nie przeznaczaj życia na polowanie na owulację, bo jeśli się staranka przeciągną w czasie (czego Ci nie życzę), to po np. roku albo dwóch (czego tym bardziej Ci nie życzę) stwierdzisz, że przez ten czas wcale nie żyłaś, tylko żyłaś od owulacji do miesiączki, w ciągłym stresie i oczekiwaniu.. chyba nie chcesz takiego życia? :) więc weź się w garść i zastanów się, czego jeszcze chcesz w życiu poza dzieckiem - i spróbuj to osiągnąć :) tak piszę do Ciebie, ale też trochę do siebie samej - przekonuję siebie, że tak właśnie chcę, żeby wyglądało moje życie. :D pozdrawiam Cię gorąco :*
  24. Aleksandra, spokojnie z tymi testami. skoro nie wychodzi z nich nic ciekawego, odpuść i po prostu zobaczysz 22go, co tam wyszło ze staranek. razem zobaczymy :) mam taki sam termin, też miałam mieć owulację w niedzielę. i wygląda na to, że miałam, choć nie robiłam testów to po śluzie i temperaturze na to wychodzi.. za to starań było mało ;) nie przejmuj się, nie stresuj bo to na nic a wręcz szkodzi.
  25. dzień dobry :) dziś za oknem piękny, słoneczny dzień, i od dziś wszystko już musi być dobrze :) nie, nie najadłam się prozacu, to mój mąż wrócił z tygodniowego wyjazdu do pracy.. :D ale dziś rzeczywiście wstałam z nowymi nadziejami. że będzie dobrze, musi być. że się nam tu na forum te wszystkie skomplikowane sprawy poukładają.. i mam też takie przekonanie, jak dziewczyny tu już mówiły - żeby nie skupiać wszystkich sił na zajściu w ciążę. jest to dla mnie bardzo ważne i nie zamierzam tego zostawiać przypadkowi, ale dalej się obserwować i działać w odpowiednich momentach, tudzież badać się i nie wiem co jeszcze, ale nie chcę poświęcać temu całego życia. jak się nie uda, trudno. jak się uda, to fantastycznie :) i z głębokim postanowieniem takiego myślenia (życie zweryfikuje, jak długo mi się to uda - pewnie do pierwszej @ ;) ) rozpoczynam ten dzień. pozdrawiam Was wszystkie :D
×