Patrzę na moją córkę (14 lat, czyta bardzo dużo) i widzę, że ona lubi po prostu książki, w których 'się dzieje'.
Nie przebrnęła np. przez Hobbita (mimo mojego namawiania, bo zgadzam się, że bez tego nie ma co zaczynać Władcy).
Za to hitem okazały się:
- Kłamstwa Locke'a Lamory (cała rodzina się zaczytywała, jest to jedna z najlepszych książek fantastycznych, jakie czytałam)
- Grzędowicza Pan Lodowego Ogrodu
- Pullman
- Achaja Ziemiańskiego (bardzo zła literatura ;-))
- Eragon