Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

2073karolina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez 2073karolina

  1. 2073karolina

    Wątpliwości w związku

    Cześć :) Jestem w związku z tż od 1,5 roku. Mam 19 lat a mój chłopak 23. Mieszkamy w różnych miastach oddalonych o +40 km. Ostatnio mam wiele wątpliwości, co do naszego związku. Ja jestem w klasie maturalnej. Mój tż jest na 2-gim roku studiów, bo pierwszy rok powtarzał kilka razy. Wiedziałam o tym, jednak starałam się zaakceptować i faktycznie jak poznał mnie to starał się bardziej. Motywuje go do nauki, pilnuję jego terminów zaliczeń (trochę to frustrujące), ale teraz nie ma większych problemów ze studiami. Tylko jego podejście mnie ostatnio bardzo denerwuje. Mam wrażenie , że jest niezaradny. Większość, zdecydowana większość wyjść i decyzji muszę podejmować ja np. wszelkie wyjscia proponuje ja (mój chłopak rzadko kiedy coś zaproponuje) a jak już gdzieś wyjdziemy to muszę załatwić transport dla siebie i dla niego ( mamy obydwoje prawo jazdy, ale nie mamy samochodów i to ja pożyczam samochod od moich rodziców, bo on ma zawsze problem z samochodem od swoich - jeszcze nigdy nie przyjechał do mnie samochodem, mimo, że miał okazje). Nawet najprostsze wyjscia (sklep, znajomi, pub) i już problem, bo on nie ma transportu, bo on ma coś do zrobienia ( np. porządki domowe, które zajęłyby max kilka godzin - on będzie robił cały dzien), bo on nie ma pieniędzy, żeby nawet za siebie zapłacić, bo x innych różnych powodów... Ogólnie 'zawsze' ma jakiś problem i ja najczęściej głowię się co mamy zrobić. Mam dosyć jego niezaradności. Tylko, że męczy mnie to, że ja muszę o 'wszystkim' myśleć w tym związku. Próbowałam nie przejmować się tak tym, tylko patrzeć na zalety (czułość, wierność, uczciwość). Potem mówiłam, że mi to przeszkadza. Rozmawialiśmy o tym, nawet on czasami coś organizuje... Jednak jak przychodzi co do czego to ja wszystko robię, bo robię to szybko i bez większych problemów. Odnoszę wrażenie, że moi rodzice go nie lubią. Denerwuje ich jak wracam jak jest późno sama, albo jak go ciągle ja wożę samochodem. Nawet jak pomaga przy czymś u mnie w domu to zawsze robi to bardzo powolno. Nie wiem, co mam myśleć o tym związku, w którym ja czuję się za wszystko odpowiedzialna. Męczy mnie to. Zastanawiam się nad rozstaniem, bo czuję się jak jego opiekunka. Co wy uważacie o tej sytuacji? Czy warto być w takim związku?
×