Impatient
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Impatient
-
Tak się zastanawiam czy dalej brać leki i poczekać do tego 10 dnia z ich odstawienie. Jakoś tak już nie zniose tych zastrzyków w brzuch ze świadomością że są już po nic.
-
Dziewczyny, ja miałam wczoraj jednak przebijany ten pęcherzyk tak abym mogła podejść do transferu z poniedziałek :-( Bolało i teraz widzę, że krwawię brązową krwią. Czy któras z Was miała robione coś podobnego i może cos powiedzieć na ten temat? Kurdę cienko to wszystko widzę i bardzo się boję :-(
-
No ja już po wizycie i wiem jeszcze mniej niż przed. Dostałam ampułki na pęknięcie i mam je za aplikować dziś i jutro i kolejna wizyta w środę. Nic o punkcji nie gadał, w ogóle mało powiedział. Gdyby mi pękły do środy a dawczyni miała faktycznie punkcje to chyba byłoby idealnie a jak ja nie zdążę to chyba zamrozimy.
-
Kuźwa to ja już nie rozumiem, mówią Ci, że transferu nie zrobią bo nie będziesz miała wyników a potem Ci gadają, że to nie istotne bo i tak dają ochronę. Czy to ma sens???
-
Ja również czekałam od marca. W pierwszym cyklu nawet do mnie zadzwoniono, że jest dawczyni tylko szkoda, że 3 dni wcześniej kazano mi włączyć już duphaston, zredukować estrofem i czekać na okres i dupa z tego. A mogłam czekać jeszcze tydzień dłużej na estrofemie bo de facto czekałam tylko 2 tygodnie. Co do rozmowy o pracę to było to pouczające przeżycie. Sama rekrutacja trwała około 1h, było parę zadań, gadka po angielsku, coś w excelu. Generalnie to dotarłam tam zadyszana bo autobus którym jechałam stuknął się z innym samochodem i musiałam część trasy przejść. Gościu jak mnie zobaczył to powiedział "uuu... no tak czwarte piętro" Generalnie może bym się skusiła aby tam przejść bo zrobił On na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Firma mała co po korporacji jest na duży plus. Zobaczymy, ale nie nastawiam się bo odniosłam wrażenie, że profil mojej osoby nie do końca pasuje do tego stanowiska no i chyba byłam za bardzo szczera.
-
Zuza, rozmowa w piątek. Nie nastawiam się, ale idę. Jagoda, Ja również podziwiam. Jak mój nick wskazuje jestem nie cierpliwa i nie umiałabym czekać tak jak Ty. trzymam kciuki.
-
Coco jeszcze nic nie wiem i chyba nie bardzo doradzę. Lekarka mówiła tylko o tym badaniu kiedy ja byłam w toalecie i mój mąż jak to zwykle bywa nic nie zapytał. Nawet nie wiem o co chodzi z tym picsi, ale doszliśmy do wniosku że lepiej dołożyć te 180 zł bo taka jest różnica pomiędzy badaniem hba a picsi i mieć spokój. Z tego co Ty piszesz się tak da więc o tyle dobrze. Natomiast zadzwonię do Pani Małgosi, ale to chyba w piątek dopiero. My od początku braliśmy pod uwagę tylko mrożenie nasienia ale jeżeli Wy nie no to są to dodatkowe koszty. Co do samopoczucia dziękuję, że pytasz -bardzo depresyjnie. Dziś urodziła córka znajomej z pracy i musiałam wysłuchiwać wszystkiego nadodatek sąsiedzi pod nami robią pokoim dziecięcy dla nowego członka rodziny i całymi dniami słyszę jak wiercą. Leków żadnych nie biorę. Łykam tylko folik i witaminę d3 no i czekam na ten telefon.
-
Na rozmowę chyba pójdę, ale też głupio mi robić z ludzi głupków bo w sumie to boje się stracić to bezpieczeństwo które mam w obecnej pracy teraz gdy czekam na dawczynię. Ania1973 i Roma77 Po jakim czasie od telefonu, że jest dawczynia miałyście transfer? I ile wizyt w między czasie się jeszcze odbyło? Z góry dziękuję za odpowiedź.
-
Heh.., mam dylemat trochę z innej beczki. Od dawna szukam innej pracy niż obecna. Obiecałam sobie, że nie będę podporządkowywać życia tylko pod ciąże. Natomiast w obecnej pracy mam stabilizację, umowę na czas nieokreślony, pakiet medyczny, układy z szefową, że w razie w mogę iść na jednodniowy urlop itp. No i teraz akurat kiedy jestem po wizycie w Salve i czekam na dawczynię i zamierzam wziąć na to wszystko kredy zostaje zaproszono na rozmowę o pracę. No i teraz już nie wiem czy iść czy nie iść...
-
Kosla, ja nie jestem specjalistką bo dopiero w Salve zaczynam więc nie umiem Ci odpowiedzieć jak będzie lepiej. Na logikę chyba lepiej raz oddawać nasienie niż kilka razy bo to dla nich również traumatyczne przeżycie.
-
Dziewczyny, najpierw chciałam przeprosić wszystkie, że nie pocieszam i nie podtrzymuje na duchu gdy coś się dzieje, ale Ja nie jestem po prostu w tym dobra. Trzymam za wszystkie kciuki w "środku w Czesiu" bez wpisów na forum. Ja po prostu inaczej nie umiem. My po wizycie u dr Stefanowicz. To prawda, jest miła, trzeba Jej to przyznać. Mam nadzieje, że jest też dobrym lekarzem. Na szczęście nie muszę robić histeroskopii. Sprawdzała czy będzie można wejść do macicy i bez problemu się udało także tutaj kamień z serca. Na USG wyszło, że prawy jajnik to już tylko tkanka łączna no a na lewym ładny pęcherzyk - powiedziała, że cuda się dzieją i że powinniśmy próbować przez weekend bo i śluz dorby. Trzy lata próbowaliśmy z ładniejszymi pęcherzykami i dupa także w cuda już nie wierzę. Żadnych badań nie zleciła, no ale prawda taka, że przywiozłam te z Bociana które były robione końcem stycznia. Będziemy musieli powtórzyć tyko wirusologię Aaaa... mówiła żeby zrobić HBA nasienia bo to decyduję o wyborze techniki. To badanie kosztuje 220 zł a jeżeli wyjdzie źle to wtedy to chyba trzeba płacić za to PICSI 400 zł czyli za urządzenie do selekcji plemników. I tak sobie myślę, że chyba wolę od razu zapłacić to 400 zł bez badanie na HBA niż płacić 220 i potem ewentualnie 400. Ciekawe czy tak się da. Leków też nie dostałam. Umowę podpisaliśmy, oddaliśmy Jej bo Pani Małgosi nie było i teraz czekamy na telefon. Po telefonie mąż zostawi coś od siebie a ja mam przyjechać jakoś przed okresem i coś mówiła o scratching endometrium wtedy. Wtedy chyba da też leki. Oczywiście jak zwykle nie zapytałam o to co chciałam.
-
No, my jestesmy po wizycie u Pani Malgosi. Zrobila na nas niesamowite wrazenie. Poswiecila nam ponad pol godziny. Zaden lekarz z nami tyle nie rozmawial i nie tlumaczyl tyle co Ona. Jedna rzecz mnie tylko martwu. Ze wzgledu na wejscie ustawy juz raczej nie bedzie synchronizowania cykli bo poprostu nie ma na to czasu i beda zamrazane zarodki az ja bede gotowa. Starala sie przekonac ze skutecznosc jest bardzo podobna w co nie do konca chce mi sie wierzyc. Widac ze cos jest na rzeczy z ta ustawa skoro zmieniaja soposob postepowania w dawstwie planowym. Mimo wszystko chyba zaczniemy przygode z salve. W sobote dr Stefanowicz. A i jest ogromny plus, cala wyprawa tam i z powrotem zajela nam 7 h a nie poltorej dnia.
-
Ja jestem po dwóch cyklach w Bocianie. Również jestem przerażona taka ilością dlatego postanowiłam się nie faszerować bez pewności co z tego będzie tym bardziej, że mam edometriozę a a to nie wskazane. Zażywałam 4 x estrofem. 4 razy bo badali mi poziom estradiolu i na podstawie tego kazał 4. Po tych lekach teraz cieknie ze mnie jak z kranu i czuje jakbym miały w środku płonący głaz. Wrócę tam jak z Salve nic nie wyjdzie bo w sumie i lekarz i klinika spoko tylko ta odległość i czas...
-
Jutro jedziemy do Pani Małgosi. Chciałam to połączyć u Stefanowicz ale się nie dało. Do niej jedziemy w sobotę. Zobaczymy.
-
A po miałyście robione hsg? To badanie do drożności jajowodów chyba. Zawsze to zlecają?
-
Ania1973 a miałaś jakieś mrożone zarodki? Ile miałaś komórek? Ile w całości kosztowała Cię pierwsza procedura ze wszystkimi kosztami, leki badania itp? Pytam bo jutro jedziemy do Salve na pierwszą rozmowę i od wrażenia jakie na nas zrobią zależy czy weźmiemy kredyt i chciałabym mieć przybliżoną orientację ile.
-
Ja miałam podobne myśli jak Ty sen, że nie będę w tym dziecku widzieć siebie i że nie pokocham. Ale kocham bardzo mojego męża i chce bardzo dać mu jego dziecko, nasze dziecko bo będzie nasze jak się uda i nie ważne jak będzie wyglądało. Jak można nie pokochać małego bezbronnego człowieka który będzie zależny tylko od Ciebie...nie da się poprostu. W lidlu ubieramy często moje męża i ma z tamtąd buty. Póki co chodzi i nic się nie dzieje. Roma - jakie cechy dawczyni określałaś, że znaleźli ją w przeciągu dwóch tygodni?
-
Nie narzekam na Bociana, ale po tych kilku wizytach, zjedzeniu tony leków nic się nie dzieje poza przybieraniem na wadze i bolesnymi okresami. Jak sam mój nick wskazuje jestem niecierpliwa i chcę działać a nie czekać czy się uda coś znaleźć czy nie. Czas działa na naszą nie korzyść zwłaszcza, że my chcemy adoptować dziecko jeżeli nam się nie uda za drugim razem. Do Bociana jeździmy przez pół Polski, musimy nocować bo inaczej tej jazdy nie zniosę. Jeszcze się nic nie zadziało a 2000 tyś wydane. Do Salve zdecydowanie bliżej i mogę skorzystać z dawstwa planowanego no i mniemam, że szybciej a z jakim efektem to już chyba nie od kliniki zależy. Fakt za kwotę trzy razy większą mogę dostać to samo co w Bocianie, ale w naszym przypadku doliczając wydatki które my ponosimy poza transferem oraz konieczność wybierania urlopów aby tam pojechać to padła decyzja aby odwiedzić jednak Salve.
-
Roma, fantastyczne wieści :-) trzymam mocno kciuki za Was fantastyczne tym bardziej, że właśnie wczoraj umówiliśmy się na darmowe konsultacje z Panią Małgosią Wójt do Salve i na wiyztę do dr. Stefanowicz. Mam dość czekania w Bocianie "na albo się uda albo się nie uda"
-
Roma, dzięki za odpowiedź w sprawie Salve. Napisałaś, że w planowym otrzymuje się połowę komórek dawczyni. Czyli jak wyprodukuje 6 to dostaję 3 czyli mniej niż w spontanicznym? Mnie w sumie nie zależy na wyglądzie tylko aby urodziło się zdrowe. Ty tam podchodzisz? 10 i 13 to sama cena zabiegu. A jaki jest orientacyjny koszt całkowity? Gdzieś czytałam, że Oni wymagają histeroskopii. To prawda? Jak do wakacji nic się w Bocianie nie zadzieje to chyba pojadę na rekonesans do Salve.
-
Taida, Mona, Lee - trzymam kciuki żeby poszło dobrze. Ja rozpoczęłam właśnie drugi miesiąc czekanie w Bocianie. Jak wszystkie z Was usłyszałam, że nic nie obiecują bo dziewczyny nie chcą oddawać komórek. Trochę zaczyna mnie denerwować to czekanie gdzie nie wiadomo czy coś będzie. Ja jestem niecierpliwa jak wskazuje mój nick i chciałabym działać. Niby w Bocianie najtaniej, ale jak tak zaczynam analizować koszty każdego wyjazdu to około 500 zł mnie to kosztuje - wizyta, nocleg (bo mamy 8 h w jedną stronę), badania ( za każdym razem bada mi estradiol i progesteron nie wiem po co, ale kłócić się z nim nie będę) Na szczęście paliwo służbowe. Wydaliśmy już 2000 zł Niby nie wiele a tak naprawdę nic się jeszcze nie zadziało :-( Mam pytanie do dziewczyn z Salve - na czy polega różnica między ivf z kd planowanym a spontanicznym?
-
Dziewczyny jak dobrze, że jesteście... Jak czytam Wasze posty to zdaje sobie sprawę, że nie jestem sama i My wszystkie mamy takie same problemy i bolączki. Tylko Wy rozumiecie...
-
Mam pytanie do dziewczyn z Bociana Jak u Was wygląda cały cykl? Ile czego i przez jaki czas bierzecie na każdym etapie? Ale tak konkretnie. I po jakim czasie od odstawienia leków dostałyście okres?
-
Mała poranna chwila słabości. Dziękuję wszystkim za wsparcie i słowa otuchy. Dobrze jest wiedzieć, że nie jestem z tym wszystkim sama. U mnie jak do piątku nie zadzwonią to wypadam :-(
-
Nie mogę mieć dzieci. Nie mogę zmienić beznadziejnej pracy bo staram się o dziecko. Nie mogę zmienić mieszkania bo potrzebuję pieniędzy w staraniach o dziecko. Nie mogę mieć porządnych wakacji z tegoż samego powodu co wyżej. Nie mam przyjaciół z którymi mogę o tym porozmawiać. Nie mam życia... Wstaje rano, idę do beznadziejnej pracy, siedzę tam 8h, wracam do domu, wychodzę z psem a potem po prostu siadam przed telewizorem lub komputerem. Jestem nikomu nie potrzebna. Moje życie nie wnosi nikomu nic. Więc po co żyć? Napisałam to tu bo gdzieś musiałam. Przepraszam.