Witajcie.
jestem tutaj nowa, ale pomyślałam, że to dobry pomysł żeby napisać tutaj i zyskać dodatkową motywację. odkąd pamiętam zawsze miałam nadwagę, może nie jakąś straszną ale kompleksy z tego tytułu towarzyszą mi przez całe życie. próbowałam milion razy schudnąć. stosowałam różne diety, ćwiczyłam. kiedyś nawet tak się zawzięłam, że chodziłam na siłownie i fitness przez ponad pół roku dzień w dzień i spędzałam tam ze dwie godziny. niestety po tym czasie i tak długich wyrzeczeniach schudłam tylko 2 kilo i zrezygnowałam. często jest tak, że zaczynam dietę i ćwiczenia i po miesiącu dwóch gdy nie widzę praktycznie żadnych efektów po prostu się poddaję. bo w sumie po co mam się katować, odmawiać wszystkiego, ćwiczyć jak dureń jak nic z tego nie ma? jakieś 3 miesiące temu przestałam pracować i przez to przytyłam jakieś 5 kg, pojawiły się rozstępy na brzuchu! (mam dopiero 24 lata i rozstępy???) kamień milowy. zawzięłam się, zebrałam się w sobie i zaczęłam od nowa, niestety po miesiącu znów zrezygnowałam. ciężko jest wytrwać gdy wszyscy wokół nie wierzą w sukces. Mama, siostry, bratowa , brat non stop kpią, "co dalej na diecie czy już sobie darowałaś?", nawet facet we mnie nie wierzy, " po co gadasz, że się odchudzasz jak ja to słyszę średnio co 2 miesiące i nic z tego nie ma... ". no i tak niszczą cały mój zapał, bo przecież skoro oni tak mówią i co najgorsze mają rację to przecież i tak nie schudnę, po co w ogóle zaczynać? pojawił się plan na wyjazd wakacyjny nad morze pod koniec lipca. super:) bardzo się cieszę, ale mam też obawy. jak ja się niby rozbiorę na plaży? poza tym mój facet jest bardzo szczupły, jak ja będę przy nim wyglądać? no i znów mam zapał do pracy. muszę do tego czasu zrzucić przynajmniej 10 kilo. 5 miesięcy czasu. tylko jak? pomyślałam może zacznę biegać. tego jeszcze nie próbowałam. i zaczęłam. to dopiero 1 tydzień. wierzę głęboko że się uda,choć idzie mi kiepsko, słaba forma, zero mięśni. większy problem mam z dietą. a raczej ze słodyczami, czasem nie muszę ich jeść miesiąc, a czasem mam tak wielką na nie ochotę że muszę.
może któraś z Was też próbuje schudnąć, a może któraś już schudła i ma jakieś fajne tipy? w grupie raźniej. liczę na to, że tu znajdę dodatkową motywację do walki o zgrabną sylwetkę, i że pomożecie mi spełnić moje największe marzenie.
pozdrawiam,
justyna. :)