Mam przyjaciela od 5 lat. Dogadujemy się bez słów i traktujemy się jak rodzeństwo. Wiemy wszystko o sobie itd., pocieszamy w ciężkich chwilach.. ale znalazł sb dziewczyne i z dnia na dzień o mnie zapomniał :( smutne ale ta sytuacja nie zdaża się pierwszy raz .. poprzednio chodził z taka Asia .. mówiłam mu ze jest dla niego nie odpowiednia bo ma drugiego chłopka i leci na dwa fronty on mnie nie słuchał i ignorował .. po 3 tygodniach przyszedł i przepraszał ze się nie odzywał wybaczyłam.. po 2 miesiącach przyszedł do mnie i powiedział że ta Aśka jednak to szmata i że się ze wszystkimi umawia na około .. było wszystko dobrze spędzał u mnie jakieś 2- 3 godziny dziennie. Teraz znalazł sb nowa dziewczyne i po prostu z dnia nadzień przestał się odzywać ...popłakałam się bo strasznie przywiązuje się do ludzi a zwłaszcza jeśli sa to przyjaciele.. nie zwracał na mnie uwagi w szkole nie pisał nie patrzył się nawet na mnie... potem przyszedł po tygodniu ja mu to wszystko wygarnęłam a on obiecał na kolanach poprawe .. Teraz znowu się to powtarza.. nie mam już siły na to zaczęłam go olewać ale serce mnie boli bo nie lubie jak bliska mi osoba mnie tak traktuje i to nie pierwszy ani drugo raz :( POMÓŻCIE CO MAM ZROBIĆ