U nas albo sprzątam ja albo pani, po którą czasem dzwonię jak ma za dużo pracy i w tedy wolę czas spędzić z dziećmi. Mój partner nie sprząta, ale też nie jest bałaganiarzem i to mu ratuje życie . Za to świetnie gotuje i mogę czasem po pracy liczyć na jakąś pyszną kolację, lub obiadek w niedzielę. Niestety zdarza sie to bardzo rzadko,. bo po pracy woli tablet lub laptopa i znika w sieci . Ale np imprezy które sami organizujemy robimy wspólnie i tak tez po nich ogarniamy chatę. Razem tez na nie robimy potrawy i przystawki . Natomiast przez naprawdę sporo lat związku, nie widziałam mojego faceta z mopem, odkurzaczem czy myjącego kafelki. Nigdy nie robił prania i go nie wieszał Chyba że w delegacji, tam wiem, że poznał obsługę pralki i zmywarki. Co dziwne, po powrocie do domu zapomniał jak sie używa Z resztą tak niestety był wychowany. Dzieciaki raczej potrafią wszystko ogarnąć, nie sa maminsynkami . Sami ogarniają swoje pokoje, pakują zmywarke, rozpakowują, odkurzają , robią pranie jak im cos potrzeba. Tak naprawdę , to musze przyznać, że dzieci mamy bardziej samodzielne niż ich ojca.