owszem, zgdonie z trescia ulotki na poczatku bardzo podraznial. oj okropnie, straszne pieczenie i podraznienie. skora czerwona, ale do wytrzymania. kolejna rzercz, przed ktora ostrzegala dermatolog, to ze skora bedzie sie luszczyc. I luszczyla sie jak cholera, nawet tluste kremy srednio sobie radzily. ALE!
ale co jakis czas robilam 1 dniowa przerwe, a po 2 tyg objawy zmalaly prektycznie do minimum.
Nie luszcze sie, podraznienia prawie nie ma, a co najwazniejsze liczba zaskornikow znacznie zmalala. Ostaly sie chyba najsilniejsze (lek stosuje juz miesiac). Ogolnie juz po tygodniu widac bylo, ze skora sie jakby uspokoila, wyciszyla, nic nowego sie nie pojawia