Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Agnieszka89_XXL

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Agnieszka89_XXL

  1. Agnieszka89_XXL

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Tylko ciekawe czemu mam wrażenie, że pisze tu głównie jedna osoba "gość", która się do nas czepia i nas obraża?
  2. Agnieszka89_XXL

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Dziewczyny ja nie mam zamiaru się poddać, ale nie wiem czy to jest dobra dieta jak dla mnie. Źle się czuje po wczoraj, fizycznie i psychicznie. Ten tydzień jeszcze będę na tej diecie i w poniedziałek się zważę i zobaczę co dalej. Oleńka ja już dawno zauważyłam, że gość ma wiele osobowości raz jest kobietą, raz jest facetem także jego słów nie traktuje poważnie . Ja wiem tylko tyle, że ta osoba ma jakiś problem ze sobą.
  3. Agnieszka89_XXL

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Jeszcze przez ten tydzień będę na diecie south beach a w następny poniedziałek się zważę i przechodzę na coś innego.
  4. Agnieszka89_XXL

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Przepis ze stronki: Składniki: 1 duży serek wiejski (500g) 2 jajka (120g) sok z 1 małej cytryny (opcjonalnie) przyprawy (sól, pieprz biały, zioła prowansalskie, czosnek) Przygotowanie: Serek wiejski odsączamy (ale śmietanki nie wylewamy) i miksujemy go blenderem z dwoma ugotowanymi gorącymi jajkami, sokiem z cytryny i z przyprawami na gładką masę. Miksujemy dość długo (10-15 minut), aż nie będzie ani jednej grudki, a nasz majonez osiągnie konsystencję taką, jak prawdziwy - kremiastą i gładką. Na końcu dolewamy śmietankę i jeszcze chwilę miksujemy. Główną przyprawą jest sól, wtedy osiągniemy smak zbliżony do majonezu ze sklepu. Wersja na zdjęciu jest majonezem z czosnkiem (2 ząbki) i z ziołami (suszone zioła prowansalskie). Żeby nie było grudek czosnek miksujemy na samym początku, dopiero później dajemy serek i jajka. Z podanych proporcji wychodzi całe opakowanie po serku wiejskim, ok. 670g majonezu. Ja osobiście miksuje pół jajka z pół małego serka wiejskiego i dodaje do tego przyprawy. On stoi niedługo z dzień dwa także najlepiej od razu zużyć. Ja robię małą ilość tyle co sobie.
  5. Agnieszka89_XXL

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Mam wrazenie, ze wszystko zawalilam i znowu bedzie lipa z dieta i nigdy nie schudne:(
  6. Agnieszka89_XXL

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Ja dzisiaj poplynelam z jedzeniem, slodyczami itp. Chyba zawsze bede juz gruba:( Od jutra znowu dieta
  7. Agnieszka89_XXL

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Hej dziewczyny bylam dzis na zakupach i kupilam sobie taka fajna koszule w kratke, dluzsza jak tunika ktora jest dla mnie taka mocno przylegajaca na brzuchu, boczkach a jak mi jeszcze troszke tam spadnie to juz wogole bedzie spoko lezec i ma byc poczesci dla mnie motywacja. W sumie to mam 2 dzien okres i czuje sie suchnieta, takze podejrzewam, ze i tak lepiej bedzie wygladac po okresie. No zobaczymy kiedy bedzie na mnie super lezec:P Ja trzymam sie dalej twardo diety, ale wczoraj myslalam, ze nie wyrobie i zjem jeszcze banana i to by byl jeden owoc za duzo zgodnie z zalozeniami, ale kupilam sobie cole bez cukru (moge pic, ale w nieduzych ilosciach) i dalam rade. Od razu mowie, ze w nastepna sobote ide na urodziny do kolezanki i zrobie sobie jeden dzien przerwy w diecie jak u niej bede, ale postaram sie duzo nie jesc. Dzisiaj moze skusze sie na wino, bo moge wypic z 2 lampki wina na diecie najlepiej wytrawnego, ale ze nie lubie to polslodkie bedzie jak cos.
  8. Agnieszka89_XXL

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Ja pracuje w sklepie. Zjadlam jeszcze salatke z 3 pomidorami, okolo 100g sera feta i szpinakiem.
  9. Agnieszka89_XXL

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Mysle sie zwazyc za 2 tyg w poniedzialek, bez zakladania ile na wadze bedzie, byle mniej niz 73kg i bede zadowolona.
  10. Agnieszka89_XXL

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Witam dziewczyny Dzis kolejny dzien na sb. Okres dostalam, brzuch boli, jesc sie nie chce, zjadlam na sniadanie 20 orzeszkow:P. Wczoraj kupilam ser feta 12% tluszczu, innego nie znalazlam. W serze ma byc na 30g 6% tluszczu, czyli jakby sie miesci, zeby byl chudszy to wiadomo, ze bylby lepszy, ale bez przesady jak zjem 100g dziennie to nic mi sie nie stanie. Zjem go sobie dzisiaj z pomidorkami i szpinakiem. Chyba nawet obiadu robic nie bede dzis, bo brzuch boli, nie mam weny, pozniej do pracy.
  11. Agnieszka89_XXL

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Miszel nie sposób się z Tobą nie zgodzić. Mój chłopak je to co chce i jest szczupły, w sumie dużo ma ruchu i pali temu tak. Jest jakieś 12cm wyższy ode mnie. Ludzie też się dzielą na takich, którzy są szczęśliwi, dobrze im się układa i takich, którzy przyjemność czerpią, z ubliżania innym, bo ich życie jest takie szare, smutne i muszą się na kimś odgryźć za to.
  12. Agnieszka89_XXL

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Avocado można, ale ja nie lubię to nie jadłam. Ja to skończyłam sałatkę tą co zrobiłam na śniadanie, zjadłam 20 orzeszków, pomarańczę i skończyłam serek wiejski light który dodałam do mojego "majonezu". Wypiłam kako z mlekiem chudym i słodzikiem. Moja sałatka to ugotowany brokuł, jedno i pół jajka (pół dodałam do "majonezu") no i dodam chyba z 2 pomidory, bo papryki nie mam. Ja Ci radzę lepiej odłożyć na te 2 tyg ćwiczenia, bo dieta sama w sobie jest ciężka i na niej też mi było słabo także o ćwiczeniach lepiej zapomnij. Jak 2 fazę zaczniesz wtedy dodaj ćwiczenia. Dokładnie na temat avocado :avocado (1/3 całego to jak 1 łyżka oleju) a można 2 łyżki oleju/oliwy dziennie.
  13. Agnieszka89_XXL

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Ale dzisiaj mi się humor poprawił. Ostatnio jak z chłopakiem rozmawiałam to mówił mi, że tak z 69kg waży, no wiadomo, że on szczupły, bo ma prawie 180cm wzrostu, to mnie jakoś to nie dziwi także stwierdziłam, że muszę mniej od niego ważyć bo to obciach i w ogóle. No i dzisiaj stwierdził, że się zważy u mnie. Stanął na wagę a tu prawie 75kg hehe. Dobra tam odejmijmy z 2 kg na ciuchy, że coś jadł pił to tyle gdzieś co ja ważę 73kg. Jeszcze trochę i będę mniej od niego ważyć, wiem, że to śmieszne, ale mam z tego taką radość i satysfakcję, że ojej i jeszcze większą motywację do dalszego działania:). Karmelizowana nie lubię oliwek, także sama jakiś przepis poszukam:).
  14. Agnieszka89_XXL

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Tak naprawdę 1 faza diety sb nie jest wcale taka łatwa i lekka jak się może wydawać. Ja nie pierwszy raz do niej podchodziłam i w końcu się udało. Wymaga jednak dużo silnej woli a mimo pozorów i moich początków tutaj, ja potrafię mieć duże samoozaparcie na diecie. Przeszłam kopenhaską, przez miesiąc byłam na dukana a takie diety wymagają dużo silnej woli. Mój problem jednak zawsze polegał na tym, że mogę mieć przez jakiś czas samozaparcie a później sobie odpuszczam, bo schudłam już całkiem nieźle, bo efekt jojo dopada i takie tam inne. Szybko sporo schudnę i równie szybko to nadrabiam. Dlatego dieta sb wydaje mi się rozsądna, bo pokazuje jak wyjść z diety i jak utrzymać wagę, mam przynajmniej taką nadzieję, bo z tym zawsze miałam największy problem.
  15. Agnieszka89_XXL

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Hej, hej dziewczyny! Druga faza diety sb jest zdecydowanie lepsza. Niby to tylko kromka chleba i owoc, ale jest dużo łatwiej. Za mną już śniadanie kromka chleba z 3 plastrami sera (w sumie jeden w międzyczasie zjadłam) i do tego dwa ogórki z sałatą i jogurtem naturalnym (ale sałatki całej nie zjadłam, zostanie na później). Ogólnie jestem zadowolona z wyników i podchodzę, że 3 kilo to, aż 3 kilo a nie jak ostatnio tylko. Rok temu było około 81kg to jakby nie było -8kg. Pomału, pomału dojdę do celu najważniejsze, że jest zapał. Po za tym na chwilę obecną jestem bardzo zadowolona, że właśnie tą dietę wybrałam, bo po 1 naprawdę nie mam takich napadów obżarstwa jak wcześniej, po 2 nie ciągnie mnie tak do słodyczy, po 3 zmieniło mi się trochę podejście, nie myślę cały czas o jedzeniu, bo jem wtedy tylko kiedy jestem głodna, bo nie sprawia mi to, aż takiej przyjemności bez słodyczy a po 4 nie mam, aż takiego dużego apetytu, same plusy. No i nie muszę liczyć kalorii a już to mnie męczyło. Jeszcze zobaczę jak to będzie wyglądać jak już będę jeść 3 owoce i 3 produkty zbożowe. Kupiłam świeży szpinak i nie mam pojęcia co mogę z niego zrobić. Muszę poszukać jakiś przepisów w internecie. Dzisiaj mam w planach zrobić sałatkę z brokułu, jajek, pomidora, majonezu (mojego specjalnego z serka wiejskiego) i papryki, tylko, że papryki nie mam w domu i chyba sałatka bez papryki będzie, bo nie wiem czy mi się do sklepu będzie chciało iść:P, bo na popołudnie do pracy.
  16. Agnieszka89_XXL

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Mięso też Ci się nie przypala? Ja mam teflonową tylko, że ona już trochę przeżyła może temu? A druga z Biedronki, ale ta to już w ogóle szajs. Ja to zazwyczaj dolewam trochę wody później do oliwy i to się tak trochę tusi i takie słabe te smażenie. Tak się teraz zastanawiam kiedy będę się następnym razem ważyć, ale na pewno minimum tydzień musi minąć, jak nie dwa. Wtedy przynajmniej coś spadnie.
  17. Agnieszka89_XXL

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Bardzo możliwe, że waga się zgadza, bo wczoraj dużo nie jadłam i piłam mało przed i po pracy. Okresu jeszcze, nie mam spóźnia mi się. Także jest 73 kg i niech tak zostanie, później będzie mniej. Najważniejsze, że dalej mam entuzjazm do odchudzania. Dzisiaj zjadłam kromkę chleba, z 2 plastrami sera hochland fit (o obniżonej zawartości tłuszczu) i z polędwicą łososiową, 3 ogórki z jogurtem małym naturalnym, 2 razy fasolkę szparagową ze smażonym kurczakiem i cebulką, pomarańcze i połowę sera Camembert light plus fistaszki, ale ich 20 nie było, bo została mi końcówka. Z ciekawości przeliczyłam ile to kalorii i wyszło 920kcal. Tylko, że jak prawie cały dzień w pracy spędziłam to nic dziwnego. Jeszcze pewnie coś zjem wieczorkiem, albo kako zrobię z mlekiem. W sumie to i dobrze, że 3 kilo spadło lepiej powoli a na stałe:). Patrzę, że z nas wszystkich tylko ja na diecie sb wytrwałam na 1 fazie. Będę zaraz przeglądać co ja jeszcze mogę jeść w 2 fazie. Gość mamuśka dawaj znać jak Ci tam idzie 1 faza sb. Karmelizowana a Ty jak smażysz na patelni coś to bez tłuszczu? Nie przypala Ci się? Jaką masz patelnię?
  18. Agnieszka89_XXL

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Hej dziewczyny, jednak dzisiaj też 73kg wychodzi. Od dzisiaj faza druga i wprowadzam chlebek i owoce, także będzie trochę łatwiej. Gość mamuska ja nie mam ładnej cery przy tej diecie, za dużo białka. Jadłospis ok, zgodny z 1 fazą także trzymam kciuki, żebyś na niej wytrzymała. Ja też eksperymentowałam z kolorami i jednak najlepiej mi w blondzie. Maluje włosy, bo mój naturalny kolor to ciemny blond i jest strasznie mysi. Może ja od dzisiaj postaram się trochę poćwiczyć, ale nic nie obiecuje nikomu, bo ze mnie straszny leń w tej kwestii:). Co do wagi już się pogodziłam, że jest 73 kg w sumie to jest całkiem niezła waga jak na mnie, apetyt mi spadł, jestem dalej na diecie także pozytywnie i najważniejsze, żeby cokolwiek spadało:), byle do przodu.
  19. Agnieszka89_XXL

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Dobra koniec tego marudzenia, biore sie w garsc, bo trzeba kolejne kilogramy zrzucac.
  20. Agnieszka89_XXL

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Karmelizowana niby tak, ale ludzie chudna na tym srednio 4-6 kg a ja tylko tyle? Po za tym niby jak wprowadzac bede weglowodany, to moze mi wzrosnac waga, albo stac w miejscu takze slabe to pocieszenie. No nic lepsze to niz jak bylo 76kg.
  21. Agnieszka89_XXL

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Moze przynajmniej jak wprowadze pieczywo i owoce waga mi nie podskoczy a bedzie dalej spadac.
  22. Agnieszka89_XXL

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Hej dziewczyny, jesfem na fazie 1 takze, jeszcze jutro wytrzymam. Gosc mamuska tak naprawde chyba teraz to tylko ja ta diete sb stosuje. Jak wprowadzasz stopniowo wegle to nie powinna wzrastac, chociaz ja tego jeszcze nie wiem. Zalezy od dnia raz jest ok, raz jestem slaba, na pewno nie bedziesz miala na tej diecie w 1 fazie energii. Nie jem konkretnie co 3 godziny, chociaz staram sie jesc 5 posilkow, ale nie licze tego tak konkretnie, mniejwiecej jak jestem glodna to jem. Czasami wychodzi 5 posilkow czasami mniej czasami wiecej. Jem orzechy , ale to tak nie od poczatku i to jest 20 sztuk takze niewiele. Coz moge Ci wiecej powiedziec. Uzywam maksymalnie 2 lyzki oliwy dziennie, ale nie zawsze, czasami sa dni, ze wcale. Sera zoltego tez dopiero w sobote uzylam o obnizonej zawartosci tluszczu 135g zjem w ciagu 5 dni, bo do zapiekanki dodalam i do papryki faszerowanej. Co do oliwy i orzeszkow sa ograniczenia, bo to jest jakby nie bylo kaloryczne. Powiem tak czasami jest ok, ale sa momenty, ze jest ciezko, bo czujesz sie slabo i bez energii i chce Ci sie zjesc cos innego, bo nie mozesz patrzec na to jedzenie co mozesz jesc. Ja jutro mam ostatni dzien 1 fazy sb a od czwartku zacznam druga faze. Obwody mi poszly, czuje po ciuchach, ale jutro sie wazyc nie bede,bo i tak czuje sie jak balon, bo jestem przed okresem i to bez senu. Zwaze sie w niedziele. I jeszcze jedno nie nastawiaj sie, ze Ci tyle spadnie co mi, bo ja mam nadwage a Ty nie. A i jeszcze jedno naprawde nie mam takich napadow glodu jak przed dieta i jem zdecydowanie mniej.
  23. Agnieszka89_XXL

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Elle wiem o tym, że powoli. Faza 2 sb to: Dzień 1-7: 1 owoc i 1 produkt skrobiowy Dzień 8 : 1 owoc oraz 2 produkty skrobiowe Dzień 9 : 2 owoce oraz 2 produkty skrobiowe Dzień 10-11 : 2 owoce oraz 3 produkty skrobiowe codziennie Dzień 12-14 : 3 owoce oraz 3 produkty skrobiowe codziennie Nie zjadłam dzisiaj owocu, zjadłam jajecznicę z 3 jaj, pomidor i ogórki. Miszel no właśnie tylko 2 dni jeszcze, może dam rade.Jutro zobaczymy jak to będzie,ale nie wykluczam, że faza 2 sb.
  24. Agnieszka89_XXL

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Owoce chyba jakies zjem a od jutra faza 2 nie dam rady juz
  25. Agnieszka89_XXL

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Szczęściara, też bym chciała mieć ciemną karnację:P i być taką czekoladką:P. Ja to mam jasną karnację i ciemne włosy mi nie pasują właśnie dlatego, że jestem blada jak ściana. Cóż taki mój urok:). Ja to jak schudnę to kupię sobie mega seksi sukienkę:). Chociaż ta czerwona mimo tego, że jest prosta i dekoltu nie ma to też jest niczego sobie i mój chłopak uważa, że ślicznie w niej wyglądam. W ogóle to ja się martwię, że jak schudnę to zrobi się ze mnie zakupoholiczka, bo ja lubię zakupy a jak wszystko będzie na mnie ładnie leżeć to aj i trzeba będzie zmienić garderobę na mniejszą;P.
×