Dziewczyny, ja w czerwcu rodziłam na Parkitce, nie pracuje tam moj ginekolog. Nic nikomu nie płaciłam, może po prostu trafiłam na dobrą zmianę położnych, ale naprawdę nie mogę narzekać. Moj poród sie skomplikował, konieczna była cesarka, dziecko było bardzo wnikliwie monitorowane, wszystko odbyło się na czas, więc też nie mam nic do zarzucenia. Dla porównania moja kuzynka rodziła niedawno w Tychach, podobna sytuacja i tak długo zwlekali z cesarką, ze dziecko urodziło sie lekko niedotlenione i trafiło do inkubatora. A znała tam lekarza. Gorzej niż na porodówce jest później po porodzie, na oddziale położniczym. Większość położnych obojętna, dwie tylko były fajne, a zmian było naprawdę dużo. Ale i tak wydaje mi się, że Parkitka jest lepsza niż Mickiewicza pod względem medycznym. Poza tym na Mickiewicza rodziła dwa tyg. przede mną moja koleżanka i miała fatalne przeżycia od początku do końca. Z dwojga złego na drugi poród wybrałabym też Parkitkę ;) Olgierda Mamo- Lubliniec brzmi jak bajka, ale dojazd nie był dla męża kłopotliwy?