niunia0411

Będąc młodą studentką 1-roku zapoznałam pewnego chłopaka a raczej faceta starszego o prawie 10 lat. Bardzo przystojny,wysoki, dobrze ubrany. Prowadził stoisku na pobliskim rynku z odzieżą - nazywał siebie biznesmenem:D Ja studiując zaocznie nie pracowałam gdyż wolałam bardziej skupić się na nauce ale za to w okresie letnim zarabiałam ciężko pracując i mając na swoje potrzeby. Można więc powiedzieć że w tyg mialam czas jak i ona na spotkania. Mieszkaliśmy niedaleko siebie więc nocowalaliśmy u siebie 2-3 noce. On mieszkał z małym mieszkanku z mamą ja z rodzicami. Kiedy do mnie przyjeżdzał od progu już był glodny(nie rozumiem nie mógł najeść się przed przyjazdem?) podkreślal że on jada dużo mięsa na masę więc kiedy przyjeżdzał wymyślalam co ugotowąc zeby nie siedzial glodny a było to spaghetti,lasagne,risotto,gulasz itp. I tak przez 3 dni kiedy u mnie bywał to ja robiłam sniadania, proponowalam kawki kolacyjki oczywiscie on nie pomyślal żeby coś przywieśc czy to wino czy to coś innego. Rodzice byli żli i często mi wypominali że on tyle je i ciągle glosdny czy on w domu nie głoduje mialam przez to z nimi często kłotnie. za to ja kiedy u niego nocowalam to czulam się jak na diecie sniadanie robil z wielkim marudzeniem 2 godziny po wstaniu obiadu w ogole nie jedlismy na kolację albo kebaby gdzie placiłam sama za swojego albo mialam robic jajecznice gdzie on zjadał prawie całośc a nigdy nie zapytałczy mam ochotę czy nie jestem głodna.;/ Kiedy przywozilam do niego troche ciasta czy jakies slodycze znikały one migiem nie pytając czy może chce;D Niby facet mial kase prowadzil biznes a zachoywywal się jakby nigdy nie jadł pazerny na to jedzenie strasznie nie zapraszał nigdzie bo wszedzie drogo unikał wspólnych swiąt typu walentynki,dzień kobiet nie wytrzymalam i pogoniłam darmozjada nie najedzonego ileż można karmić kogoś ciągle brak klasy i kultury a facet niby dojrzały :D

Ja też swojego czasu miałam taką koleżankę skąpą na potęgę do tej pory nie rozumiem jej niektórych zachować a mianowicie : - mieszkała niedaleko mojego miasta a kiedy była w moich rejonach np u lekarza to umawiałyśmy się że wpadanie do mnie pogadamy to pisała już na zapas że jeszcze nic nie zjadła i wpada na śniadanie :D - nigdy nie przyniosła nic do kawy czy herbaty nawet głupich paluszków.... Ja nieczęsto ją odwiedziałam ale jak juz byłam to zabierałam ze sobą czy to ciastka czy czekolade głupio mi po prostu do kogoś jechać bez niczego - kupowała najtańsze jedzenie i kosmetyki (nieraz jej mówilam że jak dołoży te 2 zł wiecej to naprawde o wiele lepszy kosmetyk musi kupic ale ona wie lepiej:)) - chodziła do fryzjera raz do roku na pasemka jeszcze wybierala najtansza fryzjerkę a potem marudzila że stata pieniedzy bo ma brzydkie pasemka a jak ja polecilam moją i pasemka wyszly super trwałe itp to marudzilą że za drogo;D nie dogodzisz;) - a propo włosów to myla wlosy 1 na tydzień żeby kolor jej nie schodził bo szkoda włosow;D - potrafila chwalic się że mało je a w rzeczywistości szkoda jej bylo kasy na codziennie obiady czy kolację ;DD ( a nikt tu nie mówi i drogich i wymyślnych rzeczach) - potrafiła nawet na rodzinie skubać z kasy w szczegolnosci że miala male auto i ono tyle pali;DD brala tyle za paliwo że co niektrórzy jak im opowiadalam łapali się za głowe - każdy grosz wyliczała pamiętala i upominała się nawet o 20 gr;D - nigdy nie postawila piwa mi czy komuś innemu - zero wstydu moim zdaniem wszystko tylko aby za darmo i jak najmniejszym kosztem Oczywiście każdy jest wychowywany inaczej i co innego wynosi z rodziny ale żeby kogoś innego wykorzystywać nawet na takie proste rzeczy to nie mieści mi się w głowie. Sama nie zarabiam dużo ale na ciastka czy czekoladę, piwo stać mnie i jak raz na jakis czas komuś cos w ramach wdzięczności kupię to nie ma dla mnie problemu