![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/K_member_193883279.png)
kkonwalia3
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kkonwalia3
-
Lusia6, nie ponosisz kosztów jeżeli dawczyni będzie się źle stymulowana lub nie uzyska żadnych komórek jajowych. Koszty - jakąś część ponosisz wtedy gdy niestety z tych komórek jajowych nie uzyskacie zarodków lub nie dotrwają do blastocysty.
-
Mam niedoczynność tarczycy, ale teraz do trzeciego transferu przygotowana -TSH 1,16. Endo scratchingu nie miałąm robionego.
-
Baleboste, przede wszystkim miałam robioną subpopulację limfocytów ze wskazaniem na NK. Wyszło prawidłowo. Miałam obniżone leukocyty, ale lekarz powiedział, że to nie ma żadnego wpływu na transfer, a poza tym zaraz po badaniu rozchorowałam się więc stąd już mógł wystąpić spadek odporności. Ogólna morfologi krwi też ok. Może sugerujesz coś na co powinnam szczególnie zwrócić uwagę, co zbadadać? Bo już naprawdę nie wiem co może być przyczyną brak implantacji. Za pierwszym razem miałam transfer z mrożonych komórek - podane dwie dwudniowe - tu ogólnie była porażka, bo 6 pozostałych komórek nie dotrwała nawet do 4 dnia. Kolejne 2 transfery miałam ze świeżych komórek - po 2 blastocysty. Od tej dawczyni wszystkie pięknie dotrwały do 5 doby, chociaż były różnej klasy. Teraz zostały mi dwa ostatnie mrozaczki słabszej jakości. Chciałabym wszystko zrobić, przygotować się żeby w końcu ta beta ruszyła.
-
gia75, w Invimedzie prowadził mnie dr Rogoza. Poddać się nie poddałam, oczekuję obecnię na dawczynię w Inviccie. Tym razem chcę spróbować na świeżych komórkach. Na Invimedzie się zawiodałam, dostałam komórki, które czekały zamrożone przez dwa lata. Niby nie ma to znaczenia..., ale nie udało się. Pierwszy transfer nieudany, ale walczyć będę dalej, póki kasy i sił starczy.
-
Dordonowa, w Invimedzieprowadził mnie dr Rogoza
-
No i "świtnie"! Dzieje się to czego się bałam... transfery wstrzymane :(
-
Ja niestety zawiodłam się na Invimedzie w Gdyni. Prawda, atmosfera miła, przyjemna. Koordynator zawsze pomocna. Niestety to wszystko. Dostałam 12 komórek z czego 2 mi podano w drugiej dobie a reszta nie dożyła mrożenia :( Wytłumaczenie kliniki: zdarza się. Proszę zwracać większą uwagę na wyniki hormonów... Ręce opadają!!! To od czego miałam lekarz prowadzącego??? Transfer nieudany, kasa zniknęła, żal pozostał.
-
MamaAntka, dziękuję odpowiedź (dopiero później pojawił mi się post, w którym pisałaś o kosztach). Taka jest prawda, niestety, że kliniki nieetycznie zarabiają na nas. Rzadko która klinika nie sprzedaje darowanych jajeczek :( Żal, że na ludzkim nieszczęściu zarabiają i handlują czymś do czego nie mają żadnego prawa. A kobiety, które oddają swoje komórki w dobrej myśli, nic za to nie oczekując, a raczej jedyne czego oczekują to szczęście innych kobiet (za co mają ogromną naszą wdzięczności) nawet nie mają pojęcia, że większość klinik zarobi na ich dobroci - przykre to. Płacić 3 tys. a 15 czy 18 tys. to ogromna różnica. W tej cenie mam aż 6 szans!!!
-
MamaAntak, dziękuję odpowiedź (dopiero później pojawił mi się post, w którym pisałaś o kosztach). Taka jest prawda, niestety, że kliniki nieetycznie zarabiają na nas. Rzadko która klinika nie sprzedaje darowanych jajeczek :( Żal, że na ludzkim nieszczęściu zarabiają i handlują czymś do czego nie mają żadnego prawa. A kobiety, które oddają swoje komórki w dobrej myśli, nic za to nie oczekując, a raczej jedyne czego oczekują to szczęście innych kobiet (za co mają ogromną naszą wdzięczności) nawet nie mają pojęcia, że większość klinik zarobi na ich dobroci - przykre to. Płacić 3 tys. a 15 czy 18 tys. to ogromna różnica. W tej cenie mam aż 6 szans!!!
-
MamaAntka, ile kosztował Cię program w Artemidzie i ile dostałaś komórek?
-
Kaszmir 88, u mnie jest dokadnie tak samo. Biorę 2 x estrofem, a od drugiej połowy cyklu 1 x estrofem i 2x luteina podjęzykowo przez 10 dni. Zawsze dostaję @ za wcześnie, w trakcie przyjmowania. Sama nie wiem czy to dobrze czy nie.
-
To ja, ten gość (10:00)
-
Baleboste, Invicta proponuje w tym programie za 18.600 - 4-6 komórek.
-
Dziewczyny, proszę napiszcie ile płacicie za INV z KD i w jakiej klinice. Obecnie czekam na dawczynie w Invikcie Gdańsk (zapłaciłam za to 500 zł.). Potem cały program kosztuje 18.600 (świeże komórki). To jest dla mnie kolosalna suma. Wcześniej byłam w Invimedzie i płaciłam 15.000 (mrożone komórki). Czy wszystkie tyle płacicie za program, czy tylko Invikta tyle sobie życzy? Bardzo mi zależy na odpowiedzi, ponieważ w razie czego nie ma dla mnie problemu, aby gdzie indziej podejść do programu jeżeliby miało się okazać, że zapłacę wiele mniej. Podrawiam Was!
-
Oczekiwanie na dawczynie rozpoczęte.
-
I już trochę lżej. Brodzisław podpisał ustawę i chwała mu za to. Po wakacjach wracam po nadzieję. Tym razem w innej klinice. Dziś wizyta wstępna.
-
Jak mi się uda to wiem, że nie powiem swojemu dziecku o KD. Uważam, że nie ma takiej potrzeby.
-
Jakie to przykre... niby ludzie inteligentni... żal http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,18001321,Zelnik___Rodza_sie_liczne_dzieciaki_z_tego_in_vitro_.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Gazeta
-
Dziewczyny, powiedzcie mi proszę czy przed transferem miałyście sprawdzany poziom prolaktyny? Zaczęłam sobie teraz analizować wszystko po kolei co mogło być przyczyną nieudanego transferu. Już wiem, że w 7 dniu po transferze miałam za wysokie TSH - wynosiło 3.45. Prolaktyny nie miałam wcale sprawdzanej.
-
Zuza917, jesteś w Invikcie w Gdańsku?
-
Ja miałam stosowane embrioglue - podaje się wraz z zarodkami podczas transferu. Niby miał pomóc. Nie pomógł.
-
AgnieszkaB8 -życzę Ci powodzenia. Ja myślę nad zmianą kliniki. W głowie mi się kotłuję, bo nie wiem co mam zrobić aby było najlepiej. Fakt faktem, że Invimedu nie przekreślam. Martwi mnie tylko to, że tak ciężko jest o te mrozaczki, aby móc po nie wrócić i próbować dalej.
-
vitro: ja też do momentu transferu byłam bardzo podekscytowana, nie mogłam się doczekać. jednak z każdym dniem po transferze doszukiwałam się jakichkolwiek objawów i moja ekscytacja mieszała się z obawą. Dodatkowo dawka hormonów potrafi wykończyć mega huśtawką nastrojów. Ryczałam jak bóbr, że nic pewnie wyszło na zmianę z pełną nadzieją, że mam w sobie dzidziulki. Im bliżej bety coraz większa rozpacz i przygnębienie. Też mówiłam, że nic nie mam do stracenia, że muszę spróbować. A można stracić wiele, przede wszystkim spokój psychiczny i radość, którą zawsze w sobie miałam. Piszę aby sprowadzić Cię na ziemię, musisz przygotować się też na porażkę, bo upadek bardzo boli. Życzę Tobie i innym Staraczkom powodzenia za pierwszym razem abyście nie musiały tak bardzo cierpieć.
-
Tak, program w Invimedzie zawiera 8 zamrożonych komórek.
-
Tak, cały program z KD w Invimedzie kosztuje 15 tys.