Cześć dziewczynki.
Mam 26 lat, choruję na zespół Turnera - od dziecka szpikowana hormonami wzrostu i innymi. Od 10 roku życia wiedziałam, że dzieci nie będę mogła mieć. Jedynie co mnie ratuję to zapłodnienie z KD. W zeszłym roku wyszłam za mąż i z racji przypływu gotówki postanowiliśmy spełnić marzenie i poddać się zapłodnieniu. Znalazłam w internecie dawczynie która jest cudowna - gdyby nie cała ta sytuacja z chęcią bym się z nią zaprzyjaźniła usmiech.gif . Myślałam, że będzie to długotrwały proces a 25 marca bieżącego roku mieliśmy pierwszą wizytę a początkiem czerwca dojdzie do zapłodnienia. Proszę o mocne trzymanie kciuków usmiech.gif będę informowała na bieżąco :)