Sil_sb

peonia88 ja robiłam po 1 nieudanym podejściu. Te badania nie są tanie. U mnie w pracy się oburzali, że nie ma pełnej diagnostyki przed ivf. Ale to ma swoje przyczyny. Jak za 1 razem się nie uda, to należy pogłębić diagnostykę. Wszystko też zależy czy jest stwierdzona przyczyna niepłodności. Czasem mimo że jest stwierdzona, to pogłębia się diagnostykę. W GynC zwykle po 1 nieudanym wysyłają na kariotypy i jeśli nie było robione przed podejściem to na laparoskopię, hosteroskopię albo na HSG. Po drugiej nieudanej zwykle sugerują immunologię.

aguuula2525 tak dr Cz może za d M zdecydować o punkcji, nie stresuj się. Kasiurek surową rybkę jadłaś? Co do blastek to było kilka przypadków że czekano do 6 doby i mrożono, więc spokojnie, jutro na pewno dowiesz się, że masz mrozaczki. Sylwia chciałabym już wam powiedzieć. Chciałabym już wiedzieć. A tak... czeka mnie oczekiwanie na wtorek. Nie wiem jak będę funkcjonować do tego czasu, bo jest coraz trudniej. Mam wzloty i upadki niestety. W jednym momencie myślę, że jestem w ciąży. Po chwili jestem przekonana, że się nie udało ponownie i nie wiem co ze sobą zrobić. Jak zamykam oczy widzę to wielkie zero na wyniku badania... Przeraża mnie to. W każdym razie myślę że pojedziemy na badanie do GynC koło 9. A potem wrócimy po wyniki koło 12... może zastanę gdzieś na korytarzu dr M i podtrzyma mnie na duchu... Pamiętacie do której on we wtorek pracuje? W ogóle pierwszy raz nie jestem zabezpieczona i nie umówiłam się na wizytę "Co teraz". Zwykle umawiałam się na taką wizytę w terminie drugiej bety. Może jak jutro zadzwonię to jeszcze uda mi się na czwartek/piątek umówić do niego... Póki co mogę wam napisać, że dr Janosz pisze do mnie maile podtrzymujące na duchu. I też, jak dr M, nie chce rozmawiać o planie B.

Zaś się posty nie dodają? Strona działała dobrze tylko przez 30 stron :(

smutasek85 ja nie mogę zażywać leków na alergię. Ale nie wiem jak jest z astmą. Lalika GynC pracowało nawet w Wielkanoc (w Wielką Sobotę i Wielki Poniedziałek). Tylko w niedzielę nie, choć gdyby trzeba było to by pracowali. Na pewno będą pracować w majówkę, jeśli pacjentką będą przypadały zabiegi. Mi dr M tak zaczął stymulację bym o święta nie musiała się stresować. Co prawda pokrzyżowało mi to inne plany, ale ten świąteczny weekend był spokojny.

dredzik84 dziś psychicznie czuję się znacznie lepiej. Miałam w zasadzie dobry dzień. Miałam gości pourodzinowych. Było miło  Trochę się napracowałam w kuchni, dlatego cały dzień się nie odzywałam. Jutro dzień wypoczynku. A od poniedziałku zacznie się mega stres. Aguuula. Czasem komórki muszą porosnąć dłużej. Dzięki temu na pewno będą lepsze. Trzymam kciuki. Kasia piękna beta, Cudny przyrost  MaBo życzę udanej stymulacji. MaBo wszystkie leki do stymulacji należy trzymać w lodówce. Niby można poza (do temp 25 st C, ale wówczas jeszcze szybciej tracą ważność). ania609 dobrze, że zwiększył ci dawkę, mam nadzieję, że to pomoże. I że jednak nie będzie gorączki i jakiejś infekcji. Już tu raz przerwano stymulację z powodu choroby… W okresie stymulacji trzeba na siebie bardzo uważać… Ania jeśli chodzi o mrozaczki. Ja cię doskonale rozumiem, przy pierwszej stymulacji miałam 4 komórki, 2 niedojrzałe, jedna obumarła w 2 dobie. Za drugim podejściem tylko jedna komórka pobrana, klasy B. Siedziałam przed dr M i mówiłam, że ja się nie boję ryzyka. Niech mnie przestymuluje, niech coś z tego będzie, a nie in vitro katolickie. A on mi wtedy powiedział, czym przestymulowanie może się skończyć. Że mogę umrzeć. Że już miał przypadki, że dziewczyny lądowały na OIOMie na kilka tygodni. Teraz wyprodukowałam 12 komórek. To dużo, ale dziewczyny miały tu po 18 i więcej. I przeżyły. Ale czas po punkcji nie był dla nich łatwy. I dla mnie nie był łatwy. Bardzo źle się czułam. A można czuć się gorzej. Lekarze tylko czekają na twój telefon by działać… Przestymulowanie to nic fajnego. Wierzę, że będziesz miała choć kilka pęcherzyków. Jak będzie 6 to będzie sukces, wówczas trzeba się modlić by wszystkie były dojrzałe i by się zapłodniły, i pięknie rozwijały. Już nie raz były tu sytuacje, że dziewczynom pobierano 6, 2 transferowano i 3-4 mroziły. To mega sukces. I takiej stymulacji ci życzę. Będzie dobrze kochana. Zrobiłaś badania krwi? Jaki masz estradiol i progresteron? Lutinusa zażywa się 6 dziennie, opakowanie wystarcza na 3,5 dnia. Zwykle w co 2 sobotę dr M robi transfery. Czasami nawet jest 2 soboty pod rząd. Był dziś. Ale tydzień i dwa tygodnie temu go nie było, więc może będzie w najbliższą sobotę? Wówczas mogłabyś mieć sobotni transfer. Rubineye zgodnie z info od MZ ciotransfer po 30.06 jest darmowy tylko za mrożenie należy płacić. Iwcia dzwoniła i pytała nawet o to w GynC i jej oddzwonili i powiedzieli, że tak jest. A jeśli chodzi o decyzję kiedy… Ja mam mrozaczki, jak teraz nie wyjdzie, to będę wracała po nie chyba w maju. Tyle lat się staramy. Te wakacje i tak traktuję jak stracone. Ustaliłam wcześniej z mężem, że jak nam teraz nie wyjdzie i nie będzie mrozaczków to w maju jedziemy na urlop. Jak nam nie wyjdzie w maju, to na urlop pojedziemy w czerwcu. Dobrze, że masz mrozaczki, byłam przekonana że w tym cyklu nic nie zamroziłaś. Dobrze, że jest jakaś nadzieja  Maniofranio komórki po 5 dobie powinny być już blastocystami. Nie wiem czemu ci nie zamrozili, może komórka nie przeszła w stadium blastocysty? W prywatnym podejściu mrożą kiedy chcesz. Ale najlepiej jest mrozić komórki w 5 dobie, wówczas ujawnia się już czynnik męski – plemnik. Jeśli jest jakiś konflikt, to właśnie komórka przestaje się rozwijać.

ania jestem co czujesz. Kilka lat temu miałam kanałówkę 2-ki górnej. DO tej pory mnie ten ząb boli. Rok temu zaczęła mnie boleć szóstka. Leczyłam ją pół roku - bez skutku, czego nie robiła dentystka, dalej bolało, choć nie powinno bo ząb był zdrowy. Tyle że ile razy wkładała mi plombę mnie zaś zaczynało boleć. Nie bolało tylko jak ząb był bez plomby... W końcu padło pytanie - rwanie czy kanałówka. Zapytałam, czy może być tak, że zapłacę kilkaset zł za kanałówkę, a ząb dalej będzie bolał, jak ta dwójka. Powiedziała że w iluś tam % przypadków tak się dzieje. Więc zęba wyrwałam. Mniejsza o to, że potem okazało się, że w 5tce o 7mce w ściankach przylegających do 6tyki były małe dziurki. Niestety czasem wciąż mnie boli, to miejsce po zębie... To chyba taka nasza natura... Zęby to parszywa rzecz. A mojej lekarce zależało by rozwiązać problem nim zajdę w ciążę bo niby jakbym zaszła byłoby za free ale problem ze znieczuleniem...

Jeśli nie ma żywej krwi to to nie jest 1 dc. Lepiej poczekać do niedzieli.

aneta197722 sylwia pisała ze już go sprzedała :(

Mi dr M powiedział, że robienie screathingu ma sens tylko na naturalnym cyklu i tylko wtedy go wykonują. Dlatego nie chciał go robić u mnie, choć i go bym zrobiła gdyby mi pozwolił...

Dzięki dziewczyny, kochane jesteście. Kasia trzymam mocno kciuki za betę. Oby był to dla nas i dla was radosny dzień :)

catarina99 wiedziałam ze coś na B :D tasia1989 - tak, tak, i jeszcze raz tak. Szczególnie przy tym ovulastanie. DO tego osłabienie, zniechęcenie, senność, mdłości... wszystko na raz... dorciak każda z nas to przeżywa, mnie teraz też siły witalne opuszczają, zaczynam wątpić. Ale nie można się poddawać, my jesteśmy od podnoszenia na duchu. W naszych przypadkach deprecha zdarza się bardzo często a jest ona największym problemem przy zachodzeniu w ciążę.

dr P też rozpisuje stymulacje

Tak przyjmowałam gonapeptyl - wg zalecenia - rano zawsze o tej samej godzinie, a jak zaczęła się stymulacja, to zastrzyki z menopuru i gonalu miałam wieczorem również o stałej porze, ale nie miało być jakiejś szczególniej liczby godzin między tymi zastrzykami.

MałaMi_83 gratulujemy więc bliźniaków :) Napisz nam coś więcej o sobie, jak długo się starałaś, po ilu próbach się udało, kto cię prowadził... smutasek85 jak masz wyniki badań takich to powinnaś je przedstawić w GynC i oni ci powinni wystawić receptę refundowaną. Moja beta we wtorek. Chyba nikt przede mną nie betuje. Ja już się stresuje...

Chyba przy V-Linden jest refundowany. Albo przy stwierdzonej zakrzepicy. Ale wiem ze są ginekolodzy (ale nie związani z ivf) którzy jak im powiesz że musisz brać to wypiszą refundowaną receptę.

ewela2421 w GynC wizyty ciążowe nie trwają 5 minut.. u Dr Piekarz nawet godzinę podobno...

Dziękuję :)

Kasiurek urodziny miałaś? Najlepszego :) Ja miałam w zeszłym tyg, dzień przed punkcją. Wszyscy na sali zabiegowej życzenia mi składali :D

ania609 bada się progresteron i estradiol. Ja zawsze badam przed, ale wyniki nie są natychmiast. Są po 2 godzinach. A jak się poprosi, albo lekarz zainterweniuje, to najwcześniej w ciągu 40-50 min sa te wyniki. Więc ja zawsze jadę na oddanie rano (jeśli mam np. wizytę popołudniu), albo przyjeżdżam do kliniki ok półtorej godz wcześniej. Przy 1 stym tak nie robiłam i potem się okazało, ze cieszyłam się z jajek, do których wyniki krwi były nieadekwatne. Wszystkie się powchłaniały i zostałam z dupą bladą...

Ciekawe z tym żelem... ale teraz nawet w dniu transferu, jak smutaskowi przypisywała dr Cz ten zel to mi kazała lutinus, więc myślę, że przed potwierdzoną betą tego nie zapisują. Poprosiłam o gołąbki. Skrzywił się, bo tego sam nigdy nie robił, zawsze ja. Ale powiedział że jak napiszę co trzeba kupić, to zrobi... hmm...

U mnie o ivf wie bardzo dużo osób, więc trudno mi będzie utrzymać w tajemnicy jakikolwiek wynik...

zaś coś ze stroną? Czy tylko jak ja coś piszę to coś się dzieje?

pierogi zjedzone. A wczoraj poprosiłam o placki ziemniaczane. Dziś mąż pyta co chcę jutro. I nie potrafię nic wykminić.. Jakieś pomysły?

Ania spokojnie, wszystko będzie dobrze. Ja się czuję dobrze :) Tylko jak lekomanka, 3 razy dziennie zażywająca milion tabsów :P

Ten wtorek to nie ma szans wg mnie na transfer, jakby miało być szybko, to może punkcja we wtorek, ale transfer.. .jakoś mało możliwe. Myślę, że raczej koniec nadchodzącego tygodnia-początek następnego.