Sil_sb

Catarina nie jest już pacjentką GynC więc nie wiem czy by jej na telefon wystawili receptę i L4... Ja jeszcze nie myślę co będzie, jeśli z tego transferu będzie ciąża. Polubiłam dr J, ale szpital w Bytomiu mnie przeraża. Oczywiście jakby w brzuszku były dwa maluszki, to bym się nawet nie zastanawiała tylko zdecydowała na nią i na Bytom. Wcześniej spotkałam super p. dr przyjmującą w Katowicach i w szpitalu przy Raciborskiej i o niej myślałam jak o lekarzu, który mógłbym mi prowadzić ciążę. Dla mnie zastrzyki z Fragminu a stymulujące nie mają porównania. teraz w stymulacji miałam 3 zastrzyki dziennie. Gonapeptyl mnie bolał ale nie było po nim siniaków, więc potem nie bolał mnie sam brzuch. Teraz najpierw boli zastrzyk, a potem muszę siedzieć z poduszką na brzuchu bo dotykanie brzucha powoduje duży ból...

U nas nawet nigdy nie doszło do bety większej niż 0,1. Nie wiem jakbym się zachowała, gdyby beta rosła a potem spadła, ale to, że nic nigdy nawet nie drga jest bardzo dołujące i przerażające. Tym razem, wbrew poprzednim II procedurom czuje się dość pozytywnie nastawiona. Jakoś bardziej ufam, że może być sukces. To na pewno wynik tego, że udało się wyprodukować więcej niż jedną komórkę i że 2 mi transferowali. No i na wszelkie możliwe sposoby się zabezpieczyłam. 3 razy dziennie łykam po garści leków zapisanych przez dr M, dr Cz, dr J. Jak staruszka jakaś. Czasem nie mam siły ich połykać, ale mam nadzieję, że one też coś dają. Dr Janosz mi napisała, że jest dobrej myśli i że jak tylko beta będzie dodatnia bym napisała, bo mi zmodyfikuje leki, które będę miała przyjmować.

anies30 oni teraz o transferach będą decydować na podstawie wyglądu jajników w trakcie punkcji. A jeśli spadł ci progresteron - to super. Dorciak napisz raz jeszcze jakie badania masz mieć robione.

W GynC protokoły są zwykle dostępne kilka dni po transferze, bo są informacje o transferowanych zarodkach tam na przykład. Ale jest to głupotą moim zdaniem, bo są tam np. wskazówki co po transferze należy robić...

A, i tak - jestem na L4

mandy11 ja za każdym razem dostawałam @ nim odstawiłam leki.

Jesteś pewna że w 5 ds? Bo zwykle należy zjawić się w 6 ds. Chyba że to z powodu twoich problemów. Ja czuję się dobrze. Leżę, jej ananaska, rozmawiam z kropkami :) Trochę podolewa mnie podbrzusze ale to lajcik w porównaniu z poprzednimi dniami. Biorę pół tony leków, skurczów macicy nie czuję, tylko mam cały brzuch w siniakach od fragminu.

ania609 dr M kazał ci przyjśc e 5 ds? Ania pij codziennie duużo wody i staraj się wypijać choć szklankę mleka dziennie w trakcie stymulacji. Sama stymulacja też nie może trwać za długo, bo estradiol najpierw w niej wzrasta, a potem wzrost jest coraz mniejszy i to pogarsza jakość jajec. Dlatego karty stymulacji są u nas do 14 ds... bo więcej być w zasadzie nie powinno.

Ja się zastanawiam nad innym kuriozum. Skoro dziecko jest dzieckiem od momentu zapłodnienia, to czy na L4 po transferze będzie wpisana nota B, że jest to L4 ciążowe, 100% płatne? Czy taka para, będąc już w ciąży, nie powinna składać dokumentów na 500+, w końcu to już dziecko...

Kasiurek nie chcę cię studzić, może wszystkie są piękne i A. Ale mi w styczniu powiedzieli, że podają piękną komórkę, a potem w protokole przeczytałam, że to było 4B. A już w tym dniu powinno być 8. No i co prawda klasa jest naocznie oceniania, ale B uznają za gorszą niż A...

Otoczka nacinana jest gdy osłonka komórki jest za gruba i istnieje prawdopodobieństwo że blastocysta się z niej nie wydostanie i nie zacznie się zagnieżdżać. Nie możecie myśleć, że nas na każdym kroku oszukują. Im również zależy na sukcesie.

Nikt mi nigdy nie mówił że jak jedno podają to drugie również. O Eumbrioglue zawsze możesz zapytać embriologa w dniu transferu, gdy mu się w okienku przedstawiasz. Ja od II stymulacji zawsze pytam i zawsze embriolog wszystko mi dokładnie opowiada - jakiej klasy są zarodki, które transferuje, czy jest klej, a wczoraj nawet odpowiedział na pytanie, czy otoczki były nacinane. Jeśli chodzi o progresteron, to ja za pierwszym razem miałam luteine. Tania, nie wyciekała, ale dostałam bardzo szybko infekcji. II i III stymulacja to już lutinus. Wczoraj dziewczyna na sali "przed po" dziewczyna powiedziała, że powiedziała dr M że źle się czuła przy lutinusie i on jej przypisał luteine podjęzykową... Powiedział że jej chyba, że podobno ta luteina dopochwowa nie działa tak jak powinna. Dla mnie dziwne ale powiedziała, że naprawdę ma podjęzykową (mnie ją przypisywano na wywołanie @). Co do ultragestonu to się nie wypowiem, nie znam. Wiem tylko, że catarina nie mogła go ostatnio kupić i miała problem...

Reszta - 3 x 8A i 3 x 8B czeka do poniedziałku czy rozwiną się w blastocysty. I do mrożenia, na przyszły cykl lub do budowania małej armii :D

decyzja o tym, kto przyjmuje w sobotę zapada w piątki. Ostatnie dwie soboty była dr Cz, duże prawdopodobieństwo więc jest, że będzie dr M. Jeśli 6 ds wypada w niedzielę, przychodzisz w 5 ds.

Dorciak clexane to to samo do Fragmin tylko inny producent. Ja sobie z moimi kropkami pospałam ze 2 godzinki i czuję się prawie jak nowo narodzona. Poza tym że dalej mogłabym spać. Mąż siedzi w kuchni i robi dla mnie ruskie pierogi. Do kliniki przywiózł mi z MC frytki i McRoyala bo byłam strasznie głodna (zjadłam w aucie jak mnie odebrał więc nie robiłam nikomu smaka :P)

No ja byłam na chla tr badana z wymazu i chora nie jestem, a to choroba weneryczna i jak jedna osoba z pary jest chora, to druga na 99% również więc leczone są od razu obie pary. W ogóle uważam że każda z nas powinna się przebadać na chla, myco, urea z wymazu.

Ja flaszki na pewno bym nie dała, ale ostatnio byłam świadkiem, jak para dawała dr M prezent. My jak nam się w końcu uda, to na pewno zrobimy foto naszej dziecińce i przywieziemy. A że mój mąż bawi się grafiką, to mu zleciłam, by wymyślił dla dr M jakiś fajny tekst i plakat dla niego zrobił. Ale to, jeśli się w końcu uda...

o tej heparynie też miałam pisać. Fragmin i clexane to właśnie heparyna a acard działa bardzo podobnie właśnie do heparyny. Nie wiem więc czemu ten lekarz powiedział ci że tego nie masz zażywać.

Sylwia ja zapytałam "czy zostały nacięte otoczki zarodków", ten embriolog w okularach cofnął się i zapytał innego chłopaka i on powiedział: tak nacięte. Ja to odebrałam tak że oba ale możliwe, że nacieli tylko jeden :) Powiem wam że mam mega pozytywne nastawienie tym razem. Dr Cz dziś była bardzo miła. Przyszła do sali zabiegowej w trakcie gdy miałam transfer i patrzyła co robi dr Polacek. Potem powiedziała ze jak wczoraj byli z dr M w Genevie to oni pokazywali, żeby obserwować chyba jakąś błonę, chyba endometrium i sprawdzić ile ma warstw, bo jak 3 to w danym cyklu nie należy przeprowadzać transferu. No i ona chciała by u mnie sprawdził, ale on jej powiedział że dziś to już się nie da sprawdzić bo to przy punkcji tylko widać. Więc mu kazała na przyszłość zapamiętać i robić wydruki tego i oni na tej podstawie będą decydować czy będzie transfer w danym cyklu czy nie. A potem jeszcze przyszła na sale "przed po" i powiedziała, że ma nadzieje, że te kroplówki co z innymi paniami przyjmowałam, pomogą i będą z tego ciąże :) Dodatkowo zapisała mi duphaston 3x2 więc jeszcze 150 zł w aptece dodatkowo zostawiłam, ale co tam, raz się żyje :D

Wciaz mam 8 komorek. 4 8A i 4 8B. Podajemy jedną taką jedną taką żeby była większa szansa na mrozaczki. Taka decyzja wyjątkowo punktualnej dziś dr Cz i nasza :)

Tak biorę kroplówkę :) Transfer na 10, ale powoli się zbieram bo tą kroplówkę dają przed i ponoć potem jeszcze po transferze. Tak samo robią akupunkturę - przed i po transferze więc to jakby dwie sesje. Szkoda że się na to nie łapię, bo w sobotę specjalista nie przychodzi. Ech :(

Dorciak ja mogę powiedzieć tylko to co wcześniej, co lekarz to inna opinia. Gdybyśmy poszły do Sydora uslyszalybysmy coś jeszcze innnego. Ja dlatego nie konsultuje wyników z kilkoma lekarzami bo bym oszalala chyba :( W cos wierzyć trzeba. Na wlewie w Provicie dziś lezalam z dziewczyną która miała podniesione NK, wróciła po mrozaczki i zastosowano u niej procedurę jak u mnie, dziś była na kolejnym, ciazowym wlewie...

Ta kroplówka działa tylko kilkanaście godzin. Zapytałam dr M co w takim razie wcześniej i później. I powiedział, że na wszelki wypadek przypisze jeszcze relanium. Łykam 1 tabletkę dziennie.

Ja paktu nie zawierałam, ale postawiłam wszystko na jedną kartę. Co do atoisbanu to nic lekarzowi nie sugerowałam, powiedziałam jednak, jak się czułam po poprzednich stymulacjach, punkcjach i transferach i że bałam się wziąć jakieś leki by nie zaszkodzić. Powiedział że to objawy skurczów macicy i że on zaleca tę kroplówkę a dodatkowo relanium. Wole zapłacić niż potem pluć sobie w brodę, bo a nóż pomoże...

Oby ewela,mi już się drugie 100 ml kończy :)