Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Sil_sb

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Sil_sb

  1. Pamiętam twój przypadek i twojego męża opowieści. Trzymam mocno kciuki by się udało :)
  2. Ja też mam wizytę u dr M jutro. Ale moja wizyta jest już po II nieudanym podejściu :(
  3. A i do mnie nie dotarła książka. Dostałam od Małejmi pustego maila :( Podaję raz jeszcze adres: rico_sb@op.pl
  4. Ja dostałam dziś @ I ja miałam punkcję i transfer robiony przez dr Polacka. Na transferze był bardzo miły.
  5. Mokatka witamy :) Co do Fif to u niej dobrze, coraz lepiej :) Maluszki rosną.
  6. Iza nie mam mrozaczków. Nigdy nawet nie było takiej opcji, bo było tak kiepsko z ilością komórek... Liczę godziny do piątku a potem będę liczyła do stymulacji...
  7. To ja też poproszę na rico_sb@op.pl Ze mną jest już znacznie lepiej, ale dobrze jeszcze nie. Najbardziej bolą mnie utracone na zawsze marzenia. Bo ten cykl był idealny do ich spełnienia. Ale widocznie to dziecko nie było mi pisane.
  8. Ja do Kościoła też nie chodzę. Wierzę wewnątrz siebie. Ale wiary jest we mnie niestety coraz mniej... Bo jeśli Bóg naprawdę nie chce, żebym miała dzieci, to czy może być dobry i miłosierny?
  9. Asia staram się wstać. Wiem, że powinnam od razu, ale jakoś tak mocną mną walnęło... Ale nie mam zamiaru się poddawać i walczę dalej.
  10. Madzia mi wczoraj Fif napisała, że na sali z nią leżała dziewczyna, której wyszło bardzo dużo komórek NK w badaniach. Dostała dwie kroplówki z intralipidem i zaszła naturalnie. Więc chyba czasem się udaje...
  11. Skoro wpis się wstawił, to piszę co chciałam wcześniej napisać. Catarina dni po transferze liczy się od następnego dnia po zabiegu. Dziewczyny nie możecie myśleć, że nie macie szans na III stymulację. Teraz dbajcie o swoje kropki, a jak będzie źle, to walczcie. Nie poddawajcie się. Ja siedzę i ryczę od 15. Jakby na mnie wyrok wydano. Ale powoli w głowie mi się przejaśnia i się nie poddam. Małami powiedz mi co ci zalecono w przerwie miedzy II a III transferem? Ja wizytę mam w piątek na 11:15. Dobrze, że się umówiłam, choć się wahałam aż do zeszłego piątku. Teraz żałuję, że nie umówiłam się na środę :( Było minęło. Mój mąż dziś powiedział, że Bóg ma nas w d***e. I chyba ma racje...
  12. A ja nic nie mogę wstawić, bo co piszę post, to wywala mi, że spamuję :(
  13. No Allessa ma racje, wg mnie to kończy program rządowy. MP w jakiej klinice jesteś? Ja wiem, ze mrożenie niezapłodnionych to nie jest mały koszt, ale pomyśl sobie, że masz dzięki temu dwie dodatkowe szanse, bo aż dwie komórki ci transferowano. Ja nigdy nie miałam tyle szczęścia. No i jak ci blastki transferowano, to chyba już w 7dpt możesz robić betę.
  14. Zośka tym razem, jeśli do rządowego ivf dojdzie, to będę miała długi protokół. Przy menopurze pęcherzyki bardziej urosły, przy samym gonalu było ich najpierw sporo, a potem połowa obumarła a połowa nie chciała rosnąć. Widocznie jednak nie miałam mieć wrześniowego dziecka. To nie był ten czas i ta komórka. Nie wiem co dalej będzie, ale mam nadzieję, że uda nam się podejść jeszcze raz do rządowej procedury i da nam ona upragnione dziecko.
  15. MP czyli jednak udało się coś zamrozić? W ciągu II procedur ile miałaś w sumie transferów?
  16. Dziewczyny nam się niestety ponownie nie udało.
  17. Ale o tym, że wizyty do 12 tc są w cenie to pierwszy raz słyszę. Jak faktycznie tak jest, to program jednak zaczyna się opłacać wcześniej, niż przy 3 podejściu... W programie z MZ darmowa wizyta jest pierwsza po potwierdzeniu betą ciąży, a potem się już płaci. No a każda wizyta to 80-120 zł potem...
  18. Ja napisałam to co powiedziała mi pacjentka, która leżała obok i była w programie 2+1. Powiedziała, że kazali jej za tę konsultację zapłacić, choć nigdzie nie było takiej informacji. Sama byłam w szoku. Konsultacja musi być przed każdym zabiegiem, nie ważne że się ją już wcześniej przy innym zabiegu miało. Za każdym razem możesz trafić na innego anestezjologa i każdy po swojemu usypia.
  19. Tu się ciągle przewija dr Cz i Dr M bo tylko oni kwalifikowali do programu rządowego. Stymulacje rozpisuje również dr Piekarz, ale nie kwalifikowała z MZ, więc ja z nią nie miałam nigdy do czynienia. Nad dr Serferem zastanawiałam się jak się przeprowadzałam i szukałam nowego gina. Nie zdecydowałam się na niego i chyba już bym się nad nim nie zastanawiała. Provita ogólnie ma lepsze opinie niż GynC. Choć w rankingu z MZ GynC wypadło lepiej... Myślę, że w każdej klinice są pary którym wychodzi i pary, którym się nie udaje. Ja mam koleżankę w Proviicie i jak z nią ostatnio rozmawiałam była po I stymulacji, nieudanej i zaraz zlecili jej genetyczne badanie zarodka... Myślę że kluczem do wszystkiego jest zaufanie i twoja psychiczna akceptacja kliniki. Mówiłaś wcześniej o programie 2+1. Dziewczyny to przeliczały i faktycznie to chyba dopiero jak ci 2 razy nie wyjdzie się opłaca. I tak może się niestety zdarza. W programie musisz płacić extra za mrożenie, konsultacje anestezjologa i criotransfery. Musiałabyś sobie policzyć, co się bardziej opłaca. Jeszcze przed listopadem jakbyś podchodziła prywatnie, to oni ci zapładniali wszystkie komórki. teraz o ile dobrze pamiętam, zapładniają tylko 6. Ale nie mam pewności na milion procent.
  20. Polly nie zamiesza. Ja trochę jednak żałuję, że nie trafiłam do niej w 6 dniu, może przywaliłaby z grubej rury...
  21. Małami nawet nie wiesz jak bardzo ci współczuję, tulę i utożsamiam się z tobą. Jakbyśmy nie zaczynały i jakich wyników na punkcji byśmy nie miały kończymy podobnie. Wiem, że to straszne z każdej procedury wychodzić z jednym zarodkiem. Mój mąż nazywa to in vitro po katolicku. Przynajmniej u nas, bo nawet więcej niż jednej komórki zapłodnić nie mogą, bo tylko tyle jest. Domyślam się, że czujesz się w rozsypce. Dobrze, że ten zarodeczek przetrwał do mrożenia. To dobrze o nim świadczy. Za miesiąc wrócisz po niego i w październiku zostaniesz mamą. Zobaczysz. Wierzę w ciebie.
  22. Marysiu ja miałam histero, ale robiłam na NFZ więc w szpitalu musiałam się zjawić. Ty robisz w GynC? Na pewno musisz sobie wziąć skarpetki żeby ci było ciepło w stopy i panty, bo możesz krwawić. Na nawet krwawiłam dość mocno i musiałam używać podpasek. Allessa ja się czuję normalnie. Nie upatruję u siebie żadnych objawów ciąży. Ale tak szczerze powiedziawszy dobrze wiemy, że w tak wczesnej ciąży objawów zasadniczo nie ma. Ja miałam objawy przeziębienia, podniesioną temperaturę, osłabienie. Ale miałam intralipid który odporność obniża, więc to też wcale nie musi być objaw ciąży. Jak mój mąż mówi "będzie co ma być i tak już nic nie zmienisz". Czekamy do jutra. A potem zaczynamy od nowa. Albo nowe podejście. Albo nowe życie...
  23. No zobaczymy. Oby. Już dziś w nocy miałam koszmary.
  24. Iza teram mam Lutinus. W lecie miałam luteinę i miałam problemy już od pierwszego dnia zażywania, ale ni było to aż tak nieprzyjemne. Teraz problemy pojawiły się dopiero w 7 dniu. Sylwia - jutro. Właśnie rozmawiam z A o tym, jak jutrzejszy dzień zorganizować, bo pracuję z domu a jak będzie 0 to nie dam rady już nic zrobić. Więc chyba pojadę na betę popołudniu, pójdę na zakupy i po 2-3 godzinach podjedziemy po wyniki...
  25. I oczywiście kilka dziewczyn miało takie problemy, ale wszystkie są nadal w ciąży, więc spokojnie. Tylko spokój nas uratuje :)
×