Sil_sb

sylka nie wiem czy któraś z dziewczym miała IUI u dr M, ale zdecydowanie większość z nas u niego się leczy lub leczyła. Oczywiście klinika ma swoje wady (np. taśmówkę przy wizytach, przynajmniej tych do IVF) ale ja jestem z nich dużo bardziej zadowolona niż z Invimedu na przykład :)

wiedziałam, ze o czymś zapomniałam napisać :) Tak, przypisała mi tyle leków, byśmy się oboje z hsb leczyli :) I powiedziała, że spokojnie 7 dniowa kuracja powinna wystarczyć. Antybiogramu podobno do tych patogenów nie robią. Choć w siec***iszą, że da się zrobić i zaraz wiesz jaki antybiotyk powinieneś wziąć...

ritta duuuużo za dużo ważę, wolałabym nie rzucać kg, ale pewnie ze dwa razy tyle co przeciętnie wy :( Mówiłam, poważnie się roztyłam jak się okazało, że nic nie skutkuje w naszym przypadku. Od kilku miesięcy staram się z wagą walczyć ale idzie powoli. Za to dr Cz powiedziała, że jeśli walczę, to lek który mi przypisała powinien jeszcze pomóc.

dobranocka dziewczyny, trzymajcie jutro za mnie kciuki, może nie będzie tak źle na tej wizycie :)

no to wielkie uffff iwcia :)

o jeb iwcia, masakra... Mam nadzieję, że twój hsb nie odziedziczył po niej takich dziwnych akcji...

więcej kropeczek?

czas na kropeczki?

iwcia będziemy cię pilnowały i w razie czego sprowadzimy cię na ziemię :P

iwcia - nieźle. Przy waszych historiach moja jest tycia :)

Kas powiem, że u ciebie to już masakra, u iwci zresztą też. Ja staram się nie narzekać. Moi rodzice też nie są święci i zwykle jak ja mam jakieś "ale" do teściowej, to mój hsb zaraz ma do mojej mamy... staram się więc zawsze wychodzić z założenia, że jest ok :) I poważniezacznijcie korzystać z tego kalendarza, on ma nam pomagać, a nie być... PUSTY!

Aaa, dziewczyny czemu nie korzystacie z kalendarza co Iwona zrobiła? Możecie tam przecież nie tylko wizyty zapisywać ale i np. rozpoczęcie stymulacji, terminy bety itp :)

Dziewczyny to macie przejścia z teściowymi niezłe. Moja nie jest święta, często mam do niej jakieś ale, ale ogólnie źle nie jest :) Też faworyzuje swojego starszego syna a mój jest tzw. "do roboty". Starszy zresztą siedzi w Hiszpanii i ma się strasznie (więc trzeba mu ciągle kasę wysyłać, bo ma dwoje dzieci - my dzieci nie mamy, a ja w miarę ok zarabiam i dzieci nie posiadam, więc pomagać nam nie trzeba). Przez wiele lat było im nawet na rękę, że dzieci nie mamy, usłyszałam kiedyś, że oni już wnuki mają i więcej nie potrzebują. Teraz jednak się okazuje, że chyba jednak potrzebują. Tamta dwójka jest Hiszpanii i raczej do Pl nie wróci a teście nie planują wyjazdów tam, więc z wnukami tylko przez skype się widują... tak więc teraz teściowa się cieszy, że staramy się już na maxa o dzidziusia. Nawet się podjarała, że może bliźniaki by były :) A, jutro mam wizytę, ale zmieniłam godzinę z 16:30 na 14:30 :)

ja już po wypadzie do chorzowskiego. Oczywiście na koniec dopadł nas deszcz, ale było bardzo fajnie :)

Dzięki za pocieszenie ani :)

Dzięki ritta :*

Przez 2 godziny czekałam na kolesia od odczytu grzejników. Teraz godzinę czekam aż będzie schodził, bo pokoje nam na kartce pomylił. A w między czasie pogoda się popsuła, nad blokiem szaro-czarne chmurzyska... zanosi się na deszcz. s**t. Dzwonili z Gyn. mieli mi powiedzieć co z antybiogramem, ale pani chyba sobie tylko zanotowała, że ma do mnie zadzwonić. Zadzwoniła i potwierdziła wizytę w poniedziałek... mówię, że czekam na info czy z badania zrobią antybiogram, bo chyba wtedy najlepiej będą wiedzieć, jaki antybiotyk podać. No to mi pani odpowiedziała, że muszę się w poniedziałek z lekarzem skonsultować. Jaki s**t, jak mi z poprzedniego wymazu nie zrobią antybiogramu, to żeby dowiedzieć się jakie leki mam brać zaś poczekam 2 tygodnie...

wiem... ale boję się tej kobiety... a mój ideał, który dawno zniknął nie pomaga...

W zasadzie odradza się wszelkich kontaktów seksualnych. Ale zobaczymy co powie ta koszmarna dr Cz w poniedziałek. Coraz bardziej obawiam się tej wizyty. Nie jestem idealna, przez kilka ostatnich lat poważnie przytyłam, a teraz jeszcze ten patogen. Wyjdę w ogóle na kogoś nieodpowiedzialnego :(

Kwiat84 my teraz nie możemy sama wiesz co, przy tym choróbsku zakaz jest... jak się będę teraz 3 lata leczyła to z***biście po prostu...

Fif to dla ciebie nawet dwa kawałki :)

Iwcia u mnie spacery wywołują lawinę słów. Wszystkie nasze kłótnie i dyskusje mają miejsce na spacerze. W domu jakoś trudno mi się przed mężem otworzyć. Teraz piszę posta na bloga, potem muszę chwilkę popracować, a potem jedziemy na Chorzowskiego. Mąż będzie spacerować z psem a ja będę czytać. Może uda mi się trochę odpocząć od stresu :)

Grania dzięki za ciepłe słowa. Mam taką nadzieję, że właśnie szybko uda mi się tego świństwa pozbyć. Wówczas, jeśli by faktycznie tak wyszło, definitywnie nie jadę na urlop i stymuluję się w lipcu. O złych rozwiązaniach sytuacji już nie piszę, bo wówczas zaczynam się dołować...

Aaaa, Fif, może przyjęły się obie!!!

iwcia mi aż się lepiej zrobiło jak mi Fif tę informację przekazała. Taka jestem szczęśliwa z jej powodu. Oby i kolejnym się udało. Byle tak dalej dziewczyny :)