Doris32

Kamyczku, kto wie, może pojedziecie już w poszerzonym składzie ;) Strasznie mocno trzymam za Ciebie kciuki. Za pokłady dobrego humoru i za optymizm, którym po prostu zarażasz los powinien Cię wynagrodzić co najmniej trojaczkami :).

Właśnie wróciłam od ginekologa i wygląda na to, że wszystko jest w porządku. Macica zagojona, endometrium jak na połowę cyklu prawidłowe :). Ginekolog nie widzi przeciwwskazań do wznowienia starań. Na USG widać pęcherzyk 14,5mm w lewym jajniku a jest 15dc więc powiedział, że są dwie opcje: albo pękł już pęcherzyk z prawego jajnika (seks na tę okoliczność na szczęście był) albo pęknie poźniej właśnie z lewego. Powiedział, że zawsze można profilaktycznie poseksić się jeszcze za 6 dni :).

gość209, wiem, że jest większe prawdopodobieństwo złapania zakażenia dróg moczowych w ciąży ale, że jako objaw wczesnej ciąży? :)

Atomka te plamienia nie muszą wskazywać na problemy z hormonami, mam dokładnie takie same plamienia od kiedy pamiętam, dużo moich koleżanek, które zostały matkami je miewa, mi też udało się zajść w ciążę (niestety nie wyszło, miałam puste jajo płodowe ale to nie było przyczyną). Powiedz po prostu o tym swojemu ginekologowi, to on zdecyduje czy jest się czym martwić czy nie i postaraj się wyluzować, wyszukiwanie problemów niczego nie rozwiązuje.

Kamyczku wizytę mam zaplanowaną na wtorek , gin miał zobaczyć jak tam z owulacją ale wydaje mi się, że może być po zawodach bo to będzie 15dc (poszłabym wcześniej ale do wtorku jest na urlopie), dzisiaj jest 13 dc i podejrzewam, że owulacja się zaczęła - bolą mnie jajniki i dzisiaj miałam śluz zabarwiony na różowo, jak nic plamienie owulacyjne, tak więc działamy bez zezwolenia. Rozmawiałam ze znajomym, który jest stażystą na ginekologii i on powiedział, że jak macica się jeszcze nie wygoiła no to po prostu zapłodnione jajko się nie zaimplantuje, tak więc póki co dzisiaj był pierwszy seks prokreacyjny :).

Kamyczku myślę, że to jest badanie, które niestety prędzej czy później pewnie trzeba by było zrobić, zwłaszcza, że generalnie wszystko u Ciebie i Twojego jest w porządku (z tego co badaliście). To tylko kilkanaście minut, które da się przeżyć w znieczuleniu ogólnym. Jakoś przetrwałaś ból po cesarce, przecież po tym nie może być gorzej :)

Kamyczku a to nie jest tak, że skoro masz dziecko to jajowody są drożne? To mogą się od tak zatkać? Pytam z ciekawości bo nic nie wiem na ten temat. U mnie trwa cierpliwe oczekiwanie na wizytę u ginekologa, którą mam za tydzień, mam nadzieję na ładnie wygojoną macicę i pozwolenie na prokreację :)

Nitka u mnie było podobnie, ja się jarałam jak dzika, że jestem w ciąży a mój mąż tak jakby do niego nie docierało, w końcu zapytała go o to i powiedział, że on jeszcze najnormalniej na świecie tego nie czuje, ja mam swoje hormony, to w środku mnie się wszystko dzieje a dla niego jest jeszcze za wcześnie, jeszcze do końca nie wierzy i ciężko mu to przetworzyć, może u Was jest podobnie? Może Twój M robi to co faceci robią w takich sytuacjach, myśli analitycznie - o pracy, czyli czymś co jest tak jakby czarno na białym i na czym można się skupić, pogadaj z nim o tym, będziesz wiedziała o co chodzi. Aga, coś jest w tych dniach, mój mąż nie raz, nie dwa nie był w stanie dokończyć akurat w czasie płodnych, rozmawiałam ostatnio z koleżanką, która z partnerem stara się o dziecko i też ta sama historia, może to właśnie presja ich dobija, kto wie :)

Aga rozumiem Twoją irytację ale postaraj się spojrzeć na to z drugiej strony - przecież panowie są tak anatomicznie skonstruowani, że nie da rady na siłę, nerwy, stres a nawet najnormalniejszy w życiu fakt, że akurat danego dnia nie mają na seks ochoty z miliona przyczyn (przecież my też tak mamy) powoduje, że po prostu nie są w stanie. Nam kobietom to jeszcze jakoś wychodzi ale u nich jest nie do ogarnięcia :)

Dziewczyny, nie dołujemy się tylko zwieramy poślady i dalej działałamy! W weekend byłam u mojej koleżanki, która miała termin ostatniej miesiączki tydzień przede mną i już wyszła z pierwszego trymestru, cieszyłyśmy się, że dzieci będą w tym samym wieku itd ale cóż, nie zawsze jest tak jak się chce żeby było, teraz mam nadzieję, że maluchy będą przynajmniej z jednego rocznika :). Ja w dalszym ciągu czekam na @, za mną prawie tydzień brązowego plamienia, przeszedł mi zupełnie PMS. Obiecałam sobie, że jak nie będzie @ do jutra to dzwonię do ginekologa i umawiam się na wizytę. Zobaczymy co się dzieje, mam nadzieję, że wszystko jest w porządku.

Kamila u mnie to norma przed @, u wielu kobiet z mojego otoczenia też.

Kamyczku jeszcze nikogo nie zabiłam tylko szkoda mi mojego męża po tym tygodniu :) U mnie chyba powoli zaczyna się @, w sumie nie wiem bo nigdy nie miałam różowego śluzu na początku, zawsze brązowe plamienie ale też nigdy nie miałam łyżeczkowania, może teraz być zupełnie inaczej niż bywało. Jajniki też bolą jak nigdy. Czekam więc na rozwój sytuacji.

Aga, no właśnie, na co clo? Przynajmniej wiecie co robić i jak działać a nawet jak się okaże, że potrzebna będzie inseminacja to też jest sposób na zajście w ciąże, mam dwie pary wśród znajomych, które mają świetne dzieciaki poczęte dzięki tej metodzie. Uda się :)

Ok, tak się tylko upewniam żeby mieć ogląd na sprawę. Kasik zostaje Ci teraz obserwować co się dzieje i w razie czego powtórzyć test za kilka dni.

Kasik zwróć uwagę jaki będzie okres, jeżeli krwawienie będzie mniej obfite niż zwykle to zrób test za kilka dni. Bywają przypadki, że w ciazy w terminie miesiączki dostaje sie krwawienia ale ginekolog mówił mi, że jest mniej intensywne i trwa krócej niż regularna @. Ja też widzę tam drugą kreskę, pytanie czy test wyglądał tak samo po jakiś 10 minutach od zrobienia czy kreska wylazła po dłuższym czasie.

W takim razie albo test był felerny albo odczytałaś wynik za późno (w ulotkach niektórych testów jest napisane, żeby nie odczytywać wyników po 10 czy 15 minutach - zależy od testu). Gratulacji nie cofam tylko przenoszę na później :)

Kasik kreska zależy od stężenia HCG i nie musi być ciemna i widoczna żeby wskazywała na ciążę, to zależy kiedy była owulacja. W terminie @ rzeczywiście powinna być już dosyć widoczna (przy owulacji dokładnie w tym terminie w którym mówisz, że była), jednak w przypadku kiedy owulacja nie była monitorowana i jej termin nie został dokładnie określony przez lekarza to nie masz pewności czy się nie przesunęła. Poczekaj cierpliwie dzień, a najlepiej dwa i zrób test pojutrze.

Aga no mam nadzieję, że będziemy mogli :). Wiem, że mój ginekolog jest bardzo dobrym lekarzem i wierzę, że nic nie spartolił przy zabiegu więc jestem dobrej myśli. Najbardziej obawiam się tego, że sytuacja może się powtórzyć ale w sumie jestem specjalistą od zamartwiania się na przyszłość więc muszę wyluzować, będzie co ma być, pocieszające jest to, że drugie puste jajo zdarza się bardzo rzadko, założenie jest takie, że ma być prawidłowa, książkowa ciąża :)

Kasik może nie jestem dobrym przykładem ale mnie absolutnie nie bolały piersi, zaczęły trochę po terminie okresu, Nitka też pisała wyżej, że nie ma jeszcze bólu piersi, to jest jeden z objawów bardzo wczesnej ciąży ale może zacząć się trochę później niż w terminie @, jajniki też nie muszą boleć, każda z nas może mieć inaczej.

Beatrice gdyby w implantacji przeszkadzało byle dzwiganie walizki to nie wróżyłabym świetanej przyszłości naszemu gatunkowi ;) Kobiety nie takie rzeczy robiły a jakoś przetrwaliśmy. Bez nerwów, jak ma coś być to będzie pomimo wysiłku.

Nitka Twój ginekolog ma rację, nie ma co powtarzać bety, czasami jej przyrost nie jest książkowy pomimo, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Nie ma co się stresować niepotrzebnie, w niczym nie pomoże a może zaszkodzić. Jeszcze raz gratuluję! :)

No właśnie nie słyszałam żeby w gronie moich znajomych z problemami z zajściem w ciąże którakolwiek z dziewczyn powiedziała "myślę, że problem nie leży po mojej stronie", wszystkie, totalnie wszystkie, zakładają, że to u nich jest coś nie tak, pewnie każda z nas wychodzi z założenia, że u kobiet więcej rzeczy jest w stanie szwankować. Z kolei rozmawiając ze specjalistami każdy powie, że to od facetów powinno się rozpoczynać diagnozowanie par bo u nich sperma jest albo ok albo nie. Jeżeli chodzi o całą populację i problemy z płodnością to to się podobno rozkłada mniej więcej 50/50 na każdą płeć.

Aga jeżeli chodzi o szansę to myślę, że jest to w stanie określić ginekolog albo androlog i to też zależy od jego podejścia, dla przykładu mąż mojej koleżanki ma bardzo zbliżone wyniki do wyników Twojego i jeden ginekolog powiedział im, że niech próbują rok z suplementami, lekami, zmianą trybu życia i diety i najwyżej później inseminacja bo widzi szansę, drugi od razu powiedział, że nic z tego i żeby się umawiali na inseminację, zresztą, to też jest droga do posiadania dziecka i nic złego w niej nie ma. Tryb życia może wpływać na jakość ale nie tylko, z tego co czytałam swoje robią też uwarunkowania genetyczne a tego się nie przeskoczy.

Aga no rzeczywiście wyniki na kolana nie powalają, zanieś je do swojego ginekologa i poproś żeby doradził co z tym robić. Jeżeli chodzi o lepkość i wygląd to pewnie są jakieś wytyczne do których się odnoszą.

kamilusia ja miałam kilka razy podobnie jak ty tylko bez okresu i zdarzało się tak do 2 tygodni po łyżeczkowaniu, macica się oczyszczała. Jeżeli nie miałaś zabiegu no to może najnormalniej na świecie tak złuszczało Ci się endometrium. kamyczku nie stresuj się, przed tym jak mój maż dostał wyniki powiedziałam sobie, że jakie by nie były zawsze coś się da zrobić, grunt, że wiadomo co i jak.