Baźka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Baźka
-
Niby to wszystko wiem Ann. Ale strasznie tęsknię za dziećmi.:)
-
Rodzice i jedni i drudzy nie przyjmują do wiadomości, że zostawiłam rodzinę i chcę rozwodu. Codziennie słucham wykładów, krzyków, a nawet gróźb zerwania kontaktu jeżeli nie zmienię zdania. Temat domu ani raz nie był przedmiotem rozmów. A moje dzieci...? Dzisiaj zostałam przez nie wyproszona z ich pokoi. Nie odbierają telefonów, nie odpisują na smsy. A ja? Siedzę w pokoju i wyje w poduszkę...Powoli wszystko zaczyna tracić jakikolwiek sens.
-
Jak pisze szybko to czasem nie czytam przed wysłaniem całości i przeocze, że t9 wystawiło inne słowo. Więc sory za błędy.
-
Na razie jest coraz bardziej pod górkę. A dzieciaki zadały mi ostateczny cios poniżej pasa.... Nie wiem czy się podniosę...
-
W sumie masz rację Ann. Moje antykonfliktowe podejście chyba daje znać o sobie. Bez sensu jest się ciągle wycofywać i uciekać, bo komuś coś nie pasuje.
-
Ann, on prawdy nie przyjmuje. Mówię mu że brakuje mi seksu że dłużej tak nie dam rady a on mi mówi że nie rozumie, że przecież nie jest tak źle, że postaramy się coś z tym zrobić, że był zmęczony, że nie wiedział że chce więcej, że nie przypuszczał że tak długo już nic nie było, i setki innych tłumaczem w stylu bolała mnie głową itp itd. Wiesz ile razy mu to już mówiłam!? Przez kilka stron ciągle wszystkim tłumacze, że on nie słucha i nie chce rozmawiać. A wszyscy ciągle mi tłumaczą że powinnam mu mówić co czuje rozmawiać i tłumaczyć.Mówię do niego jak do ściany, a on potakuje i mówi że od jutra wszystko będzie inaczej. Nie jestem już w stanie zliczyć ile razy ten scenariusz przerabiałam. Nie wiem dlaczego jest mi tak ciężko, powinnam poczuć ulgę, a mnie po prostu odechciewa się żyć.
-
Wy na prawdę myślicie że wyprowadziłam się, bo jestem z Guciem umówiona? Tak jak on głupio zażart ował że przyjedzie tak ka takim samym żartem odpowiedziałam.
-
mój biedny mąż zasługuje na to żeby go od siebie uwolnić. Nie ma sensu żebym dłużej marnowała mu życie
-
wiesz, wychodzi na to że przez ładnych parę lat mąż miał ze mnie niezłe pośmiewisko i ty myślisz, że to na kafe jakoś mnie zmartwi???
-
Gospodarzu, powiem tak... rozmowy tutaj utwierdziły mnie w przekonaniu, że dobrą decyzję podjęłam :) No i przynajmniej z wami mogę pogadać na tematy, których poruszanie nie byłyby możliwe w moim otoczeniu :)
-
gościu :D aleś zabłysnął :D Tylko nie wiem co zaczęcie tematu ma do potrzeby znalezienia kogoś... Tak powinien mi w twarz powiedzieć, że go nie pociągam i nie ma zamiaru seksu ze mną uprawiać. Oszczędziłby mi parę ładnych lat poniżania się i dal szansę na to żebym ułożyła sobie życie inaczej.
-
Nie będę go wyręczać w czymś co powinien już dawno zrobić gdyby był wobec mnie uczciwy.
-
gościu, on wie co czuje, jak się czuje... pewnie już mu się tym rzygać tym chciało... Szak, ja podjęłam decyzję, co zrobię ze sobą. Co będzie z małżeństwem zdecyduje mąż :)
-
Tak gościu masz świętą rację :(
-
Ciekawe gdzie to nasz Szakuł się podziewa, on by już pewnie znał odpowiedź :p
-
Nie to miałam na myśli :) Chodziło mi o lekturę :p
-
z pisaniem na forum jest identycznie jak w piosence Stuhra o śpiewaniu
-
prosto w oczy, nie przejmuje się :)
-
Przepraszam bardzo, czy żeby pisać na jakimkolwiek forum to trzeba mieć jakieś specjalne pozwolenie, być jakimś wybrańcem, czy jakieś inne formalności spełnić??? Myślałam że może pisać każdy kto akurat ma na to ochotę.
-
Jestem na niego wściekła, ale na razie daje sobie z tym radę. Ale kiedyś przebierze się miarka i nie utrzymam złości na wodzy. Wtedy pewnie zamienię nasze życie w piekło.
-
Wiesz, nie załamuje się nieprzychylnymi komentarzami, to normalne, że ktoś może mnie w taki sposób odbierać. Zawsze wychodzę z założenia, że nie oceniam nikogo zanim nie włoże jego butów i nie przejdę drogi, którą on w nich przeszedł. U mnie masakra. Czuje się zdradzona przez własne ciało i pragnienia. Legł w gruzach mój plan pokazania mężowi w praktyce co mi robi i jak ja się z tym czuje. Zebrało mu się wczoraj na amory, a ja nie potrafiłam się mu oprzeć i odnowić.... Porażka. Pewnie nie będę mogła zasnąć to zajrzę trochę później.
-
ja też się już pożegnam. Zostawię jeszcze dla męża w historii parę "filmików" bo pewnie jutro sobie zajrzy do mojego telefonu Dobrej nocy wam życzę
-
Masz rację Mad :D nigdy nie można dowiedzieć się wszystkiego do końca.... A wyobraźnia..... tam można jeszcze więcej niż na jawie..... :p
-
Tak, tak :D wiem, bodźce wzrokowe grają u Ciebie pierwsze skrzypce
-
spokojnego popołudnia i wieczoru Ci życzę Gospodarzu, coś koło tego.... :D