Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Pinatness Trenerka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Pinatness Trenerka

  1. Pinatness Trenerka

    ODCHUDZANIE od 02.01.2015

    do gośćaga Najlepiej zgłoś się do Osoby zajmującej się i znającej na naprawianiu metabolizmu. Jakikolwiek trener czy dietetyk, który słysząc to stwierdzenie rozpisze Ci dietę redukcyjną i zaplanuje dla Ciebie jakiekolwiek sesje aerobowe - kopnij go w zad ;) dojedzie to jeszcze bardziej Twój metabolizm. Nieskromnie zapraszam też do mnie na profil na fb "Pinatness Trenerka", tym również zajmuję się ja :)
  2. Pinatness Trenerka

    ODCHUDZANIE od 02.01.2015

    do gośćaga Jeżeli trzymałaś dietę redukcyjną i nic nie zeszło to będę monotematyczna i nadal twierdzę, że masz zwolniony metabolizm. A patrząc na metody, jakie stosowałaś to mogę być prawie pewna :( niestety będąc w takim stanie nie schudniesz, bo nie da się schudnąć jak organizm jest w trybie awaryjnym i broni się przed jakąkolwiek redukcją. Wszystko da się naprawić, ale to wcale nie jest łatwe - szczególnie dla psychiki. Ale moim zdaniem jest warte, bo nie sztuką jest jeść 900kcal i chudnąć, ale sztuką jest jeść 1800kcal i lecieć z wagi :)
  3. Pinatness Trenerka

    ODCHUDZANIE od 02.01.2015

    Dziewczynki moje! Toż to zajechany metabolizm wysiłkiem aerobowym, drastyczną dietą i złym wyjściem z diety (które trwa prawie tyle, co sama dieta). Rzucanie się na słodycze spowodowane totalnym odcięciem się od słodyczy i przyjemności. Można utrzymać potem wagę jedząc NORMALNIE, jedząc też słodycze. Wszystko się da, ale jeśli byłoby to takie łatwe to nie powstałyby kierunki medyczne pod tytułem"dietetyka". Na studiach tych lub ukierunkowanych na posiadanie tytułu trenera (jak ja) uczymy się 5 lat. Jeśli byłoby tak łatwo zdobyć wiedzę medyczną to i na inne choroby nie potrzebny byłby Nam lekarz, a jedynie dr.Google. Zastanówcie się czy warto siedzieć w internecie i szukać w google "dieta". Możecie niestety zajechać organizm, tyć i chudnąć na przemian, słabnąć, popadać w depresję, bulimię, kompulsywne objadanie tylko przez brak wiedzy, bądź "wiedzę" z internetu :) W razie wątpliwości i podjęcia dyskusji - zapraszam na mój profil na fb "Pinatness Trenerka" :)
  4. Pinatness Trenerka

    ODCHUDZANIE od 02.01.2015

    Dziewczynki, wklejam post z mojego FB, bo zahacza o wiele Waszych wpisów :) "Zła motywacja... Czy istnieje? Moim zdaniem istnieje! Często będąc aktywna na forum, bądź na FB czytam stwierdzenia " w ciągu 2 tygodni zeszło tylko 0,5kg :(". Co jest powodem do takiego podejścia? Myślenie w kategoriach złej motywacji. Zakładamy sobie najczęściej, tak jak Nas uczono, tzw deadline, czyli czas, w którym zrobimy coś (tu: schudniemy tyle i tyle). Jedziemy z tematem dieta+trening ostro i stając na wadze widzimy "marne 0,5kg". Automatycznie Nasz zapał zostaje zburzony przez smutek, zawód, bo nie zdobyliśmy tyle, ile Nam się zapragnęło. Smutek to niestety krótka droga do zniechęcenia się i zaprzepaszczenia wszelkich Naszych starań. Następnie jedzenie dla pocieszenia Siebie i powrót do wcześniejszej wagi. Kolejno zwalanie winy na Siebie lub na nieskuteczną dietę... Dieta jednak działała moi Drodzy! I znów będę monotematyczna... Gdyby Nasze Centrum Dowodzenia było odpowiednio nastrojone - UMYSŁ - w ciągu pół roku trzymając się nadal wytycznych, licząc nawet te 0,5kg na 2 tygodnie to wyszłoby dla Nas...ok. 6kg na minusie. A w rok jesteśmy szczuplejsi o 12kg! "Mało" - myślisz i zamykasz stronę? Ale przyjrzyj się temu, czy nie warto tak do tego podejść i małymi kroczkami wytrwać w stabilności zamiast, jak do tej pory, zniechęcać się, stać i tak w miejscu (zwalając na nieskuteczną dietę) lub wręcz cofać się (z bycia zdemotywowanym = smutnym = szukającym pociechy w jedzeniu). Gdzie jest zasadniczy błąd? W wyznaczeniu sobie celu i w złej wizualizacji! Słyszymy "wyobraź sobie Siebie szczupłą i piękną i trwaj w tej motywacji". Ok, przejdzie to przez miesiąc, dwa... Ale używając tej wizji i chudnąc wolno (ale prawidłowo) nagle patrząc w lustro będziesz się czuć oszukana! No przecież masz wizję pięknej Siebie, a realny świat mówi inaczej! To bez sensu! Nigdy nie będę, jak w moich myślach! Tylko oszukuję Siebie! Rzucam tę dietę! (nieważne, że po 2 miesiącach masz ubytek już 3kg). Następuje efekt jojo, poczucie winy i zwalanie jej na Siebie i na swoją słabą wolę. Następnie szukanie innego rozwiązania, innej diety. Koło się zamyka. Efektów jojo po drodze jest tysiące. Każde kolejne schudnięcie jest coraz cięższe (jako forma obrony organizmu przed kolejnym wyniszczaniem). I już ważysz grubo ponad 100kg, a zaczynałaś z niewinnym 80kg... Jaki postawić sobie cel? Jak stworzyć idealną wizję? Otóż realna wizja będzie wówczas, gdy zaczniesz wyobrażać Siebie... Stosującą redukcyjną dietę i mocno ćwiczącą na siłowni! Wyobrażaj sobie każdy swój dzień codziennie i mocno! "Widzę Siebie jak codziennie mocno trenuję. Na drugi dzień mam zakwasy na rękach, dlatego męczę inną partię, aby czuć się dopieszczoną ze wszystkich stron. Codziennie jem zdrowo i czuję się z tym świetnie! Kocham warzywa i uwielbiam pić wodę"... Da się łatwiej spełnić? Da!!! Wizje z umysłu przenosisz na real. Nie ma wówczas poczucia, że oszukujesz Siebie! Wręcz możesz zbudować świetne zaufanie do swojej Osoby - oto wypełniasz wszystkie swoje marzenia i wizje! Praktykując i spełniając te marzenia masz uczucie motywacji - dajesz radę, jesteś szczęśliwa. Nie ma powodów do zaprzestania, nie ma powodów do pocieszania się, skoro czujesz się spełniona! A kontrolnie stajesz na wadze co 2 tygodnie, żeby zobaczyć JAK TWOJE NASTAWIENIE ZMIENIA TWOJE CIAŁO. Nie wyznaczając sobie "schudnę tyle i tyle, w takim okresie czasu". Tego nikt nie jest w stanie stwierdzić, nawet ja. Każdy jest inny. Po prostu poddajesz się kontroli czy spełniając swoje codzienne małe kroczki chudniesz - jeśli nie, zmieniasz coś w diecie, bo wiesz, że nie Ty zawaliłaś, a to już problem czysto techniczny. Spróbuj zmienić myślenie. Zważ się za 4 tygodnie i daj mi znać, czy Twoje Centrum Dowodzenia nastawione inaczej spowodowało uśmiech codziennie na Twej twarzy i niższą liczbę na wadze :)"
  5. Pinatness Trenerka

    ODCHUDZANIE od 02.01.2015

    do kora1987 Jestem trenerem od ponad 6 lat :) a wybór padł w dzieciństwie, kiedy wyobrażałam sobie pracę za biurkiem... Nie byłabym w stanie usiedzieć w jednym miejscu :) plus wiele innych rzeczy tak zdecydowało, że znalazłam się miejscu, w którym jestem obecnie :) Kocham swoją pracę, chcę, aby przynosiła jak najwięcej dobrego i niech tak pozostanie :)
  6. Pinatness Trenerka

    ODCHUDZANIE od 02.01.2015

    do kora1987 Witaj :) domniemam, że chodziło o wafle ryżowe :) są super, mają odpowiednią ilość węglowodanów złożonych. A chleb pełnoziarnisty nie zawsze równa się chlebowi pełnoziarnistemu. Jeden jest karmelizowany z białej mąki w większości (więc lipa), natomiast prawdziwy jest twardy, rozwala się w rękach i jak go naciśniesz to nie "zagnie się i nie powróci do stanu wyjściowego". Sztuczny będzie miękki tylko... o ciemniejszym kolorze. Wafle ryżowe i prawdziwy chleb razowy są wskazane jako węglowodany złożone (cukier jest długi czas na takim samym poziomie) i nie masz uczucia nieprzewidzianego głodu :)
  7. Pinatness Trenerka

    ODCHUDZANIE od 02.01.2015

    do Patil Witaj na forum :) jeśli przejrzysz prawdopodobnie stronę wcześniej to odpowiadałam Koleżance gośćaga na temat rygorystycznych diet i skutków płynących z nich. 3 kg w dwa tygodnie to dużo i skoro waga skakała to dla Ciebie za dużo. Poczytaj sobie moje wcześniejsze komentarze albo zapraszam na mój profil na FB "Pinatness Trenerka" do dyskusji na priv :) kilka Dziewczyn stąd już się do mnie zgłosiło i mogą się wypowiedzieć na ten temat :)
  8. Pinatness Trenerka

    ODCHUDZANIE od 02.01.2015

    do gośćaga Ważne by jeden kasztanek nie spowodował lawiny kasztanków. Ważne również jest, aby wyrzuty sumienia nie zagłuszyły Twojego celu. Zjadłaś ok, ale trzymaj nadal diety. Niech taki wyskok nie spowoduje zejścia z obranej drogi :)
  9. Pinatness Trenerka

    ODCHUDZANIE od 02.01.2015

    gośćaga SUPER!!! Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwa tracąc tłuszczyk - tylko tak można długo być na redukcji bez obawy o jojo :)
  10. Pinatness Trenerka

    ODCHUDZANIE od 02.01.2015

    kora1987 Witaj Moja Droga! :) Cardio dodatkowo, ale głównie trening wzmacniający mięśnie. To one powodują, że wszystko się "podnosi" i jest jędrne :) Dieta też główny punkt, a cardio jako dodatek ;) Natomiast "napady" obżarstwa spowodowane są zapewne zbyt drastyczną dietą i organizm sam się domaga (nie, nie jesteś słaba psychicznie, to Twój organizm chce jeść!). Trzeba robić wszystko z głową, nie robić drastycznej obcinki kalorii, bo zajedziesz metabolizm (patrz na moje wpisy powyżej) i zajedziesz psychikę (już sama tego doświadczasz brakiem kontroli nad jedzeniem) :( Trzymam kciuki za Ciebie, Twoje zdrowie i Twój cel :)
  11. Pinatness Trenerka

    ODCHUDZANIE od 02.01.2015

    Moje Drogie! Jeżeli ćwiczycie na siłowni to mięśnie stają się cięższe, ale są smuklejsze niż tłuszczyk :) Dlatego waga nie leci (bo są mięśnie), a stajecie się szczuplejsze obwodowo (bo tłuszcz zmyka!) :) O to chodzi! Przecież chodzi o wygląd, a nie o cyferki na wadze! Ja swoich Podopiecznych mierzę centyrmetrem i robimy kontrolne foty :) Dla przykładu ja jako trenerka - mam 160 cm, ważę 60kg, a mam rozmiar ubrania XS :)
  12. Pinatness Trenerka

    ODCHUDZANIE od 02.01.2015

    gośćaga Daj znać jak Ci idzie i jak się czujesz na tej nowej diecie :) trzymam kciuki! :)
  13. Pinatness Trenerka

    ODCHUDZANIE od 02.01.2015

    Witaj malejestpiekne Dziękuję Ci za zaufanie, jeśli post był kierowany oczywiście do mnie :) Domniemam, że sprawa się ma i tutaj do adaptacji organizmu. 1. Jeśli zwiększyłaś treningi aerobowe (rowerek/bieżnia itd), ale nie dodałaś sobie treningu wzmacniającego mięśnie lub jeśli trenujesz wzmacniająco nie dostarczyłaś nowego bodźca pod postacią zwiększenia ciężaru (nie, nie zostaniesz kulturystką ;)), zmiany ćwiczeń, które pobudzą troszkę inne części mięśnia (np. nogi, ale przypuszczalnie przednia część ud - od strony środkowej, a nie bocznej) to mimo tego ciężko będzie o progres. Aeroby są dobre na początek, potem same nie wystarczą, bo zajedziesz metabolizm zwiększaniem ich ilości. 2. Zależy czy zmieniłaś coś w diecie. Jeśli po 1,5 miesiąca nic... Adaptacja organizmu :( Ważne, by na początek nie obcinać mnóstwa kalorii, bo metabolizm się spowalnia i może wystąpić problem jak u Koleżanki gośćaga Działaj inaczej, póki dopiero zaczęłaś i organizm jeszcze nie zajarzył, że będzie głodny i wycieńczony! :)
  14. Pinatness Trenerka

    ODCHUDZANIE od 02.01.2015

    gośćaga Moja Droga! Dla mnie to przyjemność, że kolejna osoba ma możliwość żyć w pełni :) Odnośnie Twojego przypadku... Nie wiem, ile jesz teraz (planowane i nieplanowane menu, czyli to wieczorne obżarstwo). Musiałabym wyliczyć Twoją dzienną dawkę kcal, wiedzieć jaki tryb życia prowadzisz, znać Twoją wagę (znam, ale jak ona się zachowuje - rośnie, stoi, maleje). Jeśli jesz teraz powiedzmy 800kcal to, jak pisałam, metabolizm jest zwolniony i każda nadwyżka (tu ponad 1000kcal) będzie szła w tkankę tłuszczową! :( trzeba stopniowo wyprowadzić Twój metabolizm do zera (ok.miesiąca, abyś nie przytyła) i wtedy ucinać mało, stopniowo. Także jakakolwiek dieta redukcyjna dopiero po wyzerowaniu i napędzeniu metabolizmu :/ Tak, wiem. Ale Moja Droga innej drogi nie widzę. Będąc kiedyś jeszcze niedoświadczonym trenerem, mimo że wiedziałam te informacje, dałam się zwieść prośbom jednej z moich Podopiecznych i na zminusowanym metabolizmie zgodziłam się robić redukcję. Moja głupota, bo nie powinnam podejmować się współpracy :/ już tak nie robię. Spadła w ciągu w ciągu miesięcy tylko 3 kg, a gdy skończyłyśmy współpracę - przytyła na nowo 7kg. Nadal walczy i podpytuje, ale ja już jestem nieugięta. Jak dojrzeje i zrozumie, co z Nią jest to wezmę ją w obroty :) jak będzie walczyć ze swoim organizmem i upierać się przy swoim to ja nie podejmę się współpracy ze względu na to, że to jest niebezpieczne dla Jej zdrowia :( i nic na siłę nie zrobię, mimo że bardzo często o Niej myślę i czekam... Nie doprowadzaj się do takiego stanu Moja Droga! Im szybciej zrozumiesz, tym szybciej będziesz szczęśliwa :)
  15. Pinatness Trenerka

    ODCHUDZANIE od 02.01.2015

    agagość szkoda strasznie :( Jest kilka czynników. To, co teraz napiszę być może spotka się z oburzeniem, niedowierzaniem... A być może zmieni Twoje życie, jak kiedyś zmieniło moje i moim niektórych skrajnie wyczerpanym Podopiecznym :) 1. Masz bardzo niski metabolizm przez stosowanie powyższej "diety". Kaloryczność wynosi średnio 400 kcal dziennie. Organizm, aby przetrwać, czyli aby płuca pracowały, serducho pompowało krew potrzebuje ok.1200 kcal w spoczynku. Dołączyć do tego trzeba jeszcze, że w dniu codziennym coś robisz (chodzić, sprzątasz, pracujesz), na co kcal (czyli krótko mówiąc energia) jest zużywana. 2. Czemu napisałam "dieta"? Dieta to sposób odżywiania. Niestety Twoja dieta jest głodówką :( a jeśli byłaby sposobem odżywiania to byłabyś w stanie ciągle na niej być - niegłodna, niezmęczona. 3. Posiłki powinny być regularne, spożywane co 3-4 godziny bogate w składniki odżywcze (białko, tłuszcze - tak!, węglowodany - tak!) w odpowiedniej dla Ciebie ilości 4. Na redukcji nie można być głodnym! Metabolizm się wtedy zwalnia. Po pierwsze zaczyna zauważać, że nie dostarczasz mu jedzenia, więc magazynuje wszystko i usilnie trzyma tłuszcz w sobie, aby... przetrwać! A po drugie - posiada on pamięć. Kiedyś już schudłaś, pamięta to zdarzenie i świetnie wie, jak sobie poradzić tym razem i tak łatwo nie da się wykończyć. Jest to świetny wymysł natury, nie patrząc teraz na Twoje cele ;) 5. Kiedyś schudłaś i Twoja siostra też. Tak, ale jak pisałam w powyższym poście, że odchudzanie jest skuteczne, kiedy waga się utrzymuje. Z tego co pisałaś to obie przytyłyście, więc sama widzisz, że nie było skuteczne. Mimo że jecie niewiele, bo metabolizm... (patrz punkt 1 i 4). 6. Schudnąć w ciągu 3 miesięcy 40 kg jest bardzo niebezpiecznym wyjściem dla organizmu. Efekt jojo czyha za drzwiami :( poza tym nie da się tak cały czas jeść, żyć, spać, funkcjonować. Sama widzisz, że podjadasz. Ale Moja Droga! To jest normalne! Organizm sam się domaga! Nie wiń siebie za to! Jeśli organizm byłby odpowiednio najedzony, szczęśliwy... chudłby sobie spokojnie, bez STRESU i nie miałabyś ochoty na słodkie ani na jedzenie. Jak pisałam - organizm nie może być głodny podczas odchudzania :) całe szczęście 7. Po jakimś czasie następuje niestety również adaptacja organizmu do wysiłku cardio. Wspominałaś, że korzystasz z rowerka po godzinie co 2 dni. Już teraz wiesz, że nie warto wydłużać czasu (przez jakiś czas ok ---> po czym adaptacja ---> kolejna dokładka ilości rowerka ---> koło się zamyka). Skończyłabyś w końcu z rowerkiem codziennie, a potem i tak niewiele by to dało. Polecam Ci dołączyć inne ćwiczenia - na wzmacnianie mięśni (podkręca metabolizm!). 8. Poziom kortyzolu - hormon odpowiedzialny za stres. Długotrwały i regularny wysiłek aerobowy, niski poziom kcal wywołują stres dla organizmu oraz dla psychiki. Jesteś rozdrażniona, obsesyjnie myślisz o jedzeniu i karcisz siebie za to. Nie jesteś w tym jedyna! Mam mnóstwo takich przypadków na co dzień. Błędne myślenie niestety doprowadza do takich efektów. Aby poziom kortyzolu spadł organizm domaga się cukrów (szybki relaks raz-dwa), ciągoty na słodycze itd... Koło się zamyka. Uwaga - w odpowiedniej diecie REDUKCYJNEJ, po ok.miesiącu, przy odpowiednich ćwiczeniach siłowych (nie, nie jak kulturysta!) ja zalecam i napieram swoich Podopiecznych do zjedzenia oszukanego jednego posiłku RAZ W TYGODNIU. Poziom kortyzolu spada, metabolizm dostaje kopa, psychika spokojna ---> efekt redukcji szybszy. 9. Wiek - jesteśmy coraz starsze, nie młodsze :( metabolizm z wiekiem zaczyna spowalniać 10. Sterydy. Będzie Ci ciężko, ale nie wykluczają 9. powyższych bardzo istotnych elementów. Moja Droga odpowiedziałam na to, co u Ciebie zauważyłam :) Jak się do tego odniesiesz to już Twoja wolna wola. Postaraj się jednak to przemyśleć, szczególnie, że Twoje sposoby nie działają teraz jak chcesz (ja wiem, działały, ale spójrz na punkt 4.). O szczegóły zapraszam na facebook na moje konto Ciebie i Wszystkie Z Was w razie bardziej szczegółowych pytań. Rozmowa, a rzucanie pojedynczych wpisów to jednak różnica :) i tak jak mówię - od porad NIC NIE CHCĘ! Jeśli wierzysz napisz do mnie na fb "Pinatness Trenerka", jeśli wątpisz... mimo to zapraszam :) a tutaj jestem jeszcze wciąż, więc zapraszam do (mam nadzieję) rozwiania kolejnych wątpliwości :)
  16. Pinatness Trenerka

    ODCHUDZANIE od 02.01.2015

    gośćaga chciałabym z Tobą porozmawiać, bo tu nie chodzi o wieczorne jedzenie. Czy masz możliwość kontaktu na priv? Masz może facebooka? Jeśli znajdziesz mnie pod "Pinatness Trenerka" po pierwsze poznasz mnie :) i zobaczysz, że naprawdę jestem tym, za kogo się podaję :) a na fb będziemy mogły dłużej porozmawiać. Bez obaw, nie chcę za te porady żadnych pieniędzy. Tak, jak pisałam powyżej - tu na forum chcę pomóc :)
  17. Pinatness Trenerka

    ODCHUDZANIE od 02.01.2015

    gośćaga podaj mi proszę jeszcze kilka informacji dla mnie. 1. Ile masz lat Ty oraz Twoja siostra? 2. Kiedy stosowałaś tę dietę (chodzi mi o dokładne daty) Ty oraz Twoja siostra? 3. Czy nadal stosujesz tę dietę Ty oraz Twoja siostra? 4. Jeśli już nie stosujecie obie tej diety jak wygląda teraz waga Twoja i siostry? Stoi w miejscu? Poszła w górę? Poszła w dół? 5. Jak wyglądają TERAZ Twoje posiłki? 6. Czy masz etapy "rzucania się na jedzenie"? Jak często? Pamiętaj - nie sposób schudnąć, sposób UTRZYMAĆ tę wagę jedząc pełnowartościowe posiłki, nie głodząc się i żyjąc normalnie, bez ciągłego myślenia o odchudzaniu. Chyba na tym polega sens życia, żyć szczupło, ale ze zdrowym łebkiem :) ale może się nie znam ;) Czekam Moja Droga na odpowiedz i będę mieć kilka zaleceń, którymi postaram Ci się pomóc :)
  18. Pinatness Trenerka

    ODCHUDZANIE od 02.01.2015

    W razie czego zmieniam swój nick z "Pinatness" na "Pinatness Trenerka". Niech więcej Dziewczyn wie, że można mnie pytać, a ja postaram się zawsze odpowiadać. Czasem jedna mała rzecz, a potrafi zmienić tak wiele :)
×