Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

DropKick

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1199
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez DropKick

  1. Nie ma opcji zeby synek zasnal w łóżeczku, nie ma czegoś takiego ze padnie ze zmęczenia, przed wszystkim musi dlugo mocno popłakać.. To trwa już prawie 5 miesięcy. Powoli wymiękamy. Lekarze nic nie loga nam poradzić we wtorek ide po jakieś krople na sen i skierowanie do neurologa a najlepiej na oddział. Dziecko okrutnie się męczy. Do niedawna spal chociaz w nocy, jadl co 1,5h ale spal. Teraz nawet nie moge mu zmienić pieluchy. I nie spi ani w dzien ani w nocy. Koszmar, chodzimy jak zombie.
  2. My oboje musimy siedziec w domu bo z naszym synkiem jest hardcore, mój facet wraca niedługo do pracy natomiast ja nie wroce nawet po macierzynskim...
  3. Wlasnie dzien od nocy odróżniał pięknie, praktycznie od razu. W dzien nigdy nie spal, w nocy owszem ale jest ogromny problem z usypianiem. Od niedawna jest problem z budzeniem, nawet nie moge mu przebrac pampersa. A badania w normie.
  4. No to jeszcze poltora roku przede mną... Moje dziecko jest tak wyjątkowe, że nawet nie śnie wracac do pracy po macierzynskim.
  5. Baa, ja wiem ze powinno być rzadziej. W dzien staram się go przetrzymywać, zająć czymś itp ale w nocy to niewykonalne, zaraz jest wielki krzyk
  6. Dzięki dziewczyny, juz myslalam ze tylko ja tak mam. Zewsząd słyszę jak to noworodki śpią po 18 godzin na dobę, przesypiają całe noce i jedzą co 4 godziny a w nocy wcale
  7. Od urodzenia spal z nami ponieważ potrzebował ciagle piersi, od ok. 2-1,5miesiaca spi w wózku. Lozeczko nawet nie wchodzi w grę. Krzyczy jakby go parzyło nawet jeśli wydaje mi się że twardo śpi i próbuję go tam przełożyć.
  8. Dokładnie, ja to samo mowię. Niech na mnie nie liczy bo ja mam swoich rodziców którym będę musiała pomóc. A moi rodzice to naprawdę wspaniali ludzie, zawsze możemy na nich liczyć mimo że mieszkają daleko. A tutaj zero pomocy, zero rodzinnej atmosfery, zero miłości. Każdy sam sobie
  9. DropKick

    Pytanie

    A skąd! Ja się nie wproszę do tej rodzinki.
  10. Jak ja się z tobą zgadzam z tym brakiem równowagi... Moja teściowa była cwana. Mieszkając z teściami po porodzie oddala dziecko do karmienia obcej babie, a na wychowanie od razu swojej teściowej. Ani swojego syna ani wnuka nie wzięła nawet nigdy na ręce. Do kapania wnuka wolala sąsiadkę.....
  11. Ooo tak, u mnie też wciąż mowi jak kiedyś to było rodzinnie i wszyscy sobie pomagali, bo pomagano jej. Ciężko zeby było rodzinnie kiedy jest chytra i samolubna. I nigdy nie można na nią liczyć, kiedyś było mi smutno Teraz już się przyzwyczaiłam. To że sobie nie poradzą nie brzmi jeszcze źle. Moja teściowa mówi "ja będę dzieci bawiła???? To i tak że ja obiad zrobię!!!!" albo "mają po 5 dzieci i sobie radzą" lub kiedy chcemy postawić jakąś zabawkę w salonie który ma 30m2 mowi "a ja gdzie? W kąt? '' i to że łzami w oczach szlochając! Tak jakby synek ją wyparł z rodziny i czuje się zagrożona, zazdrosna.
  12. DropKick

    Pytanie

    Haha no wspaniała rada. Jak ja mogę przyjąć nazwisko obcych ludzi bez ich zgody? Jeśli facet by chciał zebym nosiła ich nazwisko to sam by wyszedł z taką inicjatywą.
  13. DropKick

    Pytanie

    Ja trochę żałuję że dalam synowi nazwisko po tacie
  14. DropKick

    Pytanie

    U mnie to było tak : często poruszałam temat, kończyło się kłótniami. Z czasem juz sama mialam dość, przestalam oglądać programy Janachowskiej i oglądać suknie ślubne. Nie chcialam o tym myslec i sie smucić a pozniej prowokować do kłótni. Był nawet moment w którym sama chcialam zainicjować oświadczyny!!!! Ale nie wyszło, i dobrze bo mam sie nie układa. Ale często spotykam się z opinią ze jak to masz inne nazwisko niż dziecko i facet, tak jakby to była moja wina. I że przez to wyglądamy "jak z innej parafii". Albo ze co będzie jak syn podrosnie i zapyta czemu mama ma inne nazwisko takimi tekstami rzuca do mnie rodzina mojego faceta.
  15. Możliwe, dzięki nie interesowałam się tym nigdy bo i tak mi nie przysługiwał
  16. Dziękuję Z odpowiedź, w końcu jakiś odzew! Ja właśnie liczę na bebilon pepti, że nas uratuje (chociaz z tych paskudnych placków na twarzy i główce), ale z drugiej strony nie załatwi to sprawy ogromnego apetytu mojego synka. Kupiłam dziś kaszkę bezmleczną, brokuł w słoiczki i dynię w sloiczku. Ale nie wiem czy to nie za wcześnie? Planowałam wprowadzić warzywka ok. 6 miesiaca. Ale skaza białkowa zmieniła postać rzeczy... Do tej pory robilam mleko z klikiem i raz wspomnianą kaszkę na posmakowanie i na próbę czy synek załapie gęstrza konsystencję i jedzenie z łyżeczki i wyszło ok. Mamy pelno maści od dermatologa, może ograniczymy mleko i nasz stan się polepszy. Do alergologa prywatnie nie możemy się dostać bo nikt nie chce przyjąć tak małego dziecka w promieniu 50km!!!! Wymigują się że nie znają się na małych dzieciach, nie znają się na mleku, odsyłają do innych lekarzy... A państwowo mamy za 2 miesiace...
  17. DropKick

    Pytanie

    My juz 7 lat razem i w 2021r urodzil nam się synek, a facet nie chce ślubu. Zawsze było mi z tego powodu przykro, z czasem dochodziło nawet do kłótni. Pozniej zaakceptowałam to, bo uznalam ze nie o to w tym chodzi by zmuszać tą drugą osobę. Ale w głębi serca jestem zawiedziona.
  18. Bylam w podobnej sytuacji. Umowa przedłużona do dnia porodu, teraz jestem na macierzynskim. Ale nie należy się wychowawczy
  19. Dlaczego nie moge wejść w link? Kopiuje i nic
  20. Aga, wejdziesz na mój temat? Tam dokładnie opisuję całą sytuację. Dzis kupilam brokuł, dynię, i kaszkę malinową bezmleczną. Ale nie wiem czy juz zaczynać... Mam kłopot z otrzymaniem recepty na mleko, ale mlekiem mój mały i tak się nie najada
  21. Wiesz, nie mialam na mysli ze mnie uderzył, odepchnął. Nie bronię go w żadnym wypadku. Ale mnie też puszczają nerwy. Dodatkowo brak wsparcia i pomocy, no i niemoc w opiece nad dzieckiem. Synek od początku ma kłopoty ze spaniem, bez przerwy placze. Od kad sie urodzil nie wychodzę z pokoju, jest mi niesamowicie ciężko. A sama nie dam rady.
  22. Mi trycholozka poleciła saszetki do picia, ale nie wiem czy można tu podać nazwę? Jestem dość świeża na forum i nie wiem jakie panują tu zasady.
  23. Jakbym czytała o sobie całą ciążę przepłakałam, ciagke bylam w nerwach, nie spalam praktycznie wcale... Synek urodzil sie bardzo nerwowy, ciagle placze. Mój facet tez codziennie się "piwkuje" i siedzimy razem juz pol roku w domu. A od kad urodzilam jest tylko gorzej. Codziennie kłótnie, Krzyki, wyzwiska. Doszło nawet do rękoczynów. Wyglądamy jak jakas patologia... A bylismy taką fajną, szaloną parą...
×