Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

resistenz

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Art. 229 § 3. Okresowe i kontrolne badania lekarskie przeprowadza się w miarę możliwości w godzinach pracy. Za czas niewykonywania pracy w związku z przeprowadzanymi badaniami pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia, a w razie przejazdu na te badania do innej miejscowości przysługują mu należności na pokrycie kosztów przejazdu według zasad obowiązujących przy podróżach służbowych. Mam nadzieję, że przepis KP nie pozostawia żadnych wątpliwości :)
  2. Rozpowszechnianie zdjęć bez zgody ich właściciela podpada pod paragrafy, ale się nie gniewam, bo zdjęcia jak zdjęcia, każdy jakieś ma. W każdym razie osobę, która czerpie przyjemność z oglądania cudzych zdjęć zapraszam na swój facebookowy profil, za dwa tygodnie jadę na urlop i specjalnie dla niej zrobię z tego wydarzenia fotorelacje. Prywatną, obiecuję. Pozdrawiam.
  3. Do: gość dziś O zęby się nie boję. Pod adresem zamieszkania, który ma firma (chociaż zdaje się szasta nim na prawo i lewo) mieszka trzech studentów, których lepiej nie zaczepiać, bo moga oddać :) Ciebie też pozdrawiam.
  4. do: gość dziś Władze firmy udają, że bloga nie ma. Pozdrawiam :)
  5. Wtedy opisywałem swoje doświadczenia z 2008 roku.. Czyli sprzed ośmiu lat. I rzeczywiście, osiem lat później czyli teraz zmieniłem zdanie. Więcej tu: https://dlapracownika.wordpress.com/2016/06/17/wyciaganie-moich-opinii-z-2008-roku-proba-zdyskredytowania-bloga/ pozdrawiam :)
  6. Treści zawarte na blogu są zdarzeniami, które miały miejsce, nie są fikcją literacką. Nic więc nie zostało wymyślone. Prawdziwe są opisy zdarzeń, cytaty oraz zrzuty ekranu korespondencji. Każde z opisanych sytuacji udokumentowane jest notatką spisaną tego samego dnia, lub kilka dni po zdarzeniu. Notatki sporządzane były w poczcie kasowej a na ich wydrukach widnieje data i godzina ich sporządzenia. Niektóre są z września 2014 roku, inne z późniejszą datą.
  7. Czytając posty o ochronie danych osobowych (w uproszczeniu) coś sobie uświadomiłem. Bo wysyłanie przez OKS prywatnej korespondencji na adres zamieszkania pracownika coś mi mówi. W każdym razie nikt nie ma prawa udostępniać danych zawartych w aktach osobowych osobom postronnym. Jeśli ktoś to robi, łamie prawo. A odpowiada za to firma, która nie chroni dostatecznie danych wrażliwych swoich pracowników. Pytanie, jak jest naprawdę...
  8. Spokojnie. Proszę przeczytać mój post raz jeszcze. Pisałem o zarobkach w Biedronce a nie w Deichmann. Biedronka zatrudnia pracowników na pełny etat. Tylko na życzenie pracownika może być część etatu, ale takie umowy są rzadkością.
  9. Wspominacie o Biedronce. W tej firmie działa specjalna komórka antymobbingowa. Jeżeli pracownik czuje się w jakiś sposób poniżany, albo gorzej traktowany przez swoich przełożonych, może zadzwonić na infolinie i to zgłosić. W bardzo krótkim czasie do sklepu przyjeżdża specjalna komisja, która wyjaśnia sprawę bardzo rzetelnie. Każdy z pracowników jest wysłuchiwany osobno. Nie boi się mówić prawdy, bo jest przez tych ludzi chroniony. Jeżeli komisja stwierdzi jakieś nieprawidłowości, kierownik jest zwalniany z pracy. Pracownicy przeproszeni. W zeszłym roku został zwolniony odpowiednik RKS w Deichmannie. Bo kilku kierowników poskarżyło się, że nie odnosi się do nich z należytym szacunkiem. Co do zarobków w Biedronce. Sprzedawca - kasjer zatrudniony na pełen etat zarabia ok 2100-2300 miesięcznie (z premiami). Chyba, że są to jakieś małe sklepy, wtedy ok dwóch tysięcy. Pensja zastępcy przekracza 2800 miesięcznie. Kierownik zarabia, w zależności od stażu pracy - 3800 - 4600. Jak sklep jest bardzo duży, trochę więcej. Karta multisport, działająca na większość siłowni i basenów w Polsce to koszt.... 25 zł miesięcznie. Nie pieniądze są jednak tu najważniejsze, ale kultura pracy, o której Deichmann nawet nie śni. Przynajmniej nie w Polsce. Bawi mnie ta wyświechtana filozofia firmy o chrześcijańskim podejściu do człowieka.
  10. Do: gość O przyczynach mojego zwolnienia słyszałem już tyle historii, że można by nimi wytapetować największy sklep w Polsce (nie wymienię nazwy, bo ktoś tu znów wpadnie w histerię). Prawda mogłaby tylko pokazać patologiczną politykę firmy stosowaną wobec pracowników. Natomiast ta procedura, o której jest mowa to taki żarcik. Pewnie ktoś kto to pisał miał przy tym niezłą zabawę.
  11. Osobie, która zadała mi pytanie, co robić w sytuacji, w jakiej się znalazła napiszę krótko - zwolnij się z pracy. Czym prędzej to zrobisz, tym lepiej dla Ciebie.
  12. Kilka słów do osoby, która napisała ten post: gość dziś : "nie jestem Teresą ale wiem że jemu jest już udowodnione" Nie wiem, kto i co mi udowodnił, ale jak sądzę, osoba którą Cię o tym poinformowała wie lepiej. Świetnie. Trochę to tylko dziwne, że ja nic o tym nie wiem. Przyznasz, że to trochę zabawne? Zanim zaczniesz powtarzać kłamstwa, którymi karmi Cię koleżanka, warto się zastanowić, czy to ma sens. A do osoby wysyłającej mi SMS-y z internetu o treści "wejdź na forum" mam wielką prośbę: daruj sobie. Przy okazji... sprzedawcy w Biedronce ciężko pracują. Tak samo ciężko, jak sprzedawcy w Deichmann - Obuwie. Mają jednak zagwarantowane coś, czego nie gwarantuje im Deichmann: 1. wyższe zarobki 2. ochronę antymobbingową. Deichmann, w porównaniu do tej często wyśmiewanej Biedronki jest sto lat za murzynami, jeśli chodzi o kulturę pracy. Tam sprzedawca, kierownik czy jego zastępca są otoczeni parasolem ochronnym. Gdyby w Biedronce Rejonowy wparował do sklepu i darł się czerwony na twarzy na kierownika, bo coś sobie ubzdurał, straciłby pracę. Tymczasem w Deichmann taka osoba ma się jak pączek w maśle. Gdyby w Biedronce kierownik systematycznie donosił na drugiego kierownika, jego autorytet u przełożonych byłby zerowy. Tymczasem w Deichmann donosiciele są otoczeni szczególną ochroną. Gdy w Biedronce kierownik popełni jakiś błąd, jeden, drugi czy trzeci raz, przełożeni się z nim spotykają i wspólnie próbują rozwiązać problem. Tymczasem w Deichmann przełożony najpierw objeżdża okoliczne sklepy plotkując o tym, co dany kierownik zrobił, a później tego kierownika bierze na dywanik i przy kilku innych kierownikach wytyka błędy. Wreszcie, gdyby kierownik odnosił się do swoich sprzedawców arogancko, albo bez szacunku, szybko by musiał szukać nowej pracy. Kultury pracy Deichmann nigdy nie nadrobi. Chociaż bez wątpienia, sprzedawcy w Deichmann są grupą najbardziej wykwalifikowanych pracowników w sektorze handlowym. I jedną z najbardziej pracowitych i zaangażowanych. Tu przytłaczającej większości sprzedawców należą się medale, bo za stosunkowo niską płacę wykonują kawał dobrej roboty. Podobnie jak kierownicy, których przytłaczająca większość to porządni i pracowici ludzie. Deichmann powinien szanować wkład ich pracy, bo mam wrażenie, że ktoś nie do końca sobie zdaje sprawę, jak fantastycznych sprzedawców i kierowników ma ta firma. Pozdrawiam.
  13. gość dziś "miej chlopie jaja i napisz konkretnie wszystko co sie dzialo w Deichmanie z toba i co z toba wyrabiala Ewa i Teresa to moze sie to wszystko skonczy raz na zawsze bo widzisz ze nie odpuszczaja". No, to widocznie nie mam "jaj", bo nie zamierzam tu niczego "ujawniać", ani "wyjaśniać". Nie interesują mnie problemy natury psychiatrycznej osób, które za wszelką cenę chcą kłamstwem coś osiągnąć. Pytanie, po co wymyślają te kretyńskie, niemające nic wspólnego z faktami historie niech pozostanie otwarte. Z dreszczykiem emocji czekam na kolejne rewelacje.
×