Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kinia1711

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Nie przejmuj się tak tym lekarzem, bo i tak nie masz wpływu na to czy będzie przy porodzie moim zdaniem i wielu innych osób najważniejsza jest położona. Też nie miałam stamtąd lekarza a naprawdę jestem mega zadowolona z opieki jak i traktowania
  2. do gość: Nie ma potrzeby zmieniać lekarza, żeby rodzić w Blachowni. Tam pacjentki traktują tak samo, niezależnie kto do kogo chodził. Ja miałam lekarkę, która wcale już nie pracuje w szpitalu, co prawda znali ją bardzo dobrze, ale nie miało to żadnego wpływu na traktowanie. Też nie chodziłam tam do szkoły rodzenia, uczyłam się tylko oddychać w domu i fakt przydało mi się podczas porodu. Jeżeli chcesz tam rodzić i mieć znieczulenie ZZO to musisz iść tam wcześniej na wywiad do anestezjologa. Jeżeli masz jakieś konkretne pytania to śmiało.
  3. Porsea - wiem o kim mówisz pewnie o tej starej raszpli Wojciechowskiej :) Chyba wszyscy uważają że powinna iść już na emeryturę bo p*****lo ie wiadomo co. Ja miałam na Blachowni poród wywoływany więc wcześniej jeździłam tam na ktg i badania i wszyscy lekarze mi mówili że najpoźniej w poniedziałek mnie przyjmą na oddział jeżeli nic się nie zacznie, a ona była w niedziele i pow. że ja powinnam już dawno leżeć na parkitce bo oni nie mają patalogii i takie tam, a ja jej mówię można przeciez poród wywołąć na Blachowni i wszyscy lekarze mnie tu badają i mi mówią o poniedziałku, a ona sie zmieszała i pow. skoro tak to mam jeszcze jutro przyjechać o ile "się tym faktem nię przejmuje" że jestem przeterminowana :) haha. Całą noc przez nią nie spałam, byłam już gotowa jechać na parkitkę, ale zachowałam resztki rozsądku i pojechałam w poniedziałek i oczywiście mnie przyjeli tak jak mówili i nie było problemu z niczym. teraz żałuję że nie złożyłąm na nią skargo Olejnikowi bo jak się pytałam innych to mówili że ona jest jakaś nawiedzona :D Także nie przejmuj się nią :)
  4. Truskawkowa - na Blachowni położne są super, więc nie dziwię się, że ci się tam podobało na warsztatach. Jeżeli ktoś ma czas i chęci to warto korzystać z tych warsztatów i różnych spotkań, jeżeli komuś to pomaga i daje pewność siebie przy dziecku to jak najbardziej :) Wiem, że dobrą opinię ma też szkoła rodzenia Juliamed, więc jeżeli któraś z Was ma chęci się zapisać to podobnież warto - ale chyba płatna. Na Blachowni jest bezpłatna, trzeba zadzwonić i się dogadać z Panią Renatą.
  5. W moim przypadku mąż kąpie dziecko, bo prawda jest taka,że głównie tatusiowie to robią :D Mojego męża w szpitalu na Blachowni połozna nauczyła, pokazała co i jak. Też uważam, jeżeli ma ktoś możliwość chodzić i oczywiście nie chodzi mi o chodzenie samemu tylko z mężem - ja nie miałam takiej możliwości (mąż pracuje na wyjazdach) to jak najbardziej warto. Ja sobie poradziłam bez tej wiedzy i pomocy mamy czy teściowej, ale różne są osoby jedne się na początku obawiają, drugie wiedzą że muszą sobie dać radę.
  6. Truskawowa84 - nie, nie masz przeciwwskazań, choroby tarczycy nie są problemem przy porodzie SN. Ja też się bałam przed porodem - przecież to normalne, ale chciałam rodzić sn i nie żałowałam i dziwię się, że niektóre osoby wolą mieć operację i potem się po niej męczyć. Ja przez cały poród byłam aktywna, chodziłam, robiłam ćwiczenia przy parciu, tak jak mi położna pokazała. Z doświadczenia wiem, że lepiej nie dać się położyć, bo wtedy faktycznie ból jest ciężki do zniesienia. Po porodzie chcieli dać mi wózek a ja sobie poszłam na nogach i od razu mogłam wszystko robić, a dziewczyny po cc, problem ze wstaniem, co dopiero umyć się, koleżanka to miała łzy w oczach - tak ją bolało. Człowiek trochę się pomęczy, a potem ma święty spokój i może cieszyć się maluszkiem :)
  7. Ja co prawda mam chorobę tarczycy - hashimoto, ale problemy tarczycowe nie kwalifikują się do cc. Z tego co wiem to cukier też nie. Teraz to nawet problemy z oczami nie są wskazaniem - chyba że bardzo duze wady. Ja osobiście nie chciałabym cc, bo nie ma w tym nic fajnego, naooglądałam się dziewczyn po cc - i same mówiły, że gdyby nie wskazanie medyczne nigdy by się na to nie zdecydowały. Ból po cc masakra, ciężko się umyć i w ogóle zrobić coś koło siebie a dopiero co przy dziecku. Ból porodowy jest do zniesienia, do tego można zawsze wziąć znieczulenie i troche się ulży. Ja miałam poród wywoływany - więc skurcze cały czas i jakoś wytrzymałam. CC to zawsze operacja, więc jeżeli nie ma wskazań to naprawdę nie ma co panikować, bo każda z nas jakoś urodziła.
  8. Teraz na blachowni się pozmieniało i jest całkowicie nowa ekipa. położnictwo jest sprywatyzowane, ale mają kontrakt z NFZ. uczą przystawiania i właśnie unikają mm, ja nie miałam żadnych problemów z przystawianiem dzięki ich opiece, pokazały co i jak, jak prawidłowo trzymać dziecko przy piersi itd.
  9. Ja nie miałam lekarza prowadzącego na Blachowni i super się mną zajęli, zarówno położne jak i lekarze. Sam Wilkowski przy porodzie( to jest rzadkość - że lekarz jest przy porodzie wcześniej niż przed szyciem jak nic się nie dzieje) pomagał, nawet głaskał mnie po policzku i mów że jestem dzielna - lekarz z powołania. Nie odczułam żadnej różnicy. wiadomo ze jak coś nie tak z ciążą to musi być parkitka, ale jak bym miała wybór to z całego serca mogę polecić blachownie.
  10. eli11 - tak pracuje w Blachowni i w Lublińcu. Tak jak niżej napisane - przyjmuje w Dźbowie, w św. Łukaszu - polecam tam chodzić bo mają świetny sprzęt a za wizytę płaci się tyle co wszędzie, i na kopernika na nfz. Polecam ci go z całego serca. Ja osobiście nie miałam stamtąd lekarza, ale okazało się że moja lekarka bardzo dobrze zna tamtejszy personel, a Wilkowski To jej bardzo dobry kolega :) Zawsze możesz do niego iść, ale w Blachowni wszystkich traktują tak samo, niezależnie od tego skąd masz lekarza.
  11. gość - Na Blachowni tatuś dostaje ubranie za darmo - górę i dół. Mój mąż tylko miał buty (preferują klapki gumowe - najlepiej croksy ). Na Mickiewicza może jakaś inna dziewczyna się wypowie.
  12. eli11 - Olejnik jest specyficzny i zabiegany, leżałam z dziewczyną którą prowadził i poród jej odbierał inny lekarz na jego polecenie, więc nie wiem czy jest sens do niego chodzić akurat teraz. Ja osobiście mogę Ci polecić Wilkowskiego, nie był moim lekarzem a bardzo się mną interesował, był w trakcie porodu co rzadko się zdarza, cały czas wszystko monitorował i bardzo pomógł przy parciu. Bardzo dobra też jest Tarkowska.
  13. gośc - ty żartujesz z tymi plastrami ? - masakra ;/ moja córka na blachowni p ourodzenu dostała nawet ubranie jednorazowe przy mnie wyciagane i rozpieczętowane żeby potem na spokojnie ubrać, a nie w jakieś szmaty - co potem jakies bakterie są :/. Paranoja jakaś
  14. elfik - a jeżeli chodzi o obecność lekarza przy porodzie, to przeważnie jest tylko połozna. Nie powiem bo przy moim lekarz się interesował cały czas przychodził i jak było bliżej końca przy parciu bardzo mi pomógł (mowa o wilkowskim) a położna Kasia super, bardzo pomagała pokazywała różne ćwiczenia, mozna było pożartować z położnymi - bardzo luźna atmosfera, anestezjolog trafił mi sie jajcarz bo brałam ZZo. Ja cały poród praktycznie przechodziłam po korytarzu, bardziej aktywnie i nie bylo problemu.
  15. gośc- na blachowni pracuje też doktor minkner, Olejnik - ordynator (w sumie też godny polecenia), Kowalik - nie polecam, Wojciechowska - stara raszpla(nie polecam) Pogorzelska - jak dla mnie spoko, ale zbyt chłodna (co kto lubi), są też inni lekarze, ale wszystkich nazwisk nie pamiętam :)
×