A wiec od 2 tygodni zaczął mnie boleć ząb,szłam na przegląd i miałam 7 na dole po lewej stronie do robienia,, Pani mi ją zrobiła i niby wszystko OK,ale na drugi dzień ząb zaczął mnie boleć.. Ten ból był z przerwami trwał czasem godzinę i przechodził a czasem tylko kilka minut... Zadzowniłam do dentystyki powiedziała żebym do czasu kolejnej wizyty zaczęła myć zęby pastą elmex,bo moze to od dziąsła.. W końcu nadszedł dzień kolejenj wizyty... Dentystka nałożyła mi na plombę jakiś fluor.. ale kiedy znów wróciłam do domu zaczęło boleć i chyba po 30 minutach przestało... Więc znó wybrałąm sie do dentysty... Pani zrobiła mi rentgen tego zęba jednak wszystko jest z nim w porządku,nic tam nie ma.. Więc wyjęła plombę i włożyła na jej miejsce tlenek cynku... U denstysty byłam w tamten czwartek i od tego dnia do soboty wieczorem nie bolało... Juz myślałam że będzie dobrze.. Ale wieczorem nagle zaczeło mnie lekko boleć i po 10 minutach przeszło.. (Dodam że dentystka kazała mi brać do soboty tabletki przeciwbólowe wiec je brałam..) W niedzielę,rano obudziłam się znów z lekkim bólem który trwał chyba godzine z malutkimi przerwami a później przestał.. Od wczorajszego rana nie bolał.. Jestem zapisana do dentysty na jutro... Nie wiem co robić,bo czasem jak boli mam wrażenie,że jest to jakiś ząb koło tego co miałam robiony albo na górze,ale je miałam sprawdzane... Dodatkowo wczoraj zjadłam loda i po nim strasznie mnie (chyba ta 7) zaczęła boleć,a dziś jak zjadłam obiad który był ciepły też bolał przez chwilę ale miałam wrażenie że to inny ząb po tej stronie gdzie ten co miałam robiony...
nie wiem od czego tak sie dzieje,bo nic w tym zębie nie mam,męczę się już od 2 tygodni :(
może wy coś zaradzicie?
