

Magda 2
Zarejestrowani-
Zawartość
2 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Magda 2
-
Wierzę :(
-
Iczka? jak się czujesz?
-
Witam, przykro mi
-
Dziękuję. Na tą stronkę nie trafiłam :) Miłego ....
-
A Max mam pytanie. Jak się robi łapkę, tą powitalną :-)?
-
Jeszcze tak mi przyszło do głowy teraz. Iczka zastanów się kiedy ostatni raz się razem śmialiście. I czy myśląc o nim uśmiechasz się czy nie. Może to dla innych bez znaczenia, ale dla mnie daje pewien obraz łączącej ludzi relacji.
-
Iczka ... za szybko ;) Powolutku :) Przemyśl to. Przeczytaj spokojnie kilka razy. Twoje słowa są bardzo ważne. Ważne są również opinie piszących: kobiet i mężczyzn, bo pozwalają spojrzeć na sytuację z innej perspektywy. Ja nie chciałam Cię obrazić. Jeżeli tak się stało to bardzo przepraszam. Chciałam tylko powiedzieć, że księżniczki są w bajkach i niestety znają tylko tą dobrą stronę życia, a my realni ludzie musimy stykać się również z tą ciemną, brudną i złą stroną. I próbować żyć tak, żeby nie zniszczyć siebie i innych, a jednocześnie być jak najbardziej szczęśliwi i czerpać z życia jak najwięcej radości.
-
Oj Max jak Ty potrafisz poprawić kobiecie humor :-) A skąd wiedziałeś, że właśnie dziś mi tego najbardziej potrzeba? Ale ta kokieteria w ostatnim zdaniu nie była potrzeba ;)
-
Witam, kawa na stole i kafe w laptopie. Onekoziedeath każdy problem jest ważny. Jeżeli potrzebujesz podziel się. Wsłuchamy z życzliwością. Iczka zgadzam się z Tobą, że pewne rzeczy już napisałaś. Myślę, że więcej niż kilka rzeczy omówiłaś. Teraz przeczytaj sobie to wszystko od początku spokojnie, bez pośpiechu, wypisz na kartce plusy i minusy tego związku. Bardzo dużo rzeczy napisałaś. Wydaje mi się, że wstępną decyzję TAK/NIE już podjęłaś. Niezależnie od tego jaka ona jest teraz potrzebujesz czasu, żeby ją zaakceptować. A potem jeszcze chwilkę na głośne jej wyartykułowanie. A jeżeli jeszcze sobie tej decyzji nie uświadamiasz, nie dopuszczasz jej do siebie to rzuć monetą. Teraz powinny się posypać gromy ;) . Że związek to nie błahostka, ale chodzi nie o wynik: orzeł, czy reszka, ale o uczucia jakie temu wynikowi towarzyszą, np. orzeł jest na nie - odchodzę, nie chcę się tak męczyć, ale pierwsza myśl jest taka, że rozum i serce się buntują tzn powinnaś próbować to ratować. Pamiętaj tylko o jednej rzeczy Ty nie jesteś księżniczką, jesteś partnerką i niezależnie od typu związku: partnerstwo, patriarchat, matriarchat itp. nie da się tak funkcjonować na dłużej. I jeszcze zastanawiam się, czy Twoje obawy nie wynikają z przyczyn ekonomicznych - z czego będę żyć, jak od niego odejdę?
-
Cześć wszystkim, czytam, czytam i ... czytam. Iczka trudno powiedzieć co powinnaś zrobić. Myślę, rozmowa jest nie tylko potrzebna, ale przede wszystkim niezbędna. Zgadzam się z chłopakami :) Może zastanów się, kiedy nastąpiła tak dramatyczna zmiana w jego zachowaniu i co mogło ją spowodować. Z drugiej strony jak słyszysz teksty w stylu " czy będziesz coś od niego chciała" jest to ten moment - na rozmowę o przyszłości, bo jak będziesz już w miała dzidziusia (za co trzymam kciuki :) ) to o "najlepszą" decyzję będzie bardzo trudno. Wtedy będziesz musiała już wybierać mniejsze zło.
-
Witam dziś ;-) wszystkich Pogoda nie rozpieszcza, ale przynajmniej poprawi się sytuacja hydrologiczna ;-) Zawsze jak straszą mnie w mediach efektem cieplarnianym zastanawiam się co ja - zwykły zjadacz chleba - mogę z tym zrobić. I ... nie znajduję odpowiedzi :) Onekoziedeath być może dyskusja jest troszkę jednostronna, ale prawdopodobnie wynika to z doświadczeń osób, które tu piszą. Iczka Twoje powody już znam, a teraz trzeba pogadać z nim dowiedzieć się, czy jego są takie same. Życzę pełnej zgodności list :)
-
Budzikom śmierć :-) Ja też pożyczę wszystkim kolorowych snów :) Ale pobyczę się aż do 6 ;)
-
A jakie masz te "nieracjonalne" powody? Ale podaj co najmniej trzy, a nie jeden. Bo może to one są ważne.
-
Czyli że gorsza? Bardzie przemyślana. Jak mina przeciwpiechotna.
-
R jak R nie wiem czy związane. Chyba nie. Myślę, że obojętność jest dla drugiej strony boleśniejsza, bo w zasadzie trudno się do czegoś przyczepić, trudno "zrobić listę" co złego mnie spotyka. W przypadku obojętności wszystko opiera się na interpretacji, a tym samym jest bardzo subiektywne. W przypadku "zła" można walczyć, bo zna się "przeciwnika".
-
Pewnie on oczekuje decyzji od Ciebie ;( . Pytanie czy Ty chcesz tak się męczyć i jak długo wytrzymasz?
-
Witam wszystkich dziś :-) Iczka myślę, że musisz pogadać z nim. Jeżeli planujecie dziecko to trzeba wyjaśnić sobie wszystkie wątpliwości i zastanowić się nad planami na przyszłość. Zgadzam się z Gościem z 19:37 z wczoraj. Trzeba to obgadać zanim dziecko przyjdzie na świat. Dziecko nie uleczy związku, a potem będziecie wszyscy nieszczęśliwi: Ty, dziecko, on. A jakie relacje on ma ze swoimi dziećmi? Miłego popołudnia życzę. Może kawa??? ;)
-
Nie umknęło ;) Dopiero teraz to napisałam :-) Margaretka życzę łagodnego powrotu do pracy :)
-
Pytanie, które nie padło, ale jest ważne: co Ty chciałabyś zrobić? Na jakim etapie, wg Ciebie, jesteście? Skoro doszłaś już do etapu, wyjeżdżam na chwilę, przemyśl to, to co Ty chciałabyś zrobić?
-
R jak R dopiero teraz doczytałam co napisałeś wcześniej. Przykro mi :( Naprawianie jest ważne, ale nie za wszelką cenę.
-
To znajdź inny film. Taki, który również jego zainteresuje. Kup dwa bilety i połóż na stole. To po jego stronie będzie decyzja, czy chce z Tobą pójść czy nie. Ale nie naciskaj i nie przekonuj, bo osiągniesz przeciwny efekt.
-
Ja na jego miejscu nie chciałabym , żeby ktoś mną tak manipulował (może dlatego, ze ostatnio bardzo jestem na to wyczulona, bo ostatnio jestem "osobą, którą się manipuluje"). Bardziej mi chodziło o zachowanie typu "kochanie oglądałam dziś fajny film w kinie, nie zdążyłam ugotować obiadu, ale kupiłam pizze. Może następnym razem wybierzemy się razem do kina, albo na pizze"
-
Iczka teraz będzie kategorycznie :-) Wyjdź do ludzi :) W tym nie pomogę, bo jestem z Małopolski, ale może w ten sposób wpuścisz troszkę powietrza do Waszego związku. A jeżeli nawet nie do ludzi to przynajmniej z domu wyjdź. Kino, teatr ... albo przynajmniej fitness. Teraz faceci ocenią czy głupio piszę, ale może on poczuł się do czegoś zmuszany. Przyjechałaś do nowego miejsca, jesteś bez rodziny i przyjaciół i na nim skupiałaś całą swoja uwagę i oczekiwania. A może to głupie co napisałam ?????
-
R jak R na poprzedniej stronie Gość dodała fajny link, a propos mamienia się nadzieją, że partner czy partnerka się zmieni - fiszka z dwoma serduszkami :)
-
Iczka oczywiście, że trzeba mieć nadzieję. Ale pamiętaj, że liczycie się w tym związku oboje. Mam nadzieję, że nasza rozmowa choć trochę pomogła. Życzę Ci z całego serca uzdrowienia sytuacji :) . Nie chciałam broń Boże odbierać Ci nadziei. Ale błagam nie mów o ślepej miłości :) ona jest dobra przez pierwsze pół roku :) choć nie mówię, że to nie jest miłe pół roku ;)