malami91
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez malami91
-
Masz racje lepiej opłacajcie sobie sami ! :) W sumie nie przejmuje sie tym aż tak bo nic złego nie zrobiłam a to że tak to odebrali to ich sprawa... Boję się jedynie żeby ktoś pod wpływem alkoholu czegoś nie zepsuł.
-
Dodam jeszcze że moi rodzice też nam pomagają ale zawsze jest " porozmawiajcie i zdecydujcie jak chcecie" nikt za nas z mojej rodziny nie decyduje bo wie że to nasz dzień i mamy prawo go przeżyć tak jak chcemy. Gdyby to było pół roku do wesela, życiu bym się nie zgodziła na czyjąś pomoc, sama wolałabym się wszystkim zająć i samemu wszystko opłacić niż później słuchać że ktoś daje nam pieniądze i myśli że może rządzić naszym weselem.
-
Właśnie chodzi o to że z teściową rozmawiam normalnie, rodzeństwo narzeczonego strasznie sie obraziło, chociaż ich przy tym nie było i nie wiedzą jak było. Teściowie troche inną wersje przedstawili że my przyjechaliśmy się awanturować a to było tak że narzeczony spokojnie im powiedział że ich zaprosiła a on powiedział że nie i sie zaczęło że daja pieniądze i odrazu na nas z krzykiem. Szczerze to że ich nie znamy to nic, ale chodzi o to że już kolejny raz podważa nasze zdanie i nie liczy się z nim wogóle. Dowiedziałam się że nie mam do nich szacunku. NIby dlaczego? Bo wyraziliśmy swoje zdanie?
-
my mamy dwudniowe wesele, i mamy kamerzyste i fotografa w jednym. Płacimy 2200 za dwa dni, w tym plener . Jakość nagrań rewelacyjna oglądaliśmy u kamerzysty. My często z rodziną siadamy wieczorami na rodzinnych spotkaniach i wspominamy jak to było :)
-
Witam, za 9 dni biorę ślub, niestety nie cieszę się już tak jak wcześniej. Tydzień temu w końcu z narzeczonym postanowiliśmy wyrazić swoje zdanie na pewne tematy i prosić jego rodziców żeby wszystko z nami ustalali a nie robili za plecami tak jak do tej pory. Niestety nie zareagowali normalnie... Zaczeli na nas krzyczeć i zrobili awanturę. Od razu wypomnieli że dają pieniądze i mają prawo decydować. My praktycznie sami opłacamy wesele, rodzice z obu stron tylko dokładają małą część tego wydatku. Teraz całe rodzeństwo jego się do nas nie oddzywa, i każdy uważa że nie mamy do nich szacunku. My przecież tylko chcieliśmy prosić ich o to i porozmawiać a zrobili takie halo. CO mam robić? jak to będzie na weselu jak sie nie będą do nas odzywać? Ja uważam że nie zrobiliśmy nic złego przecież tylko wyraziliśmy swoje zdanie.