Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mondom89

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Do osoby która "umoralnia" na tym forum. Po pierwsze, to moje życie, moje dzieci i moje decyzje. Po drugie, Ty również możesz adoptować dzieci. Po trzecie, niepłodność niekoniecznie musi być uwarunkowana genetycznie i to, że rodzic ma problem zdrowotny nie skazuje dziecka na ten sam defekt. Po czwarte, są straszniejsze choroby i to o wiele bardziej, jak nowotwory, Alzheimer itd. i nikt nie zabrania się tym ludziom rozmnażać. Po piąte, jak już wściubiasz nos w nieswoje sprawy, to przynajmniej przygotuj się merytorycznie, poczytaj o niepłodności, metodzie in vitro, dziedziczeniu, genetyce, chorobach i czynnikach środowiskowych które wpływaj na płodność, są artykuły naukowe, publikacje, posłuchaj wypowiedzi specjalistów, uruchom odrobinę myślenia i potem głoś swoje zdanie i poglądy. Po szóste, twierdzenie, że tabletki antykoncepcyjne spowodowały naszą niepłodność, to jak stwierdzenie, że wszyscy chorzy na raka mają go, bo palili papierosy. Takie wypowiedzi świadczą tylko o poziomie niewiedzy z jaką się borykasz. Po siódme, pozdrawiam.
  2. gość M rozumiem Cię, ja jednak zawsze muszę wiedzieć wszystko od a do z ;) Teraz siedzę i myślę czy to dużo czy mało, ale wiedzieć musiałam! 14:00 już za niedługo :) Jutro masz wielki dzień, a potem 12 dni wyczekiwania :) Ja sobie powiedziałam, że spróbuję te 12 dni celebrować jakbym była w ciąży, chociaż pewnie nerwy mnie zjedzą i będą nici z mojego spokojnego, błogiego wyczekiwania ;p
  3. madzia 27 ja biorę witaminy firmy olimp, dla kobiet, ale nie pamiętam nazwy i biorę kwas foliowy dodatkowo. Nie gromadzi się w organizmie, więc chyba nie przedawkuję :)
  4. Mogę się tylko domyślać co czujesz, bo ja już wariuję, a gdzie tam jeszcze :) A obawy, że coś nie wypali mam ciągle.. Teraz najbardziej martwię się o ten okres, bo niektóre dziewczyny nie miały po tych tabletkach kilka miesięcy nawet. Oczywiście są to skrajne przypadki, ale jakoś mój organizm nigdy ze mną nie współpracuje :) A tak się już nastawiłam na październik, że opóźnienie choćby o miesiąc będzie psychiczną katorgą. A Tobie lekarz mówił coś o tym jakie masz szanse? Trzymam kciuki mocno! Na czas oczekiwania żyję historiami innych kobiet starających się:)
  5. Nie ma co się przywiązywać do snów, a tym bardziej do objawów. Przy naszym "skrzywieniu psychicznym" po tych wszystkich przejściach upatrujemy wszystkiego i we wszystkim ;) Nie wiem co będzie jak już będzie ten październik, ale też już śnię o ciążach, dzieciach itd. Jutro masz transfer, ale musisz mieć emocje.. Ja mam wrażenie, że się nie doczekam tego dnia! A w którym mieście podchodzisz? Ja w Katowicach.
  6. gość M Już doczytałam Twoje wcześniejsze posty ;) Trzymam kciuki w takim razie! Każda udana procedura daje nadzieję, że może mi też się uda :)
×