Zastanawiam się jak moja córa sobie poradzi w żlobku od września , skończy wtedy 11 miesięcy . Jestem zmuszona ją oddać , bo uczę sie jeszcze a nie ma kto mi siedzieć tak z dzieckiem . Sytuacja wygląda tak ,że mała odkąd zaczęła rozpoznawać ludzi płakała jak tylko z kimś innym została prócz mnie i mojej mamy ( mieszkam z nią , a ojciec dziecka prawie sie z nia nie widuje rowniez z tego powodu ) jak ją tylko zostawie od razu wpada w taki atak , katar leci , placze potrawi tak caly czas poki mnie nie zobaczy. Z ojcem dziecka widywala się w mojej obecnosci i myslalam ze przyzwyczai się , ale to nic nie dało . I jakie wasze rady na przyzwyczajenie , oswojenie dziecka do innych ludzi ? bo strasznie się martwię,że jednak ona w żlobku sobie nie poradzi.