Witam wszystkich,
Mam 21 lat, płeć żeńska. Mój problem polega na tym, że chyba zakochałam się w mojej przyjaciółce :/
Znamy się niecały rok, jest starsza ode mnie o dwa lata. Nasza znajomość szybko się rozwinęła. Aktualnie wiemy o sobie praktycznie wszystko. Mieszkałyśmy w jednym akademiku więc spędzałyśmy ze sobą całe dnie. Teraz ona skończyła szkołę ale utrzymujemy kontakt bez przerwy (telefon, fb, organizujemy spotkania). To uczucie o którym mówię nie pojawiło się od razu. Na początku była po prostu dobrą koleżanką, z którą mogę pogadać, później przyjaciółką (mam problem z zaufaniem i w ogóle) ale też zdałam sobie sprawę że to jest też coś więcej. Ja jestem biseksualna i ona o tym wie. Gdy się przy mnie np. przebiera czuję skrępowanie (mówiłam jej by tego nie robiła). Raz trochę wypiłyśmy i trochę "poszalałyśmy" ale nie było to nic aż tak poważnego... Mam mętlik w głowie. Nie wiem czy jej powiedzieć, czy zostawić tak jak jest i czekać aż przejdzie (btw nie widziałam jej od miesiąca, planujemy zobaczyć się w poniedziałek albo wtorek... nie wiem czy będę potrafiła spojrzeć jej w oczy).