dziekuj***ardzo za odpowiedz. co do zwiazku, zgadza sie (jesli ta niedojrzalosc tyczy sie mojego partnera). jest on bardzo niedojrzaly i nieodpowiedzialny, mam wrazenie, ze zatrzymal sie na etapie liceum. a ja potrzebuje prawdziwego mezczyzny, nie trzeciego dziecka :/ zgadza sie jestem co raz bardziej uszczypliwa i zlosliwa w stosunku do niego, przez to, ze nasza relacja przypomina mi relacje matki z buntujacym sie nastolatkiem. mamy dwoje dzieci, dom, rachunki, a on niczego nie bierze powaznie, cierpliwie czekalam, az "dorosnie", w koncu mezczyzni pozniej dojrzewaja niz kobiety (ja dojrzalam bardzo szybko ze wzgledu na sytuacje rodzinna), jednak cierpliwosc moja sie konczy o ile juz sie nie skonczyla. nie wiem co robic? z jednej strony chcialabym sie uwolnic z takiego zwiazku, nie chce tak zyc do konca zycia, byc moze byloby lepiej tez dla niego, z drugiej strony, nie moge tego zrobic dzieciom, one go bardzo kochaja, a jedyne czego nie moge o nim powiedziec to ze jest zlym ojcem, bo wrecz przeciwnie, ojcem jest swietnym. rozpisalam sie... dziekuje jeszcze raz za odpowiedz, pozdrawiam