Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

atomka83

Zarejestrowani
  • Zawartość

    159
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez atomka83

  1. Aga wszystko będzie dobrze, dzidzia się zadomowi, beta będzie ładnie rosła. Jeśli robienie testów i patrzenie na 2 kreseczki Cię uspokaja i cieszy, to rób to i się ciesz o niczym się nie stresuj.
  2. Hey dziewczyny, zaglądam, żeby zobaczyć, co tam u Was. U mnie na razie nic się nie dzieje. Byłam dziś u dentysty, okazało się, że mam 3 zęby do wyleczenia. Niby małe ubytki, ale jednak. Zastanawiam się, czy to mogło mieć wpływ na poronienie. Jednego już wyleczyłam i już się umówiłam na kolejną wizytę.
  3. Amimi normalnie nie wierzę! Dlaczego tak się dzieje :-//// tak mi przykro, trzymaj się kochana. Aga to teraz dużo się u Was będzie działo, oby udało się za pierwszym razem. Blondyneczko trzymam za Ciebie kciuki, czas szybko zleci i niedługo będziesz testować. A u mnie nic nowego, @ normalna, jak wcześniej.
  4. Blondyneczko rzeczywiście szybko, 30 dni od poronienia, czyli można by powiedzieć,że taki normalny cykl, bo zwykle miałam cykle 29, 30 dniowe. Czekamy, bo chcę zobaczyć, jak będzie się teraz zachowywać mój organizm, jak będzie wyglądał cykl, jak długi będzie itp. Ale jeszcze nie wiem, czy 3 miesiące, dwa na pewno, ale w trzecim to może zdamy się na los. Ale na razie nic nie mówię, bo zobaczymy jak to będzie. Muszę przed rozpoczęciem starań wybrać się do dentysty, jakoś jeszcze tego nie zrobiłam, wzmocnić siebie i męża witaminami. zrobić podstawowe badania krwi. Trochę ogarnąć sprawy zawodowe. Zadbać trochę o siebie.
  5. Blondyneczko to daj znać jak tam po wizycie. Amimi no właśnie, co tam u Ciebie?
  6. Blondyneczko czyli nowy cykl nowa nadzieja. Jak to znosisz, jak się trzymasz? Agnieszka ja wiem z własnego doświadczenia, że właściwie to zawsze może być jakaś przeszkoda w tym idealnym momencie na dziecko. Ja bym nie czekała, ale to Wy najlepiej znacie swoją sytuację. Mon ten lekarz rzeczywiście wg mnie nie przykłada się na 100%, porozmawiaj z nim konkretnie,a jak będzie dalej taki to może poszukaj jakiegoś innego. Ja od poniedziałku jestem w domu, jeszcze lekko plamię, czuję się dość słabo fizycznie i psychicznie, myślałam, że szybciej dojdę do siebie. Ale na to złożyły się jeszcze inne problemy. Po 2 tygodniach mam mieć wynik badania histopato i wypis ze szpitala i z tym mam się udać do mojego lekarza do kontroli. Ciekawe co mi lekarz powie, czy wszystko ok, co zleci dalej, czy jakieś badania... Wiecie co dziewczyny, czytałam kiedyś, że gdy z ciążą dzieje się coś złego, to kobieta to czuje. I ja to czułam, czułam taką pustkę i smutek. Jeszcze na siłę próbowałam się pocieszać, że wszystko będzie ok.
  7. Blondyneczko tak mi przykro :-(((( dlaczego znów się nie udało............ Kaszka odetchnij trochę i wróć do nas, po każdej burzy przychodzi słońce. Sama chcę w to wierzyć, bo w moim życiu ostatnio same huragany. Amimi piękne pęcherzyki, może Tym razem. Mon co tam u Ciebie? Dziewczyny oczywiście macie rację, trochę odczekamy zanim rozpoczniemy starania, na pewno nie od razu, jestem już w domu, za 2 tygodnie wynik badania histo-pato, później lekarz, w między czasie witaminy ja i mąż, już mu zamówiłam. I mam jeszcze masę spraw do poukładania w głowie i w życiu.
  8. Blondyneczko ja też miałam ból brzucha, skurcze i bóle pleców jak na @, więc tym się w ogóle nie przejmuj, ani nie sugeruj, to na pewno o niczym nie świadczy na tym etapie. I mówię Ci to nie tylko po to,żeby Cię pocieszyć, ale dlatego, że sama tego doświadczyłam. Też myślałam, że się wypiszę na własne żądanie, ale w sumie rodzice mnie namówili,żebym na wszelki wypadek została, żeby nie było niepotrzebnych komplikacji w domu, że niby tu lepiej odpocznę, bo w domu przy dziecku to zawsze jest co robić i pewnie bym się od razu za coś wzięła. Może i mają rację, bo przed tym zabiegiem straciłam dużo krwi i jak już tu trafiłam, to chcę mieć pewność, że po wyjściu wszystko będzie ok. Chociaż to i tak się okaże na wizycie kontrolnej. Trochę się boję co dalej. Z jednej strony chciałabym jaknajszybciej ujrzeć 2 kreski na teście, z drugiej boję się powtórki.
  9. Mon przykro mi :-(((((( ale @ jeszcze nie masz, więc nadzieja jest. Blondyneczko doskonale rozumiem Twój niepokój, nie wiem, co Ci doradzić, jak Cię pocieszyć, bo z tym stresem sama nie umiałam sobie poradzić. Po prostu siedzi w człowieku i gnębi. Ale pomyśl sobie, że przecież wszystkie przeszkody pokonaliście, teraz już musi się udać. Amimi po jakim czasie od zabiegu dostaliście zielone światło? W którym tc poroniłaś? Ja jeszcze jestem w szpitalu, trzymają mnie do jutra, nie wiem,po co. niby,żeby sprawdzić, czy nie dojdzie do jakiejś infekcji. Czuje się już dobrze i już wczoraj chciałam iść do domu, ale ordynator zalecił leżeć do poniedziałku. Mają tu mało pacjentów i pewnie chcą kasę od NFZ. Fizycznie czuję się dobrze bo z psychiką różnie. Dziś mam kiepski nastrój a takie bezczynne leżenie jeszcze mnie dobija.
  10. Blondyneczko dzięki, zamówię, przecież nie zaszkodzi a może pomoże. A Ty się tak bardzo nie zamartwiaj, bo brzuch Cię boli ze stresu. Który to dc? Może być jeszcze za wcześnie na test i tylko się nie potrzebnie zmartwisz.
  11. Blondyneczko jak się nazywają te witaminy, które brał Twój M na poprawę nasienia. Chciałbym kupić coś mojemu, na wszelki wypadek,żeby poprawić jakość nasienia. Nie wiem jeszcze, kiedy dostaniemy zielone światło, więc lepiej niech coś bierze na wszelki wypadek.
  12. Blondyneczko dzięki za informację, akurat 29 września mam wizytę u lekarza, więc będą dwa tygodnie.
  13. Ech dziewczyny, miałam bardzo silne krwawienie między 15 a 18. Teraz jestem w szpitalu. Zostanę jedną dobę na obserwacje. Pobrali mi krew do badań, miałam badanie ginekologiczne i usg. Doszło do poronienia, myślę, że ciąża się nie rozwijała, nie było zarodka i w sumie od 4 września tak czułam. Wcześniej nie jechałam bo tylko lekko plamiłam w nocy, a wiem, że ratowanie ciąży za wszelką cenę nie ma sensu, jak to mówi mój lekarz natura wie, co robi. Ale momentami jest ciężko. Jeszcze ten personel w szpitalu niezbyt miły, lekarz od razu chciał mnie kierować na zabieg, ja wolałam poczekać i zobaczyć, czy samo się oczyści, bo to przecież bardzo wczesna ciąża i bardzo mało rozwinięta. Nie był zbyt zadowolony, gdy zaczęłam mu zadawać pytania, to zapytał ile mam lat i stwierdził, że zadaje pytania jak 15- latka. A zapytałam, czy gdybym zdecydowała się na zabieg, to byłby wykonany w dniu dzisiejszym. No powiedzcie same, czy to aż tak dziwne, że chcę się o różne rzeczy wypytać. Na szczęście udało mi się dodzwonić do mojego lekarza, od rana nie odbierał telefonu, w ostatniej chwili go dorwałam bo był już na lotnisku. Rozmowa z nim dużo mi dała, powiedział, żebym na razie została w szpitalu na obserwacji, jak krwawienie będzie mniejsze to mogę się wypisać i iść do domu. Krwawić jeszcze mogę długo, ale może obejdzie się bez zabiegu. Boję się go. A jak lekarz wróci z urlopu, to pojadę do niego do kontroli. Wtedy się wszystko dowiem, bo do niego mam zaufanie. Dziś mój synek przed wyjściem tak mnie objął rączkami i się wtulił, jakby czuł, że dzieje się coś złego. Jak wszystko będzie dobrze, to jutro się wypiszę ze szpitala.
  14. Moje obawy się sprawdziły, od wczoraj boli mnie brzuch, w nocy zaczęłam krwawić. Najgorsze jest to,że mój lekarz jest na urlopie od dziś i nawet nie mam się jak go zapytać, co mam teraz robić.
  15. A u mnie dalej czekanie :-( pęcherzyk urósł od ostatniej wizyty, ale nie widać nic więcej. Lekarz mówi,że to może być przez moje długie cykle i następną wizytę mam 29 września. Straszne jest to czekanie, niepewność i strach. Tak mi smutno, bo spodziewałam się czegoś więcej po dzisiejszej wizycie. Znowu mam doła i nie wiem jak przeżyję te ponad dwa tygodnie.
  16. Kaszka bardzo dobrze,że robisz te wszystkie badania, swoją drogą sporo ich i ten koszt. Nie można jakoś na nfz? Oby lekarz szybko znalazł przyczynę, kiedy idziesz na wizytę? Ciekawe co ci powie. Blondyneczko to, że jeszcze nic nie czujesz nic nie znaczy, zresztą dobrze o tym wiesz. Ja mocno trzymam kciuki za pozytywny wynik. Amimi samopoczucie mam już lepsze, wróciła wiara, że wszystko będzie dobrze. Oczywiście im bliżej wizyty, tym pewnie nerwy będą większe.
  17. A ja się dziś dowiedziałam, że moja przyjaciółka jest w ciąży. Jakby u mnie wszystko było ok, to miałybyśmy dzieci w tym samym wieku. Już tak czekam na tą wizytę jak na zbawienie. I bardzo się cieszę, że jej się udało, tymbardziej, że pierwszą ciążę poroniła a teraz starali się kilka miesięcy. Dziewczyny Wy mnie rozumiecie jak nikt i wiecie jak to jest ciężko czekać jak na wyrok. Mój mąż w ogóle nie podziela moich obaw i mnie nie rozumie. Dla niego wszystko na pewno jest dobrze. A mi tak ciężko znaleźć sobie teraz miejsce i nie myśleć. Chciałabym się nie przejmować i w większości mi się udaje myśleć pozytywnie, ale przychodzą też gorsze chwile i głowa pisze czarne scenariusze.
  18. Kaszka to daj znać, jak tam wyniki. Amimi jeśli dobrze kojarzę pisała jakiś czas temu, że ma 1dc. Co do postów, to często się wiesza forum przy zmianie strony.
  19. Kaszka super, że się nie poddajesz i walczysz dalej. Ja Co nie pomogę, bo się na tych badaniach nie znam, ale tarczyca może nieźle namieszać, więc warto sprawdzić.
×