Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

atomka83

Zarejestrowani
  • Zawartość

    159
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez atomka83

  1. Byłam dziś u lekarza, wszystko ok, nawet z lewego jajnika jest owulacja, mamy skierowanie na badania genetyczne, ja mam zrobić morfologię, żelazo i tsh. 21 kolejna wizyta. Na razie mam nie zachodzić w ciążę, dopóki nie będzie badań genetycznych. Zamierzam się jeszcze wybrać do mojego poprzedniego lekarza, celem sprawdzenia diagnozy i tego, jakie on by mi badania zlecił. Na te badania genetyczne pewnie długo będziemy czekać, ale nie ma wyjścia i tak muszę wzmocnić organizm i trochę odczekać. Trochę się boję co wykażą te badania i co będzie dalej jak wyjdą złe. A co tam u Was dziewczyny?
  2. Blondyneczko to dobrze, że nowy cykl się szybko zaczął, możecie działać, jest plan i nowa nadzieja. Najgorsze takie bezczynne czekanie. Ja miałam iść do lekarza, ale jest na urlopie, więc we wtorek dopiero pójdę, mam nadzieję,że już będzie przyjmował. Na razie nie robiłam żadnych badań, ani wyników więc w sumie nic się u mnie nie dzieje.
  3. Ja zamierzam udać się do innego lekarza. Mój mnie trochę zawiódł. Za długo pozwolił mi czekać na ewentualne samoporonienie. Skończyło się silnym krwotokiem, wzywaniem karetki, i tak był zabieg, w trakcie i po problemy ze zbyt niskim ciśnieniem, a później hemoglobina spadła mi do 5,8, miałam transfuzję krwi, dłuższy pobyt w szpitalu przez to... Dalej walczę z anemią, po tym krwotoku, jak mnie wypisali ze szpitala to hemoglobina była ponad 8. Za jakiś czas będą musiała sprawdzić, czy się poprawi. Biorę żelazo. Teraz czekam na wynik badania histo-pato i wypis i wtedy idę do kontroli. Jestem zła i zawiedziona i rozczarowana, bo do mojego lekarza chodzę od 3 lat, prowadził ciążę, wszystko oczywiście prywatnie, teraz też od początku chodziłam prywatnie, chyba z 4 wizyty, ciągle mnie zapewniał,że można czekać, że można uniknąć zabiegu. Jestem też zła, że po pierwszym poronieniu nie zlecił mi badań, a ja nie nalegałam za bardzo i nie szukałam innej opinii u innego lekarza. Ten nowy lekarz, do którego chce iść to ordynator szpitala,w którym leżałam, w mojej miejscowości, ma dobre opinie, do tamtego muszę dojeżdżać 30 km, a jak dzieje się coś złego to i tak ląduję u tego ordynatora. Wiem, że to wpis nie na temat, ale może komuś ta moja historia na coś się przyda. Ogólnie już czuję się ok i psychicznie i fizycznie, prawie doszłam do formy, ale strasznie mi przykro jak słyszę o jakimś porzuconym noworodku, czy innej tego typu historii. Bomy tu się staramy i dziecko miałoby wszystko a nie wychodzi, a inna nie chce, a ma bez problemu i wbrew sobie, ech los jest niesprawiedliwy.
  4. Hey dziewczyny, dawno mnie nie było, ale też nie ma co pisać w temacie. na razie odpadam ze starań, miałam zasięg, bo mocno krwawiłam, teraz muszę dojść do siebie, porobić badania i zobaczymy co dalej. A wam życzę powodzenia i trzymam kciuki
  5. Dziękuję dziewczyny za dobre słowa, ale niestety nie mam dobrych wieści. Zarodek się nie wykształcił, jest tylko pusty pęcherzyk :-/ ech życie nie jest lekkie...
  6. Lekarz mi tak wyznaczył wizytę, kazał przyjść za tydzień
  7. A najgorsze jest to, że cały czas mam taką myśl,że to maleństwo tam jest i w środę się pokaże. Boję się tej wizyty, tego rozczarowania i tego bólu :-///
  8. No to Agnieszka rzeczywiście ciekawa historia z tą pracą, życzę powodzenia. Blondyneczko staram się nie tracić do końca nadziei i wierzyć,że będzie dobrze, ale jestem nastawiona na najgorsze. Czuje się teraz dobrze, od wizyty nie plamię, ale co z tego, czytałam trochę do forach,że puste jajo płodowe może się długo utrzymywać, nie wychodzę z domu bez podpaski z obawy przed krwawieniem.
  9. Ech dziewczyny dzięki, że próbujecie mnie pocieszyć, ale ja już w cuda nie wierzę, przez ostatnie dwa tygodnie miałam brązowe plamienie, od wczoraj brzuch boli mnie jak na @, lekarz wprawdzie powiedział, że nie przekreśla jeszcze, ale oni zawsze tak mówią, a podczas badania mówił,że nie wygląda to dobrze, bety nie robiłam, więc nie wiem, jakie jest stężenie hcg. Cały czas tylko chodzę i sprawdzam, czy nie dostałam krwotoku. A na usg było widać tylko duży pęcherzyk.
  10. Dziewczyny muszę się wyrażalić, u mnie znowu źle, właśnie wracam od lekarza, nie widać zarodka, wygląda na kolejne puste jajo :-//////
  11. Już jestem po wizycie, lekarz widział na usg pęcherzyk i ciałko żółte, nie stwierdził żadnych niepokojących objawów, przepisał mi luteinę dopochwowo, ale dziś nie wezmę, bo w aptece która ma dziś dyżur w moim mieście nie mają, jak boli brzuch mam brać nospę, no i trzeba czekać co się będzie działo. Następna wizyta za 2 tygodnie. Mam się nie stresować i być dobrej myśli, zdrowo odżywiać no i oczywiście zero współżycia. 4t6d według ostatniej miesiączki. No więc pozostaje czekać...
  12. Blondyneczko nie sprawdzałam hcg, myślałam,żeby iść, ale w końcu nie poszłam i teraz żałuję, miałabym przynajmniej jasną sytuację. Ale brzuch mnie boli jak na @, więc to pewnie biochemiczna. Ciekawe co mi lekarz dziś powie, czy skieruje na jakieś badania, czy znowu powie, że takie rzeczy się zdarzają, że natura, wie co robi itp. :-/
  13. A u mnie znowu coś nie tak, zauważyłam dziś brązowe plamienie, wieczorem jadę do gina, strasznie późno mam wizytę bo dopiero na 21.20, ale już się domyślam co mi powie, poza tym brzuch mnie pobolewa jak na @. :-( ech załamać się tym można.
  14. Blondyneczko to dobra wiadomość, że nic złego nie znaleźli i że możecie wracać do starań. Jaki teraz masz plan? Ja na razie czuję się normalnie. Jeszcze się nie umówiłam do lekarza.
  15. Blondyneczko jak tam w szpitalu? Jesteś już po zabiegu? Jak było? Masz już wyniki badania?
  16. Blondyneczko na razie to się bardziej boję niż cieszę. Powodzenia w szpitalu, chociaż rozumiem, że się denerwujesz, nikt nie lubi tego miejsca.
  17. My spędziliśmy majówkę nad morzem, było bardzo przyjemnie. U mnie dziś 31 dc, zrobiłam rano test ciążowy i są dwie kreski, na razie za wcześnie, aby się cieszyć, ale trzymajcie kciuki.
  18. Kurde widzę, że mi posta urwało, pisałam że jeszcze nie mam @ ale czuję się jakby lada moment miała być, więc staram się nie nastawić i nie robić testów, bo mam już dość tych pojedynczych kresek, myślę, że przez chorobę może mi się spóźniać i tyle. A poza tym już nie mam żadnego testu w domu, te przeterminowane już zużyļam a nowych nie kupowałam. Myślę, że poczekam jeszcze kilka dni i wtedy zrobię ponownie test, jeśli do tego czasu @ nie będzie. Agnieszka to powodzenia w tym cyklu.
  19. Oj coś mi się zdublował i słownik dodał sam słowo "brakuje" ;-)
  20. Witaj Digitalgirl, dawno Cię tu nie było. Brakuje Gratuluję córeczki :-)
  21. Witaj Digitalgirl, dawno Cię tu nie było. Brakuje Gratuluję córeczki :-)
  22. U mnie na razie cisza, 32dc, czyli teoretycznie @ spóźnia się jakieś 3,4 dni. W sobotę robiłam test rano, wczoraj wieczorem, oczywiście negatywne. Wczoraj cały dzień czułam się jakbym miała dostać @, latałam co chwila do łazienki, bo wydawało mi się,że to już. A tu nic. Nie mam żadnych młodości, ani innych objawów, piersi bardziej wrażliwe. Ech... Trochę już robię sobie nadzieję i wariuję lekko i jestem o to zła na siebie, bo miałam nie nastawić się i nie myśleć...
  23. Agnieszka widziałam Lunę, jest urocza. Pewnie dostarcza Ci wiele radości. U mnie dziś 26 dc i bardzo mnie dziś bolał brzuch, jakby jajniki albo macica, taki jakby skurcz, że ciężko mi było chodzić prosto, nogi podnieść nie mogłam, nawet ksszleć nie mogłam, bo bolało. Dopiero jak wzięłam nospę to przeszło.
×