Po pół roku pracy w innym zawodzie niż kończyłem szkołę awansowałem i mimo że niby życie mi się układa, kupiłem samochód o którym marzyłem wielki z 4x4 mimo ze nie nowy to wymarzony moja radość trwała ze 2 dni po czym wrócił smutek.
Zauważyłem również od jakiegoś czasu ze ludzie mi zazdroszczą mimo że nie maja czego... nie pochodzę z bogatego domu a wręcz nie całkiem normalnego nie skończyłem szkoły wyższej nie mam przyjaciół i dziewczyny a jednak da się zauważyć że inni traktują mnie jako osobę która ma lepiej bo często mówi to co myśli nie zważając na opinie innych. Ludzie myślą że mi wszystko spada z nieba nie widza tego że mam mało wolnego czasu ze względu na to iż dużo pracuje że nie wychodzę praktycznie nigdzie nawet gdy mam czas bo nie mam ani z kim ani ochoty bo jestem zmęczony. Do tego wszystkiego coraz bardziej zaczynam odczuwać pustkę i bezsens życia zaczołem żyć w matni "żyje by pracować a nie pracuje by żyć" co nie jest chyba tak naprawdę prawidłowym postępowaniem według mnie..