oczekującaAsia

gość8585 Ja mam PCO od wielu lat i jem głównie nabiał. Zawsze na nabiale udaje mi się schudnąć i utrzymywać wagę. Nigdy nie miałam żadnych problemów :) Także myślę, że to zależy od organizmu, co toleruje i na czym dobrze się czujesz. Kaśka22 dziękuję za odpowiedź. Mam jeszcze pytanie do dziewczyn stosujących wiesiołek. Ile go spożywacie? Tak jak zalecają w ulotce (oeparol) 1-2 kapsułki 3x dziennie? Nie mogę się już doczekać @ i tego aż zacznę pić zioła.. Nie chodzi mi już tylko o ciążę, ale też o poprawę samopoczucia. Czytałam, że wiele z Was ma mniej bolesne i obfite miesiączki i skracają się Wam cykle. Im bardziej się czegoś chce tym bardziej to ucieka.. Mam ogromny PMS i brak @ :(

Też się właśnie zastanawiam jak to będzie z siusianiem w nocy po ziołach. Może się któraś wypowie? Chcę też robić pomiary temperatury a boję się, że będę wstawać do toalety i nic z tego nie wyjdzie :(

kaska22 - dziękuję za poradę. Już zmieszałam zioła, wsadziłam w wielki słój i czekam :) Co do lebiodki to mój mąż był wczoraj w zielarni (niby najstarszej istniejącej w Poznaniu) i prosząc o lebiodkę otrzymał właśnie oregano. Zmieszałam z tym oregano i mam nadzieję, że będzie ok. W końcu wujek google podpowiada. że lebiodka pospolita to nic innego jak oregano. Myślę, że pan "zielarz" by nas w konia nie zrobił ;) Resztę ziółek mam według listy :)

gośćagu123nia Widziałam, że pytałaś o hsg. Miałam w czerwcu, jak dla mnie to nic przyjemnego, dosyć bolesne (ale każda odczuwa inaczej) ale po wszystkim najważniejsza wiadomość, że jajowody są drożne. Powodzenia :)

Ja w tym miesiącu nie wzięłam luteiny, bo chciałam sobie odpuścić hormonów po zeszłomiesięcznym nafaszerowaniu CLO i duphastonem i teraz żałuję, bo cholera się spóźnia i czuję się koszmarnie :(

Witajcie Dziewczyny! Jakiś czas temu trafiłam na ten temat i nie będę ukrywać, że podniósł mnie on na duchu i dał nadzieję.. Pewnie jak wielu z Was :) Staramy się z mężem o dziecko już ponad dwa lata. W sumie zabezpieczać przestaliśmy się tuż po ślubie (czerwiec 2013) ale typowo starać od października zeszłego roku. Moim problemem jest PCO i brak owulacji. Mam fajną Panią ginekolog, która bardzo się angażuje w nasze starania, byłam już na CLO i teraz mam zaproponowaną inseminację. Jednak przed inseminacją chciałabym jeszcze spróbować z ziołami, może akurat tak jak wielu z Was się nam uda? A jeśli nie to po nowym roku zdecydujemy się na inseminacje (chociaż czytałam, że szanse są 10-25% więc bardzo małe..). Byłam w zielarni, zakupiłam potrzebne zioła i czekamy na @. Zastanawiam się też nad kupnem dodatkowych witaminek, czytałam o wiesiołku na śluz i o dong quai. A czy polecacie coś dla męża? Polepszającego i wzmacniającego? :) Mam jeszcze jedno pytanie, dostałam w zielarni wszystkie potrzebne zioła oprócz lebiodki. Byłam jeszcze w dwóch w okolicy i nigdzie nie ma. Mogłabym zamówić przez internet, ale boję się, że nie dojdzie do czasu jak dostanę @ a chciałabym zacząć je pić od 1dc. W związku z tym mam pytanie, może któraś z Was się orientuje czy mogę lebiodkę zastąpić zwykłym, kuchennym oregano? Pytałam Panią w zielarni to stwierdziła, że mogę pominąć ten składnik, ale ja bym chciała, żeby było wszystko jak najlepiej, według receptury :) Pozdrawiam serdecznie i liczę, że się tu u Was zadomowię, bo kto lepiej wspomoże starającą się kobietę jak nie inna starająca, znająca jej problem i towarzyszące temu uczucia :) Buziaki