Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Miszel_

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Miszel_

  1. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Witaj Elle! :) no trzeba by bylo na powaznie troche sie sprezyc, ja na razie imprez do swiat zadnych nie mam wiekszych (oprocz swiatecznego wieczorku w lokalu z firmv), ale ogolnie podjadam troche wiecej niz powinnam...
  2. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Czesc dziewczynki :) Jak sie ciesze, ze sie tu znow cos ruszylo! Agniecha witaj ponownie :) Mam nadzieje, sie sie nadal bedziemy wzajemnie tu motywowac, bo ja tez cos ostatnio marnie z dietka... potrzeba mi chyba nowego kopa! I nie martw sie ile jeszcze masz do schudniecia, stosuj dietke a powoli i Tobie spadnie. Grubasunska gratki pieknego ubytku, na prawde niesamowicie duzo juz zdzialalas! Trzymam kciuki za dalsze spadki ;) I ciesze sie dla Ciebie, ze masz nowego partnera i szczesliwa jestes obecnie, oby tak alej. A ten gosciu o kreatywnej corci to ja bylam, tylko mnie w miedzyczasie wylogowalo, czego nie wiedzialam ;) Ja przez to, ze ona taka ma wyobraznie, sama coraz wiecej z nia robie i coraz wieksza mi to przyjamnosc sprawia, chociaz wczesniej nigdy mnie to tak nie zajmowalo. Najwyzej rysowalam, bo to akurat od dziecka bardzo lubie. Ja dzis najedzona juz jestem jak nie wiem, bo sobie jajecznice z 3 jaj strzelilam!! :O taka mialam ochote..... a do tego dwa chleby ciemne z maslem i pol papryki zielonej oraz 4 rzodkiewki. 2 kawki juz byly i litr wody na razie. Na obiad bedzie kurczak z piekarnika i dzis wyjatkowo tylko z micha surowki, bo nie chce jeszcze pyrow dzis w siebie wpychac :P A co Wy macie na obiadek?
  3. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Czesc Grubasinska, fajnie, ze jestes :) A powiedz ile spadlo Ci przez ten ostatni miesiac, bo w stopce chyba stare dane? Ja co prawda nie mam juz tak wiele, ale czasem gorzej jest zrzucic te pare ostatnich kilosow niz przez pierwsze tygodnie/miesiace odchudzania zaczynajac z duza waga, wtedy ma sie jeszcze duuuzo motywacji i jest sie w takim stalym rytmie chudniecia. U mnie dzis piekna pogoda i bardzo cieplo, ponad 20 st. (wczoraj troche kropilo i malo slonca bylo), cudownie. Bylam dzis na piechote po zakupy i pozniej jeszcze z godzine spacerowalam takim szybszym krokiem po lasku, bo az sie chce na zewnatrz przebywac. Na obiad mam dzis fasolke z maslkiem i ziemniakami, do tego micha surowki a na kolacje tunczyk w oliwie u warzywami. W miedzyczasie bedzie jeszcze jablko, bo pyszne mi sie kupily, i ze 2-3 mandarynki. Kolo 2 litrow wody i 2 kawy. Sniadania nie jadlam, bo jak zwykle ani ochoty nie bylo ani czasu ;) Pozdrawiam i piszcie!
  4. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    No masz racje gosciu, nie tylko zeby brzuch nie bolal, ale przede wszystkim zeby to byly tylko rzadkie odskocznie a na codzien zeby sie pilnowac diety, dziekuje za upomnienie, od jutra sie ogarniam :) Milego i dobranoc, bo padam dzis ze zmeczenia (i obzarstwa) :P :)
  5. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Elle zyjesz? ;) Ja dzisiaj mam jakas chcice na jedzenie, i buzia mi sie nie zamyka, jak Tobie kilka dni temu :O Nie wiem ile juz kalorii dzis wcielam, ale tak na oko z 2500 bedzie :P A co u Ciebie? Pozdrawiam.
  6. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Aaa zapomnialabym; pod koniec wrzucam malego ogorka konserwowego, pokrojonego na cieniutkie plasterki, mieszam i wylaczam.
  7. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Witam :) Elle ja dzisiaj mam jeszcze talerz pomidorowej, ktora wlasnie wcielam ;) a jak maz wroci to robie gulasz ziemniaczany dla wszystkich. Jutro planuje kotleciki jaglane z surowka mieszana a u Ciebie co dzis na obiad? U nas slonca ciag dalszy, 18 st. w cieniu jest i w sweterku albo bluzie sie chodzi :) oby tak jak najdluzej a przynajmniej duzo slonca bo wtedy az zyc mi sie chce. Chyba od pogody tez jestem uzalezniona.... hehe :P Milego!
  8. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    dwa razy sie wyslalo, wiec kasuje
  9. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Zawsze myslalam, ze jestem uzalezniona od slodkiego a tu dzis cos takiego znalazlam; "– Często mówi się o uzależnieniu od cukru. To nie jest uzależnienie. Tak jesteśmy genetycznie uwarunkowani. Słodki smak dla organizmu oznacza energię, energia oznacza życie, więc jest to taki naturalny odruch – mówi dietetyk Ewa Kurowska." podbudowalo mnie troche hehe ;) no ale oczywiscie uwazac trzeba na ilosc slodkiego i tak na codzien. Ide do lozia, dobranoc.
  10. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    No i mnie wylogowalo, bo napisalam to juz o 17 i zapomnialam wyslac ;) oczywiscie teraz juz slonce nie swieci hehe :P
  11. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Dziendobry :) no to moze zaczniemy jednak na nowo pisac? fanie by bylo. Elle wage masz juz super do twojego wzrostu, tez bym tak chciala ;) Ja dzis jeszcze na czczo jestem, wstaje kolo 6 a jem dopiero w poludnie jak jestem w pracy a jak w domu, tak jak dzis, to kolo 10, czyli za chwile, juz mi lekko w brzuchu burczy :D Mam ochote na jajecznice, gdyz juz dawno nie jadlam, zrobie taka z cebulka, szynka i pomidorem, do tego ciemny chleb a potem herbatka z cytryna. Na obiad mam dzis pomidorowke z ryzem, zabielona jogurtem a na drugie dorsz z ziemniakiem i micha surowki; salata lodowa, pomidor, ogorek, papryka, zielona. A co Wy dzis gotujecie? Grubasinska, Karmelik odezwijcie sie co u Was z dietka i jak samopoczucie, jesli tu jeszcze czasem zagladacie. Milego dnia!
  12. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    No no, prosze mi tu nie wmawiac, ze to moja wina, ze topik upadl. Jak nikt nie pisze to sie go zacheca i wywoluje do pisania, to normalne, na kazdym topiku ludzie tak robia. Jak sie juz czlowiek gdzies udziela to chce z kims sobie popisac a nie wiecznie sam do siebie, bo inni sie dniami i tygodniami nie odzywaja. Nie widze w tym nic nienormalnego a zmuszac to juz nikogo do niczego nie zmuszalam, wiec nie rozumiem takich bezdpodstawnych zarzutow. Poza tym jest przyjemniej jak sie cos wiecej o ludziach na topiku wie, a nie tylko to jak im idzie dieta. Ja pisalam kiedys prawie 4 lata na jednym topiku, powstaly przyjaznie, spotkalysmy sie juz nawet kilka razy w realu i o wiele latwiej i razniej nam sie razem odchudzalo jak sie lepiej poznalysmy i w tym tez nie widze nic zlego, wrecz przeciwnie. A to, ze "jak sie nie pisze to sie zajada" to powszechnie wiadoma sprawa, nie na jednym topiku tak bylo - jak dziewcznyny przestawaly sie systematycznie udzielac to na 99% odpuszczaly diete w tym czasie, rzadko bylo to wynikiem choroby czy naglego braku czasu, wiec i to nie moj wymsyl byl a doswiadczenie w tym temacie. Zreszta jak sie komus takie "przypuszczenie" (bo to nie bylo stwierdzenie faktu a jedynie domysly) nie spodobalo to mozna to bylo normalnie napisac a nie teraz sie uzalac, jak juz topik sie rozpadl.
  13. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Ciesze sie, ze nie wpier....asz elle hehe :P :D to najwazniejsze, ale stopke powinnas niebawem uaktualnic, bo juz stara jest :P Ja warzywa tez uwielbiam i jutro robie wlasnie kalafiorka na drugie. A dzis juz sniadanie bylo; 2 jaja na miekko i 2 kromki chleba ciemnego, do tego duzy pomidor i zielona papryka. 2 kawy za mna do teraz i litr wody. Ciesze sie strasznie na ten weekend, bo cos slaba jestem jakas i wykonczona sie czuje. Oby sie tylko nie rozchorowac, bo mam dosc napiety nastepny tydzien. Agaaa! co z Toba?? napisz cos. Pozdrowka.
  14. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Reszta sie cos ociaga z pisaniem, wiec pewnie siedza i jedza ;) nie no, mam nadzieje, ze jednak nie i tylko pisac im sie nie chce a dietke jakos trzymaja. Karmelik ja tez uwielbiam kapuste (surowa tez bardzo), w sumie pod kazda postacia, pomidory tez tak samo :D moglabym jesc na codzien, dlatego juto mam jeszcze kapusniaczek a pojutrze znow pomidorowka ;) Ja nie cwicze nic a nic, nie chce mi sie, choc wiem, ze sie powinno... ale coz, jakos sie nie moge zebrac, pracuje caly dzien na nogach i poza praca tez prawie nie usiade na pupie, wiec nie mam sily na cwiczenia ani ochoty. Fajnie, ze Ty cwiczysz i ze sie wzielac na nowo do dziela. Dziewczyny piszcie cos, bo topik nam umrze i zostaniemy grube :P albo bedziemy sie musialy same meczyc a w grupie przeciez razniej :D
  15. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Hej hej kobietki co z Wami?? elle sie juz 4 dni nie odzywa a olenka z tydzien .... co u was? dajcie znac jak sobie dajecie rade i jak zycie sie toczy ;) Agnieszka dalas rade wczoraj te 1500 kal? Ja tez tak kolo tego zjadam, na oko oczywiscie. Jestem juz po @ i rano sie na czczo zwazylam i jednak dalam rade te 2 kg w miesiac a nawet deczko wiecej chyba, w kazdym razie mam dzisiaj 66,6kg i jestem super happy :D moze sie uda, ze za niedlugo bede miala znow te swoje 66, ktore juz mialam :P Karmelizowana to fajna wycieczke mialas wczoraj, piekne jest Zakopane, tez bym sie chetnie znow wybrala, ale troche daleko mam :) Dzis mam gulasz na obiad a na kolacje zamierzam salatke z tunczyka i warzyw zjesc. Jakies owoce i orzeszki jeszcze przed kolacja. Jutro mam imprezke wieczorem i bedzie dobre jedzonko dlatego zamierzam w dzien skromniutko, zeby sie wieczorem dobrze bawic i nie myslec za duzo o kaloriach :D Milego dnia i piszcie!
  16. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Czesc :) Jak tam sobota mija? U mnie ok, najadlam sie za dwoch obiadem u tesciow i ledwo zipam :P ale sniadania nie jadlam, bo nie bylam glodna i w sumie nie mialam kiedy, wiec zglodnialam od 6 rano do 12 i musialam podjesc :D byl rosolek na wolowinie z duza iloscia warzyw i malo makaronu wlasnej roboty a na drugie schabowe. Na wieczor planuje jeszcze cos lekkiego i bialkowego i bedzie dobrze :D Jaka pogoda u Was? bo my mamy piekne sloneczko i bardzo cieplo, prawie 20 st., po tym wiatrzysku ostatnie pare dni az milo sie zrobilo. Po obiadku byl spacerek godzinny po lesie a teraz cora u kolezanki a ja wyciagnelam nogi przed siebie i delektuje sie cisza ;) Pozdrowka i nie dawajcie sie za czesto pokusom!
  17. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Hej Grubasinska ciesze sie, ze jestes, bo juz Cie pare razy wywolywalam, bardz ciekawa bylam co u Ciebie i jak sobie radzisz ;) Fajnie, ze wszystko na dobrej drodze i ze masz kolo siebie kogos przyjaznego :D Wpadaj czesciej, bo jestes nadal nasza motywacja! U mnie dzis ok, ale ciagnie mnie strasznie do slodkiego, jak zawsze przed i podczas @ :O brzuch mam jak balon i w ogole bole mam, okropnie sie czuje i zyje tylko nadzieja, ze jutro bedzie lepiej, bo to juz 3 dzien :P Dzis mialam kanapke z jajkiem na miekko, wedlina, warzywami i herbatke ziolowa. Na obiad kapusniak a na kolacje serek bialy z salatka jarzynowa, pychotka! aa i w miedzyczasie jablko i brzoskwinia. 2 kawy i 1,5 l. wody. Leze sobie wlasnie na sofie, patrze w TV i odpoczywam po pracy i domu, bo mi to troche pomaga, ale zaraz musze wstac, bo cora konczy kapiel i musze ja oporzadzic ;) Milego!
  18. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Dzeindobry dziewuszki! Aga zwazylam sie dzisiaj, ale dopiero teraz, bo zapomnialam wczoraj wieczorem poleciec po wage a rano nie mialam czasu i na wadze 67,6kg, czyli 1,4kg przez miesiac.... :P :O co prawda juz cos jadlam i pilam i @ tez mam od wczoraj, wiec mam nadzieje, ze jednak jest deczko wiecej na minusie... Zobaczymy, zwaze sie jeszcze raz po @ i wtedy porownam. Wczoraj tez troche wiecej podjadlam, musze sie wziasc w garsc na nowo, bo chcialabym jak mowilam jakies 2 kg chociaz na miesiac chudnac, zeby mialo to jakis sens :P Ale i tak dobrze, ze nie tyje. Moze Aga podamy sobie raczki i wspolnie sprobujemy sie na nowo zmobilizowac?? powinno byc kazdej z osobna razniej.... :D Ja postanawiam od dzis duuuzoo mniej slodkiego, bo jednak troche ostatnio podjadlam dobroci oraz nie jesc na noc co mi sie tez ostatnio pare razy zdarzylo, czyli podsumowujac - silnego kopniaka prosze mi dac coby pomoglo ;) Elle i Karmelizowana trzymajmy sie, bo juz chyba tylko w 4 tu zostalysmy :)
  19. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Czesc dziewczynki :) Dzisiaj mam wolne wiec zagladam, ostatnie 3 dni nie mialam absolutnie czasu na neta :O ale widze, ze nic sie tu nie dzialo... znow sie opuscilyscie w pisaniu, ale dobrze, ze dietki nadal trwaja ;) U mnie dzis od rana piekne slonce, az zyc sie chce! Ja juz po drugiej kawce, zaraz biore sie za mieszkanie a potem zakupy i gotowanie; moja ulubiona zupka pomidorowa, dzisiaj z ryzem dla odmiany i jogurtem. Na drugie bedzie dorsz smazony z ziemniakami i miska surowki z salaty lodowej, kukurydzy, papryki, pomidorow i ogorkow. A na kolacje moze salatka z tunczyka, bo tak za mna chodzi... :P Aga jutro mam zamiar sie zwazyc i sama jestem ciekawa czy cos spadlo, ale jestem dobrej mysli, ze choc troche. Karmelik gratuluje zdanego egzaminu i zmian z tym sie wiazacych ;) Elle wiem, ze powinnam byla cos zjesc po sporcie, poprawie sie :) Inne dzieczyny co u Was? nie ociagajcie sie ;) Milego dzionka!
  20. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Karmelizowana wazne, ze lecisz w dol czyli wszystko jest na dobrej drodze, najgorzej to sie cofac ;) wiadomo, ze po pewnym czasie spada wolniej, to normalne, ale trzeba trwac dalej a schudnie sie na pewno do konca ;) no i ogolnie wiadomo, ze im wolniej waga spada tym mniejsze ryzyko jojo, wiec wszystko ok :D Ja tak jak mowilam - bylam na spacerze, prawie 2 godziny, dotlenilam sie, rozchodzilam kosci, troche napocilam pod koniec :P ale czuje sie wspaniale i ogladam teraz moj program z ciepla herbatka ziolowa w reku. Nie zjadlabym po tym ruchu juz nic... pelna jestem i zadowolona, chociaz jakies 2 godz. temu bylam juz lekko glodna... Aga na imprezie, ciekawa jestem jutrzejszej relacji jak sobie dala rade, mam nadzieje, ze dobrze sie bawi i nie odmawia wszystkiego, bo i takie odstepstwa musze w diecie byc a i organizm potrzebuje od czasu do czasu wiecej, zeby nie magazynowal. Zycze Wam dobrej nocki i milej niedzieli
  21. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Dziendobry :) No i wlasnie o to mi chodzilo - otwiera sie kafe i jest co czytac :D tak jak bylo kiedys. Kazda cos tam opowie, jest ciekawiej, weselej a nie tylko czytac co kto zjadl... Elle wiem, ze trzeba samemu walczyc o wlasne zdrowie, cialo, kondycje itd,, bo nikt tego za nas nie zrobi, ale jak ma sie wsparcie i wie, ze inni sa "ze mna" w tym trudnym okresie, to od razu razniej jest i wiecej sily do wszystkiego sie znajduje. Przynajmniej ja tak mam, moze np. Karmelizowana jest na tyle silna, ze jej wszystko jedno czy walczy sama czy w grupie, ja potrzebuje kogos do psychicznej pomocy ;) i dlatego w ogole tutaj jestem. Aga ja tez dzisiaj jem... jakos mnie tak zlapalo, ze i obiad wsunelam spory i sniadanie i... desery tez, w sumie juz dwa ciacha i torcik, bo tesciowa upiekla i mi slina leciala do podlogi :P Na pewno z 1500-1700 kalorii juz za mna, takze ten dzien tez spisuje na straty, trudno sie mowi i od jutra juz skromnie i z glowa. A dzis juz nic nie jem, pojde zaraz na taki "szybszy spacer" zeby troche spalic, jakies1,5 godz mysle bedzie. Ja w sumie tez juz nie licze kalorii, bo je mam w glowie /z wczesniejszej diety/ i staram sie jak Elle jesc ogolnie zrdowiej, nie przed samym snem, unikac tego co tuczy, wiecej sie ruszac itp. Agnieszka mysle, ze to najlepsza dieta a wlasciwie nie dieta tylko sposob na zdrowe zycie :)
  22. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    No mnie tez coraz ciezej, dlatego tak sie tu uzalilam nad postawa wspoldietowniczek na topiku, bo chcialoby sie troche wsparcia dostac albo czasem i slowa pochwaly, jak sie diete trzyma - to bardzo motywuje do dzialania i wlasnie o to mi chodzilo jak sie tutaj dolaczalam.... i na poczatku tez tak bylo, przynajmniej mialam takie wrazenie, ze ktos mnie slucha... ;) a teraz jak coraz mniej mam wsparcia to coraz trudniej mi i boje sie, ze nie dam rady :O A co do Twojej imprezy jutro to chyba jadlabym ogolnie troche skromniej zeby wieczorem moc cos uszczknac jeszcze i sie dobrze bawic i nie musiec sie usprawiedliwiac dieta, nie wszyscy musza wiedziec, ze sie czlowiek odchudza. A i troche sobie bedziesz mogla pozwolic jak w dzien troche kalorii oszczedzisz.
  23. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Hej Agnieszka :) Ciesze sie, ze nie jestem sama ze swoja opinia, bo myslalam, ze moze juz ze mna cos nie tak i tylko sobie to ubzduralam ;) Jesli chodzi o mnie to staram sie trzymac rozsadnego odzywiania, nie zawsze mi to wychodzi, przyznaje bez bicia.... troche grzeszkow bylo ostatnio, ale po kazdym odbiegu od normy sie poprawiam i mysle, ze cos tam nawet juz spadlo, chociaz moze nie wiele. Bede walczyc dalej, nawet jakbym mialam sama sie juz do konca diety borykac, bez zadnego wsparcia z zewnatrz, ale chce koniecznie pare kilosow jeszcze stracic i dlatego nie poddaje sie. Na wage stane dopiero po miesiacu od ostatniego wazenia, wiec mam jeszcze troche czasu. A jak u Ciebie? mam nadzieje, ze sie ladnie trzymasz i tez nie poddajesz, bo super silna wole wykazalas na tej sb, ja bym nie dala rady ;)
  24. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Witam. Aga to normalne, ze Cie brzuch boli jak wczoraj tak zaszalalas, ale dzis juz skromnie, popij herbatki ziolowe, troche zdrowiej i mniej zjedz i od teraz juz zadnych szalenstw a bedzie wszystko dobrze :) Karmelizowana wiem jak to cieszy jak nagle cos znow pasuje i fajnie sie wyglada ;) Z Twoim samozaparciem niedlugo wszystkie stare rzeczy beda na Tobie lezaly jak ulal :D Muszeleciec bo mam kontrole u dentysty, odezwe sie wieczorkiem, trzymajcie sie!
  25. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Hejka :) Ja dzis tez mialam rosol (wolowy), kurczak z piekarnika z ziemniakiem i salatka z ogorkow, salaty lodowej i papryki zielonej a sniadania tez nie jadlam, bo nie bylo czasu ;) Na podwieczorek ze 20 orzeszkow ziemnych i brzoskwinia. Na kolacje misa salatki warzywnej z sosem jogurtowo-czosnkowym o 18. W sumie niewiele dzis pilam, jutro sie poprawie, bo w pracy do poludnia wypijam juz jakis litr, poltora czystej albo pol na pol z mineralna wody. 2 herbatki ziolowe byly jeszcze dzis i 3 kawy. Jutro robie krupnik, ale bez wkladki miesnej, z duza iloscia warzyw (jak kazda prawie zupe) a na kolacje omlet z kalafiora. Powiem wam ze odkad jestem z wami staram sie bardzo i jem juz duzo zdrowiej, ogolnie mniej i nie jem na noc co wczesniej bylo moja zmora. Dziekuje za mile przyjecie :D Dobrej nocki i owocnego nastepnego tygodnia!
×