Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Miszel_

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Miszel_

  1. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    hehe Karmelik ;) :D dobrej nocki
  2. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Dziendobry w sobote :) A ja pracuje w takiej malej, rodzinnej wytworni wyrobow szklanych; szlifuje, frezuje, poleruje, tne, myje i pakuje swiezo wydmuchane produkty ;) Wczoraj nie bylam zbyt silna, bo na wieczor wcielam troche wiecej niz planowalam.... ale od dzisiaj juz poprawa :) Na sniadanie dzis bulka wieloziarnista z maslem i jajkiem na miekko, do tego; pomidor, salata lodowa, rzodkiewki, papryka zielona i herbatka. Kawa. Na obiad pomidorowka i halibut podsmazony na kokosowym z ziemniakami i salatka. Na kolacje prawdopodobnie serek granulowany z warzywami a w miedzyczasie salatka owocowa z mandaryek, jablka, kiwi, brzoskwin i banana. U nas piekne sloneczko od rana i cieplo, bedzie ponoc piekny weekend. A jak u Was?
  3. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Jak facet ma 170 wzrostu to jak najbardziej moze wazyc 69 kg ;) sa duzi ludzie i mali, wiec.... Moj jest 24 cm wyzszy ode mnie bo ma 188 cm ;) i tez szczuply jest, z tym ze dobrze zbudowany, bo ma miesnie i szerokie bary :P je co chce, kiedy chce i ile chce i zawsze byl szczuply :D :O wiekszosc facetow tak ma, my jestesmy niestety w tym wzgledzie przez los poszkodowane ;) Wczoraj na szczescie juz nic nie zjadlam, chociaz moj siedzial kolo mnie przy filmie i wcinal keksy w czekoladzie.... apetytu takiego mi narobil, ze myslalam ze nie dam rady i sie skusze... ;) ale pokazalam po raz kolejny silna wole, z czego jestem dumna :) Na sniadanie mialam dzis jajecznice z dwoch jajek, cebula, szynka i jednym pomidorem oraz bulka z maslem. Na obiad schabowy i kupa salatki mieszanej a na kolacje nie wiem jeszcze, moze talerz zupy pomidorowej. milego dnia i pozdrowka :)
  4. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Dziewczyny a dlaczego nie wyrzucicie wagi do piwnicy jak ja? najlepszy sposob, bo jak bym miala latac po nia ekstra, to od razu sobie przypominam dlaczego tam jest i mi mija :P :D albo oddac rodzicom na jakis czas ;) Aga ja mysle, zebys teraz 2 tygodnie zaczekala z wazeniem bo na pewno bedzie znowu spadek a tak to roznie moze byc. Ja dzis moja porcje fasolki wsunelam i niestety bulke do tego z maslem, bo cos mi malo bylo samej fasolki a na bule mialam ochote. Ale za to nie jem juz kolacji, no bo ta porcja o 18.30 byla, wiec juz w sumie pozno. Jutro mam w planie moja ulubiona pomidorowke, z ryzem tym razem, i zabielic 2 lyzkami jogurtu
  5. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    jeszcze wam powiem, ze tak sie ciesze z tej schowanej wagi ze nawet sobie nie wyobrazacie :D nic mnie nie korci, nie mam stresu, zyje sobie z dnia na dzien i nawet o niej nie mysle ;) chociaz to dopiero jakis tydzien jak sie nie wazylam, ale.... nawet przed wyniesieniem jej do komorki nie stanelam na nia :D obym tylko z dieta nadal byla taka silna jak z ta waga :P
  6. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Chcialam raz sobie cos ekstrawaganckiego zrobic i myslalam o czerwonym :D u kolezanki mi sie podoba i bardzo jej pasuje, ale dzisiaj sie dowiedzialam od fryzjera, ze u mnie nie da rady, bo mam za ciemne wlosy. Duzo roboty by z tym bylo bo najpierw rozjasnic, potem stopniowo zmieniac kolor, bardzo niezdrowa, dlugotrwala procedura a i moze byc trudno w ogole taki kolorek jaki ja bym chciala utrafic i moze byc, ze siwe wlosy, ktore mi sie powoli pojawiaja, nie zlapia czerwonego w ogole, bo tak przewaznie jest. Z jasnymi wlosami to co innego, to nie problem i z mlodszymi :P wiec czerwien odpada, na razie nie bede farbowala wcale a jak sie kiedys zdecyduje to na takie miedziane ze slonecznymi pasemkami :) mialam juz kiedys takie i przecudownie mi to pasowalo.
  7. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    No ja tez Karmeliku, co tu duzo gadac; masaz glowy, odprezenie na calego, swiezosc, pieknosc :D jak by bylo mozna to co 2 tyg. bym chodzila ;)
  8. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Hejka, ja dzisiaj jeszcze raz warzywa z kasza na obiad, wlasnie sie napchalam jak niewiem :P ;) bo i jablkiem poprawilam. Na sniadanie byl tunczyk w warzywach i oleju oraz chlebek ciemny, dwie kromki. Kawa. Na kolacje bedzie serek granulowany, garsc warzyw i ogolnie duzooo wody jeszcze dzis i ze 2 herbatki ziolowe. Ide dzisiaj do fryzjera na podciecie a za jakis miesiac mam zamiar zmienic kolor wlosow na jakis ekstrawagancki, moze soczysty czerwony, bardzo mi sie u kolezanki podoba...... Karmelik, Agniesia i inne pisaczki, co u was??
  9. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Ja dzis te warzywa o 18 zjadlam i juz nic wiecej wiec tez jestem zadowolona, teraz delektuje sie szklaneczka winka czerwonego dla lepszego snu. Za jakies pol godz sie klade, wiec dobranoc.
  10. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Brawo Agnieszko jestem z Ciebie baaardzo dumna :D to sie nazywa zawziecie, chyba musze sie spiac i brac z was przyklad, Karmelik to samo ;) tez na poczatku mialam taka werwe jak ty i jak moglam coraz to mniejsze rzeczy zakladac to uwielbialam wrecz czasami to burczenie i ssanie w brzuchu :D
  11. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Gosc mamuska wlasnie doczytalam, ze mamy ten sam wzrost i ja tez zawsze wazylam 54 a czasami i 52, tez 2 ciaze za mna i zrobily swoje. Dlatego myslalm, ze chcialabym do 60 spasc bo na te dawne 54 juz nie licze, nie mam mowy :O Trudno sie mowi, czlowiek sie starzeje, ciala przybywa i to jest naturalna kolej rzeczy. Tylko nieliczni pozostaja cale zycie szczupli....... ale poniewaz moj organizm chyba juz nie zejdzie do tych upragnionych 60 to chociaz 65 moze te 64 chcialabym osiagnac ;)
  12. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Olenka a ja myslalam ze dzisiaj ;) no to masz w takim razie calutki tydzien jeszcze, trzymam kciuki zeby spadlo do tej 8 , a ile teraz wazysz? Karmelizowana ja tez uwielbiam weglowodany, nie moge prawie istniec bez pieczywa, makaronow, kasz, ziemniakow...a za owocami wrecz przepadam. ale moze udaloby mi sie pociagnac bez nich chociaz z 5 dni.... nie wiem, dluzej chyba niemozliwe :D Moze zrobie kilka dni na samych warzywach, owocach i bialkach, moze wtedy mi cos spadnie wreszcie i jakis poczatek tego mozolnego konca by byl ;) A co do wagi to melduje, ze wyrzucilam w koncu do piwnicy, juz w sobote :D niech sobie tam poczeka na jakis rozsadny spadek.
  13. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Hej dziewczynki! Grubasinska fajnie, ze zajrzalas, pisz od czasu do czasu, bo bardzo Ci kibicowalysmy i super sobie radzisz, jestes dobrym przykladem silnej woli dla wielu, wiec nie odchodz tak calkiem tylko zagladaj do nas, nawet jakby to mialo byc sporadycznie, buziaczki i nadal trzymam kciuki :D Agniesia wiedzialam, ze wytrzymasz jeszcze te 3 dni, bo sie zawzielas jak widac i tyle juz za toba ze na prawde szkoda by bylo teraz powiedziec stop. W ogole ja mysle, ze to ma jakis glebszy sens, skoro jest nakaz 2 tygodni to tyle sie powinno zachowac faze 1, w organizmie zachodza w tym czasie rozne peocesy i zeby mialo na koniec calkiem sie powiesc, powinno sie ten okres dotrzymac, tak mi sie wydaje. I wiem ze dasz rade a efekty beda na pewno powalajace :) Karmeliku gratki za spadek, tez idziesz jak burza, obym ja tyle energii miala jak wy... to bym byla mega happy ;) w sumie wzrost mamy podobny bo ja 164 i jak sie tak zastanowie to jakies 65 kg tez by mi wystarczylo do szczescia :D nie ma sensu myslec od razu o calkiem szczuplej sylwetce jaka sie mialo kiedys i probowac sie zadowolic tym co sie osiagnie. ja w sumie juz prawie te 65 mialam i..... zawalilam na calosci :( wystarczylo mi jeszcze jednego kiloska zrzucic i by bylo fajnie a ja chcialam do 60 i juz mi bylo ciezko i sie poddalam calkiem. a teraz musze zaczynac prawie ze od nowa i zamiast jednego to mam jakies 4-5 do likwidacji :O witaj elle! spacerki tez sa dobre, ja chyba powinnam sie tez wziasc za nie poki jest jeszcze w m iare cieplo. Dzis moja corka miala pierwszy dzien szkoly i to tylko 2 godziny bo tylko powitanie a potem kosciolek wiec juz jestesmy w domku. Dzisiaj gotuje makaron z sosem pomidorowym (dla mnie kasze jaglana) bo mam troche sprzatania, w weekend prawie tylko lezalam tak zle sie czulam, i nie wiele w domu zrobilam. a co tam u was slychac i co porabiacie?
  14. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    kolacji juz jednak dzis nie zjadlam bo w sumie nie bylam glodna a i zajec mialam troche wieczorem i nie myslalam o jedzeniu (co mi sie rzadko zdarza hehehe). Jutro powinien brzuch byc troche mniejszy :D Karmelizowana a jaka duza jestes jesli mozna spytac? 8 kg to juz masz niewiele, ja niby tez tak kolo tego ale mnie ciezej idzie, bo jakos werwa do odchudzania mi minela :O ale nawet jakby mialo spadac tylko po 2 kg na miesiac to bede probowala nadal byle tylko cos spadalo i obym zeszla do okolo 60 to juz bedzie super, tylko czy dam rade tego juz nie wiem :O
  15. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Agniesia jesli ciuchy luzniejsze to bardzo ladnie spadlo a ile kg dokladnie to sie dowiesz jak sie zwazysz. Kg i tak nie sa najwazniejsze a mniejsze ciuchy, wiec wszystko idzie dobra droga :D moje za to opiete na maxa sie zrobily, dlatego staram sie dalej dietkowac, bo nie chcialabym znow musiec wchodzic w wieksze ..... :P Ja mialam dzisiaj obiadek na miescie bo na jarmarku bylismy; grilowane miesko i salatka a potem lody waniliowe. Na sniadanie byla jajecznica z dwoch jaj i bulka ciemna, potem kawa. Teraz racze sie paroma orzechami i mandarynkami a na kolacje pewnie jakas salatke tylko wciagne, bo pelna jestem .
  16. Miszel_

    Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

    Czesc dziewczyny, ja sie dzis o 6 juz obudzilam bo wczesniej poszlam spac :) Wczoraj bylo w miare ok; kanapka z ciemnej bulki z plastrem sera, szynki i pomidora, do tego sok warzywny i potem kawa, na obiad kurczak z piekarnika z dwoma ziemniakami i kupa salaty, o jakiejs 16 owoce; jablko, banan, nektarynka i jagody oraz pare orzechow a na kolacje o 19 serek wiejski z warzywami. troche malo ostatnio pije bo niecaly litr ale to dlatego ze przeziebiona jestem, wtedy w ogole mi picie nie przechodzi :P jeszcze 3 herbatki byly ziolowe, w sumie jakies 1500 kalorii i malo ruchu bo duzo leze. Tez uwazam ze szkoda Grubasinskiej, fajna dziewczyna jest i z przyjemnoscia ja czytalam oraz duza motywaja dla mnie byla... Ma byc ponoc bardzo cieplo dzisiaj, wczoraj w sumie tez bylo i ogolnie caly nastepny tydzien zapowiadaja bardzo goracy, do 32 st , wiec jeszcze raz lato zanim mokra, szara jesien przyjdzie ;) Milej niedzieli.
×