"Konrad, a czego oczekiwałeś?"
X
Zrozumienia.
X
"Czy Ty czytałeś cały wątek? Widziałeś ile razy mnie obrażano, wyśmiewano, byłam nazwana ''głupią, idiotką, amebą, dzieckiem'', pisano, że nie potrafię myśleć. Ludzie zaczęli czepiać się wszystkiego, nawet durną literówkę potrafili mi wytknąć."
A mimo tego, że zrobili sobie ze mnie takie ścierwo(tak się czuję)"
X
Powtórzę to co już raz napisałem. Jesteś inteligentną dziewczyną o złotym sercu. Zranił Cię ostatni skurwiel i przez to masz zaniżoną samoocenę. Sama przyznałaś mi rację. Może mnie też już nie wierzysz?
X
"to wracała tutaj, bo myślałam, że facet potrzebuję wsparcia, zrozumienia, pomocy i mimo tego, że sama miałam problemy w tym czasie(wystarczy wejść na mój wątek), to przesiadywałam tutaj tyle czasu. Pisałam bzdury(i robiłabym to dalej), żeby choć na minutę odciągnąć jego myśli od tego wszystkiego, narażając się na kolejne obelgi."
X
Czytałem Twój wątek. Jeśli chcesz to mogę coś doradzić. I wierz mi, że Marcin potrzebuje pomocy. Żaden prowokator nie pisze prywatnie w taki sposób. Napisz na konrad.agonia@o2.pl daj ostatnią szansę. Nikt Cię nie będzie wyzywał, nikt Cię nie znienawidzi, jeśli nadal będziesz wtedy uważała, że to prowokacja.
X
"Piszesz ''Każdy normalny człowiek chciałby oszczędzić cierpienia komuś, kogo kocha'', kocha go nad życie, a poszła się żalić, do jego ''przyjaciela'', dlaczego w tym momencie nie pomyślała o swojej przyjaciółce? Pamiętała o niej kiedy doszło do szantażu, wtedy miała się kogo poradzić. "
X
Nie rozumiem kobiet. Mogę tylko zgadywać. Może myślała, że facet lepiej jej wyjaśni dlaczego Marcin z nią nie rozmawia? Nie wiem. Co do szantażu, nie widzę nic dziwnego, że zwróciła się do przyjaciółki.
X
"W trakcie tego pierwszego spotkania, mogła się opamiętać, mogła to przerwać w każdym momencie, mogło się skończyć tylko na pocałunkach. Ona praktycznie u niego mieszkała, jedli razem śniadania, obiady, kolacje, kochali się, wychodzili razem, robili zakupy i w tym czasie, będąc szantażowaną, mając nagranie, niczego mu nie puściła?"
X
Owszem mogła. Ja jej nie rozgrzeszam, bo JEDNAK ZDRADZIŁA. I kropka. Takie są fakty. Nie puściła mu, bo siębała, że ją rzuci. To jest proste przecież. Niejeden facet by ją kopnął w zadek na wieść o zdradzie. Ona tego nie chciała. Zbyt dużo osobistych emocji wkładasz w ocenę sytuacji.
X
" Mogła, to zakończyć w każdym momencie. Nie znalazła 15 minut na rozmowę? Taka opanowana jest, że mimo paraliżującego strachu, potrafi tak panować nad sobą, że nikt nie zauważył co się dzieje? Dla mnie powinna Oscara dostać."
X
Za pierwszym razem owszem. Ale właśnie dlatego nikt jej nie rozgrzesza. przynajmniej ja. Zwyczajnie nie mówię non stop "a to dziwka", bo nie tego Marcinowi potrzeba. Nie potrzeba mu oceny sytuacji, opinii. Zechce to o nie poprosi. Ot cała zagadka.
X
"Jestem kobietą i nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek zmusił mnie do seksu, przecież po takim seksie byłabym wrakiem człowieka."
X
Ludzie są różni. Lena to, że Ty byś na to nie pozwoliła (bo byś nie zdradziła), nie oznacza, że inni też tacy są.
X
"Ktoś już zauważył, że zupełnie inną reakcja by była, gdyby winnym był mężczyzna, ciekawe to jest, że w tej samej sytuacji, zupełnie inaczej ocenia się faceta. Szybko ją uniewinniliście."
X
A kto dał temu komuś prawo do wypowiadania się w cudzym imieniu? Na przykład w moim? Nikt. Tak jak mówiłem, że skrzywdził Cię ostatni skurwiel, tak dalej szczerze i oficjalnie mówię, że każdy kto zdradza jest śmieciem. To jest MOJA OPINIA. Ale po raz kolejny. Moja opinia, moje odczucia. Ten temat nie jest od opinii, dyskusji na tematy moralne. Jest dla Marcina. Dla człowieka. Nikt nikogo nie uniewinnia. Wspierałaś go od początku. Szkoda by było, gdybyś przestała, tylko dlatego, że ktoś napisał, że rozgrzeszyliśmy i wybaczyliśmy zdradę. Nic takiego nie miało miejsca. Prowokacja? Porozmawiaj ze mną, z innymi, z samym Marcinem. Jeśli dalej będziesz uważała, że to prowokacja, masz prawo. Nie będziemy Cię przekonywać, jesteś wolną osobą.
X
konrad.agonia@o2.pl napisz proszę.