Pomyślałem że kobiety często mają takie problemy więc założyłem konto na tym forum, jestem zakochany w kobiecie z którą spędziłem piękne chwilę, niestety zbyt się o nią starałem ( nie pod kątem odbicia jej, a po prostu bycia jej bliskim) ona wiedziała że ją kocham, nie lubiła gdy o tym mówiłem, w końcu była zajęta ale zawsze starałem się szanować ją i jej związek. dzisiaj ma nowego chłopaka w nowym mieście. nawet mnie nie uwzględniła wybierając nowego, a dlaczego? bo mnie ta znajomość zniszczyła, miałem zachwiania emocjonalne, często powodowałem kłótnie tylko po to żeby zwrócić jej uwagę, żeby cokolwiek w jej życiu znaczyć... inne kobiety mi się nie podobają bo ona jest dla mnie najcudowniejsza. jako facet staram się nie użalać nad sobą, zapomnieć o tym. ale się nad sobą użalam zachowując się jak skończona c.pa. jej też się wyżalałem że jest mi trudno. Pewnie dlatego że ona zawsze się mi wyżalała się jest jej trudno i się przyzwyczaiłem. powiedziała mi że to koniec tej znajomości, i zapytała się czy naprawdę nie mam się już komu wyżalać że jej zawracam głowę, mówi że mam na nią zły wpływ. a więc jak przestać o niej myśleć? jak się odkochać po nieodwzajemnionym uczuciu wobec niej? przez 2 lata o nią walczyłem a teraz głownie walczę z samym sobą :(