Mam problem z moimi emocjami. Pare miesiecy temu przechodziłam trudny okres w zyciu, zostawiłam mojego chłopaka z ktorym bylam prawie 4 lata dla jego kolegi. Moj byly nie poswiecał mi czasu, odstawial mnie na bok, znalazl sobie przyjaciolke ktora mnie zastapila oraz ja przyjaciela i dopiero kiedy zrozumial ze odchodze postanowil walczyc, lecz dla mnie to byl juz koniec. Od tego zaczely sie moje problemy, kiedy moj ex chcial zebym do niego wrocila nie potrafilam opanowac smiechu, lecz bylo mi smutno i zal, on plakal a ja sie smialam, nie rozumie dlaczego nie potrafilam sie opanowac, wtedy przechodzilam takie male zalamanie, sporo schudlam ze stresu. Takie zachowania towarzysza mi do dzis kiedy kloce sie z moim chlopakiem usmiecham sie, musze sie odwracac by nie widzial mojego usmiechu gdyz to go jeszczce bardziej denerwuje. Czasami wydaje mi sie ze jestem jakas chora, nigdy sie tak nie zachowywalam, wyrazam tez mniejszy zal gdy zrobie cos nie tak, bawia mnie sytuacje ktore dla drugiej osoby sa powazne i uwazaja ze je lekcewaze chodz tak naprawde wiele dla mnie znacza ale nie potrafie tego pokazac. Wyrażam swoje emocje w trudnych sytuacjach smiechem. Jak sobie z tym poradzic? Czym to jest spowodowane ?