nikita2809

Hej dziewczyny! :) Ja już ze swoim kochanym boroczkiem w domciu :) Aneta, to może się nawet widziałysmy? :) Miałam być na 10:10, a weszłam jakoś po 11tej dopiero. Byłam ostatnia, klej mi dr przepisał więc zamoczyli :) Myślałam że wreszcie sobie poleżę ale szybko mnie z fotela wygonili, po ok 10 minutach, bo wszedl lekarz by zrobić liposukcję i myślał że ja czekam haha :) Mówię, że ja bardzo chętnie, bo było by co odsysać ;) Ale to było szykowane dla jakiegoś faceta. Monitor wyłączyli więc nie zdążyłam zobaczyć szkroboka, ale za to dostałam w recepcji zdjęcie :D Pytałam sie czy warto brać na wszelki wypadek No-spe i Relanium, ale dr powiedział, że on nie jest zwolennikiem Relanium a No-spę tylko w razie bólów. Więc na razie nic nie biorę. Sil zaciskam mocno łapki!! :)

Madzia powodzenia! :) Masz jednego mrozaka? Kiedy się dowiedziałaś że przeżył rozmrażanie? Dzień przed jak dzwonili umówić godzinę transferu czy w dniu transferu?

Gościu ja teraz podchodzę do crio, tak jak dziewczyny pisały, biorę 1xEncorton rano i 2x Estrofem rano i wieczorem, począwszy od 2dc. W 9/10 dniu jest usg. Odzywaj się czasem bo jestem ciekawa czy będziesz miała tak jak ja - jedno podglądanie i po tygodniu transfer już bez następnych usg...

Kasiurek, wszystkiego co najlepsze for you! :) Ja czułam się po Ovulastanie dobrze, bez zmian. Byłam we wt u dr M, powiedział, że endometrium ładne, już podobno 9 mm. To był 10 dc, dr policzył w myślach i ustalił transfer na wtorek 19go, a ja trochę oszołomiona nie policzyłam że to aż tydzień od wizyty. Czy nie powinno być jeszcze jakiegoś usg w międzyczasie?? Kiedyś czytałam, że na naturalnym cyklu pilnuje się kiedy pęknie pęcherzyk...a moje cykle są nieregularne. Boję się, że będzie za późno (17 dc). Jak to było u Was dziewczyny przy krio?? Ogólnie nie robię sobie nadziei, bo wzięłam ten jeden zarodek, który wszedł w stadium blastocysty dopiero w 6tym dniu, także nie liczę na nic. Powiedziałam mu o moich mutacjach MTHFR, ale nic nie powiedział, tylko że mogę podejść. Tylko wcześniej mi zalecił brać Lutinus i Fragmin i od dzis dawkuję sobie tą "przyjemność".

Rubin przykro mi bardzo :( Masz rację, daj sobie czas, od tego tematu czasem trzeba odpocząć, bo zwariować można... My też chyba podejdziemy teraz po 1 mrozaczka, a po następne 2 już po jakieś przerwie... Hope, dr J. nie jest immunologiem tylko ginekologiem-połoznikiem, tylko że do niej w provicie odsyłają w sprawach immunologicznych. Tym samym większe jednak zaufanie mam do dr G. Poczytałam trochę o Intralipidzie także na zagranicznych stronach. Zdania samych lekarzy są podzielone i nie wiadomo co o tym myśleć. Były jakieś badania robione ale nie są na tyle obszerne by jednoznacznie stwierdzić, że I. pomaga. Po prostu jednym może pomóc (a nie musi) a innym nie. Loteria... Dr G głownie tym się podpierał, że na podstawie mało wiarygodnych badań wyciągają daleko idące wnioski i od zdesperowanych par wyciągają nagminnie kasę. Wiadomo że koncerny farmaceutyczne, kliniki tylko czekają na cokolwiek co zwiększy im zyski. Tak czy inaczej, każda z nas musi sama ocenić czy stać ją na coś co może nic nie dać. Ja teraz sobie daruję ten I. bo i tak biorę Encorton, a jego działanie jest podobne. Może następnym razem wezmę I. A i żaden lekarz ani pielęgniarka nie spytali się mnie czy przypadkiem nie jestem uczulona na soję i orzeszki ziemne, bo wtedy nie można brać tej kroplówki by nie dostać wstrząsu... Jadę do dr M, już się denerwuję tą wizytą.. Jeszcze te przeklęte mutacje MTHFR :(

Cześć kochane Staraczki! :) Dawno nie pisałam, ale starałam się Was nadganiać choć trudno było ;) Allessa mnie wywołała do tablicy więc oto jestem :* Na wstępie serdecznie gratuluję Catarinie, Smutaskowi i Sil!! :D Jak miło przeczytać takie dobre wieści! :) Postanowiłam wspomnieć Wam też rewolucję którą podzielił się ze mną dr Gryga, ale już widzę Dorciak i Madzia coś wspominały. Byliśmy z mężem u niego po raz pierwszy 30go, facet super, bardzo rzeczowy, mówił bez ogródek co myśli, obejrzał wszsytkie nasze wyniki, w tym te które zrobiliśmy na zlecenie immunologa z Gyn - dr. S., plus te które potem mieliśmy zrobić np Kir, szczepienia limfocytami itp itd. Szczerze był oburzony większością badań, zna osobiście dr S i dał nam do zrozumienia że nas naciągnął. Powiedział z całą pewnością, że niepotrzebnie robiliśmy allo mlr i cytotoksyczność (co już sama potem doczytałam:/) - pieniądze w błoto, a dr S. nie raczył nas poinformować że te szczepienia limfocytami męża to kij o dwóch końcach - po pierwsze eksperyment z niewiadomym skutkiem (także przeciwnym od zamierzonego), a do tego kobieta miesza sobie krew, czy jakoś tak i kiedyś w razie czego, może mieć trudności ze znalezieniem dawcy np. organów :/ Potem doczepił się do wyniku z provity na immunofenotyp, powiedział, że wynik jest niepełny w sensie parametrów, w Krakowie gdize on pracuje jest rzetelniejszy i kosztuje 200 zł.... do tego powiedział,że niepotrzebnie go robiłam, bo to co w krwi wyszło (u mnie ok 8%) to nijak się ma do tego ile jest NK w macicy, a tego się nie da zbadać inaczej niż biopsją... Także kolejne 400 zł w plecy :/ Na koniec jak mu wspomniałam, że ostatnio brałam Intralipid i co on na to, to powiedział, że tylko czekał aż ta nazwa padnie. Powiedział,ze nie widzi sensu dlaczego nam to podają, to nic nei daje, to tylko substancje odżywcze, jeszcze za taką niebotyczną kasę! Mało tego, powiedział, że nei rozumie czemu podają to do ręki, bo to się podobno podaje do głównej żyły w szyi! Masakra! 2 razy pytałam się go czy mam sobie to w takim razie podarować przy czekającym mnie krio i powiedział ze jak najbardziej tak.... Stąd chyba serio sobie daruję... zaufałam mu bo był pewny swego, nie tak jak dr S. gdy sama czułam że wali na oślep jak leci, a jak go przycisnełam to się plątał. Dr G zdecydowanie lepsze wrażenie na mnei i mężu zrobił. Na koniec wspomniałam, że byłam w klinice genet. u genetyka i czekamy na pobranie krwi w pakiecie zakrzepowo-zatorowym, tylko długo się czeka (18go będziemy mieć teraz pobieraną krew) to on mi na to że sam mi przepisze MTHFR na nfz od ręki w Diagnostyce! i rzeczywiście tego samego dnia podskoczyłam i już mam wyniki, po ok 10 dniach, a nie jak w rudzie 2-3 m-ce (jeszcze się chwalą, że u nich najkrócej). Czynnik V-leidena robiłam już wczesneij, mam negatywny, a ten trzeci gen protrombiny z pakietu dopeiro z rudy będę miała robiony. Dr G kazał stawić się z wynikiem MTHFR, wizyta wypada mi dopeiro 20go, stąd z góry na wszelki wypadek przepisał mi Acidum Folicum 15 mg i żelazo na receptę, bo wyszedł mi mały niedobór. No i tu przechodzę do drugiej sprawy. Wyniki z MTHFR załamały mnie całkowicie... :( Wyszły mi mutacje w obu wariantach, tj. w C677T i A1298C !!! :( w układzie heterozygotycznym :( Przepłakałam cały pt jak to zobaczyłam :( Jak się naczytałam, to prawie osiwiałam...,dobrze ze choć V-leidena wyszedł ujemny. Jeszcze ta protrombina została. Nei wiem teraz co robić, biorę Encorton i Estrofem, jutro mam wizytę - pierwsze usg u dr M - spytam się go czy jest sens podchodzić, nawet po 1 zarodek....czy to nie za wcześnie i może warto poczekać i trochę się jeszcze posuplementować... Ważny jest ten naturalny kwas foliowy, wit. B (biorę sama Femibion) no i dieta oczyszczająca, ktorą od dziś wprowadziłam w życie... ale sama nie wiem, co myśleć :( Zaczynam się godzić z myślą, że chyba dziecko nam nie pisane :( Zobaczę co powie jutro dr M, w razie czego wyslę jeszcze meila do dr G czy robić i co dalej? Załamałam się tym wszystkim...cios z każdej strony....

Hope moj mąż też ma żylaki i jego mama również - stąd wskazania do pakietu zakrzepowego, jak u mnie. Ania, myśmy z mężem mieli z początku wynik wit. D3 - 8,5.... Immunolog kazał nam brać Devikap - to jest wit. w kroplach, na receptę, tanio wychodzi. Braliśmy przez 1,5 m-ca po 20 kropli, tj. 10.000 jednostek i doszliśmu do ok 42. Teraz biorę jak mi kapnie, ok 5.000 jednostek, ostatnio się badałam i miałam ok 56 wynik.

Dorciak, ja idę do Grygi 30go i też mi przez tel. babka kazała zrobić te same badania na wizytę. To są podstawowe badania i warto je zrobić dla siebie samych - ja zapisałam siebie i męża i oboje zrobiliśmy te badania. Hope ta lekarka z Rudy też mi przepisała te badania na NFZ (mnie i mężowi), ja z nich miałam tylko czynnik V-Leidena robiony, ale teraz w pakiecie będę miała powtórzone.

Nika, gratuluję pięknego przyrostu! Oby tak dalej :) Dziewczyny, gryzę się tymi nowymi lekami, które mam brać przed crio od 2dc. Chodzi mi o Estrogen i Estrofem - miałyście jakieś skutki uboczne po nich?? Głównie chodzi mi o Estrogen, bo to steryd i boję się utycia, nie mówiąc o innych skutkach ubocznych, które wyczytałam i włosy stanęły mi dęba ze strachu :( Podobno też wypłukuje potas z organizmu i ma się straszne skurcze? I w sumie po co bierze się Estrofem, skoro to hormon estrogen, a ja nie musze się chyba już stymulować? Muszę wypytać następnym razem dr M, ale będę wdzięczna za Wasze odpowiedzi! :)

Witajcie w pierwszy dzień wiosny! :) Aguula widzę że byłaś u dr S., bo ja miałam chyba ten sam zestaw badań. Odradzam Ci robienie Allo-mlr i testu limfocytotoksyczności! Ja je robiłam i żałuję bardzo, są najdroższe a guzik dają! Allo wyszło mi 0% co jest normalne przy tym jak w ciąży nie byłaś, tylko się tym zestresowałam, z kolei ten test limf. robi się po to że jak wyjdzie 0% żeby sprawdzić czy mogą ci przeszczepić limfocyty męża... przy czym z tymi limfocytami to słyszałam,że to eksperymenty, a wręcz bywa i tak,że wyniki zamiast poprawić się pogarszają. Ktoś tu jeszcze wspominał, że po tym będziesz miała problemy ze znalezieniem np. dawcy do przeszczepu krwi czy organów, bo zmieniają ci się wtedy parametry, ale ta informacja nie jest potwierdzona. Dr M też ma opinię że te badania są zbędne, chyba że poroniłaś min. raz. Tak czy inaczej to była najbardziej wyrzucona kasa w błoto odkąd się leczę. Teraz idę do immunologa do Grygi na NFZ, do dr S. osobiście straciłam zaufanie, w trakcie 2 wizyty też nam zlecił mnóstwo kosztownych badań i kazał się zastanowić nad tymi szczepieniami, ale jak dr M potwierdził, że to eksperyment i on nie poleca, to daliśmy sobie spokój w ogóle z dr S.

Karola przytulam Cię mocno! :* :(

Sil, Ty to masz anielską cierpliwość! Podziwiam Cię, musisz być super babką! :) MaBo, to prawda, że Menopur 75 jest nierefundowany, ale skoro masz 10 przyjąć, to powinni Ci przepisać refundowaną 600tkę, wtedy sobie raz mieszasz i odciągasz za każdym razem 75 ml. Co do dawek to dał Ci bardzo rozsądnie, bo masz b. wysokie AMH i rzeczywiście mogłabyś się przestymulować. Szczególnie jeśli to jest Twoje pierwsze podejście, to wtedy dr działa zachowawczo. Ja mam niskie AMH 1,9 ale też przy pierwszym transferze miałam dawki po 75 ml. A ja już po wizycie u dr M. :) Trochę się podbudowałam, na usg żadne zmiany nie wyszły, na wszelki wypadek zrobiłam sobie też cytologię. Przepisał mi encorton i estrofem, będę brała od 2 dc. Nawet mnie pocieszał, że ma lepsze wyniki z mrozaczków i że blastocysty są silniejsze. Na koniec przy przepuszczaniu walnął żartem, aż mój mąż ryczał ze śmiechu na całą klinikę, a dr M tak się śmiał, że się czerwony zrobił hehehe :) A w ogóle okazało się że ta heparyna którą polecała mi brać genetyczka, to to samo co Fragmin, dr M mówił, że daje na wszelki wypadek każdej, także czułam że w sumie dobrze o nas dba ;) Buziaki kochane, Madziulka, Małamii, Mandy nie smutajcie się! :* Basik, byłaś dziś u dr M? Co Ci powiedział??

Cześć Dziewczyny! :) Na wstępie do gościa - jak Ci się nie podoba, to spadaj! Ja tam jestem zadowolona i wdzięczna Sil za pomoc, sama też idę badać immunofenotyp do Provity. Także siedź cicho a nie atakuj dziewczyny, która innym chce pomóc! W dodatku leczy się w Gyn, a nie w Provicie, więc nie ma żadnego celu w promowaniu innej kliniki :/ Ja dziś wybieram się do dr M, zobaczę co powie. We wt byłam w Genomie na wizycie u genetyka, dr Sodowska. Obejrzała nasz wywiad i powiedziała ze jest duże ryzyko, że bedę miała chorobę zakrzepowo-zatorową, w sensie, że będzie mutacja genu np MTHFR. Przepisała nam (mnie i mężowi) pakiet zakrzepowo-zatorowy, tj. MTHFR, czynnik Leidena (który akurat ja już miałam badane, ale bedę miała znowu bo jest w pakiecie) i gen protrombiny. Wszystko na NFZ, zaoszczędzimy ok 1300 zl., minus jest taki, że czeka się ok 2 m-cy na pobranie krwi i ok m-ca na wynik, także 3 m-ce w plecy :/ Choć jak mowiła dr, to oni mają najkrótsze okresy oczekiwania i ludzie z innych miast do nich przyjeżdzają. Trochę mnie to martwi bo chce jak najszybciej podejść do kriotransferu, ale nie będe znac wyników. Lekarka powiedziała ze mogę podejść, ewentualnei niech dr M rozważy podawanie zastrzyków z heparyną, zobaczę co dziś powie. 30go mam immunologa, wcześniej 23go ten immunofenotyp, obawiam się ze też nie będzie jeszcze wyniku i nie zdążę przed crio wziąc ewentualnych wlewów....Ech same problemy. Sil dobrze że napisałaś ze intralipid powinien być refundowany jak jest wskazanie! Ciekawe czy się ugną i wywalczysz... A ja ogólnie jestem strasznie podłamana, wczoraj byłam z moimi koleżankami w knajpce, miało być relaksująco, ale już z początku jedna taka, co dawno się nie spotykała, bo miała ważniejsze sprawy, nagle przyjechała by się oczywiscie pochwalić ze jest w 3-mcu ciąży! Jakby mnie grom trafił :( Dopiero się hajtała w zeszłym roku i mówiła, że u nich to szybko ciąża nie nastąpi, bo mają ogromne stresy i rzadko mają okazję to robić, więc jakoś się w ogóle nie spodziewałam takiej informacji... Robiłam jak zwykle dobrą minę do złej gry, ale wracając nie mogłam powstrzymać łez :( Wszystkie moje koleżanki zachodzą po kolei w ciążę i czuję, że za chwilę nie będę miała się nawet z kim spotkać, bo nie wytrzymam tych ich ciąż i dzieci psychicznie :( Czuję się masakrycznie samotna z tym problemem :( Gdyby nie Wy, to bym myślała, że jakims wybrykiem natury jestem....

Ale super wiadomość dostałam z rana! Z departamentu matki i dziecka odpisali mi że moje zamrożone zarodki, które zostały mi z 3 transferu mam dostać w ramach programu jeszcze, bo jeden cykl w programie zaczyna się od stymulacji i kończy się na wszystkich wykorzystanych zarodkach :) Teraz zobaczę co dr M w czw powie, nie wiem jak to się ma do kończącej się kasy z programu, czy oni mają obowiązek wszystkim zapewnić 3 transfery, skoro podpisali umowę.... Nie zapytałam się czy wizyty i badania (wirusologia) też mam jeszcze w cenie, no ale zobaczymy...

Basik bardzo mi przykro z powodu bety :( Trzymaj się kochana! :* Ja zaczęłam wędrówkę po lekarzach i badaniach. W pt byłam u rodzinnego po skierowania do immunologa i genetyka. Umówiłam sobie już wizyty - genetyk w Rudzie już jutro (!) - dzięki Madzia!!! :* potem muszę zrobić morfologię i proteinogram, bo te wyniki życzy sobie na wizytę immunolog, którego mam 30go marca. W czw. dr M., a 23go oddaję krew na badania immunofenotypu. Jedynie gina nie mogę złapać, w przychodni terminy dopiero na maj, a babka prywatna do której chciałabym pójść też ma odległe terminy, masakra! Ciekawe czy prywatnie przepisałaby mi Intralipid i czy by mi ktoś go podał... Ogólnie jestem strasznie zmęczona tym tematem :( Gdyby nie nasz wiek, to byśmy sobie dali na razie spokój i wyjechali na wakacje, a tak ciągle ciułamy... nie dość ze robię praktycznie 2 roboty to jeszcze w weekend calutki siedziałam i tłumaczyłam dokumenty koleżance, żeby tylko dorobić :( Ech mam dosyć...

Dziewczyny idę dziś do przychodni po skierowanie do poradni genetycznej i immunologicznej, mam nadzieję, że dostaniemy. Czy musi coś szczególnego pisać na nich?

Basik trzymam dziś kciuki mocnooo!! Ja mam wizytę u dr M 17go o 14:30 :) Może się jakos poznamy heh, ale ja będę szybko uciekać bo o 15:15 mam korki w Tychach i jeszcze męża po drodze do domu muszę odstawić ;)

Dorciak, czyli normalnie zapisałaś się do dr Janosz i ona kazała zrobić te badanie? wizyta u niej 170 zł, tak jak pisała Sil? TEż uważam,że na daremno robimy kolejne transfery nie znając wyników badań. Widzisz, ja już po 3 transferach a jeszcze tego immunofenotypu nie robiłam :/ Teraz chce to zrobić , tylko te koszty :(

Dorciak przykro mi :( To oznacza że masz podwyższone NK? Gdzie robiłaś to badanie?

Kicia, ja wcale nie twierdzę, że same witaminy i mikroelementy pomogą nam zajść w ciążę. Ja tylko wiem że wit. D3 jest bardzo ważna, nie tylko na implementację i prawidłowy rozwój ciąży, ale także na jakość komórek i plemników. Ja upatruję właśnie w tym sukcesu, że choć udało się zagnieżdzić po raz pierwszy. Gdyby chodziło tylko o podany teraz intralipid to pewnie nie miałabym nic do mrożenia jak wcześniej, a są 3 blastusie, czyli musiały poprawić się parametry albo komórki albo plemnika, albo obu. Mąż brał jeszcze Androvit, Macę i L-karnitynę. Brał tylko 3 m-ce, ilość plemników spadła z 9 do 6 mln (choć to jest wartość zmienna), jakość się nieznacznie poprawiła (z 77 % brak ruchu na 73%). Nie wiem czy suplementy te coś dały, ale będziemy jeszcze kontynuować to. Jednakże co do wit. D3, to są naprawdę obszerne artykuły naukowe polskie i ang. które rozpisują się na temat jej wpływu na płodność. Wiadomo oczywiście, że jest jeszcze masa innych problemów, które każda z nas ma, ale suplementacja może wspomóc i anuż się uda... <> Madzia a dokąd idziesz do genetyka? Z NFZ czy prywatnie? <> Dziewczyny, nie wytrzymałam, bo nigdzie nie mogłam znaleźć info co z mrozaczkami po 3 transferach, czy płatne czy w programie, i w końcu zadzwoniłam do Gyn spytać. Embriolog powiedział, że na pewno jest w ramach programu, nawet po 30 czerwca, jedynie mrożenie jest płatne (to 400 zł), kazał się upewnić w recepcji, w recepcji powiedziano mi, że jest bezpłatne ale laska nie wiedziała czy starczy kasy, czy musi być kasa na to itd. Dopytam się dr M 17go, bo zapisałam się na wizytę :) Pytałam się jej czy muszę odczekać 3 m-ce przed crio, twierdziła,że raczej tak, ale nie była pewna, ale mi się wydaje, że nie trzeba czekac, też sie dowiem w przyszły czwartek. Podbudowałam się tą informacją,że jest szansa na bezpłatny kriotransfer. Oby tylko kasy starczyło...

Dzięki Zizia! :) Hope, nam immunolog przy naszych niedoborach po 8,5 kazał brać Devikap - to są krople z wit. D3 na receptę - po 20 kropli dziennie. Każda kropla miała 500 jednostek więc braliśmy 10.000 jednostek. Po 1,5 miesiąca nasze wyniki miały 41-43 więc już w normie. Teraz bierzemy sobie po kilka kropel, kiedyś znowu powtórzę to badanie. Karolka, wiem że IMSI bardzo pomaga przy słabych plemnikach, aczkolwiek 3 nieudane podejścia mnie zastanawiają...może one są tak złe, że wybór najlepszych i tak nie pomoże... może to badanie pokaże jednoznacznie że DNA jest uszkodzone i nic z nawet najlepszych plemników nie będzie?

Karolka ja miałam IMSI za każdym razem, aczkolwiek czy na pewno ta procedura tak bardzo zwiększa szanse przy złym wyniku chromatyny plemnika? A może jest tak, że jak zły wyjdzie to i IMSI nie pomoże? Ja tez po drugim transferze miałam allo-mlr 0% choć niby to normalne. Teraz mogłabym znowu sprawdzić bo niby byłam w ciąży, więc powinno urosnąc, tylko to badanie jest cholernie drogie. Natomiast tych tabletek nikt mi nigdy nie proponował :/ Czy ktoś wie czy do genetyka (szczególnie z NFZ) trzeba mieć skierowanie od rodzinnego?

Karolka, nie do końca, ja przy 3 transferach ani razu nie brałam encorton ani acard. Intralipid dopiero przy trzecim, bo wcześniej nikt o tym nie gadał, może pomógł, choc raczej chwilowy sukces upatrywałabym w podniesieniu znacznego niedoboru wit. D3 z mojej i męża strony. A co do genu MTHFR to z tego co czytałam, to syntetyczny kwas foliowy nie pomaga, tylko bierze się jakiś specjalny, naturalny. Do tego stosuje się specjalną dietę bezglutenową i chyba też suplementację wit. B12. Nie wczytywałam się dokładnie w temat, ale myślę,że teraz sobie zrobie to badanie. Tak samo zastanawiam się nad badaniem tej chromatyny plemnika, czy jak to się nazywało. Jeśli wyjdzie że mamy znikome szanse na donoszenie ciąży z powodu plemników to zaoszczędzę kasy na kolejne transfery z plemnikami męża, robiąc być może jeden skuteczny z nasienia dawcy. Ja myślę że jednak badania czasem są bardzo potrzebne. Na mojej liście teraz pierwszy jest ginekolog, oczywiście z prawdziwego zdarzenia, niech mi sprawdzi czy po 3 dosyć poważnych stymulacjach moja macica nie kryje niespodzianek...

Sil czy Provita to jest ta klinika Angelius Provita na FAbrycznej 13? Kiedyś myślałam że PRovita i Angelius to 2 różne kliniki leczneia niepłodności..

Ania, wit.d3 w Gyn 60 zł, w labie na 1 piętrze 50 zł, a Gyn i tak do nich zanosi tylko sobie marżę dolicza. Wynik jest po paru dniach, także na meila. Sil, ja bym się jednak doliczyła do negatywnych bet, bo co to za ciążą kilkudniowa? :(