nikita2809

Dziękuję Ci Małamii! :*** A co tam u Ciebie??

Cześć Dziewczyny! :) ja już dzis zabrałam ze sobą moje 2 kropki 8A :) Pozostałe komorki ładnie się dzielą, dr M był chyba zadowolony, pozostalo 3 x 8A i 3 x 6B. Oby dotrwaly do 5 doby, do czwartku, to będzie krytyczny dzień ktory albo tchnie we mnie nadzieję albo ja zabierze. Dostalam klej, oczywiście dobrze ze się upomnialam, wpisal od razu do kartoteki.W ogóle juz na fotelu wypytalam go czy aby na pewno nie jest za późno i zrobil mi cały wyklad, że na pewno nie, bo od ostatniego badania progesteronu on miał rosnąć itp itd, rozgadal sie ze az to było do niego niepodobne ;) Później zwyczajowo 15 minut na fotelu i do domu. Powiedział też że mam normalnie funkcjonować. Teraz leżę ale zachowuje się normalnie. Joafer a jak ty się czujesz?

Melka nie... :(( Ja nie wiem co się ostatnio dzieje! Gdzie te 34 % skuteczności kliniki? ciągle się nie udaje :( Trzymaj się Melka :*

Dzień dobry drogie Staraczki! :) W końcu dodzwoniłam się do laba (pracują od 8), gadałam chyba z p. Urszulą, powiedziała mi że pobrali mi 10 komórek z czego 8 było dojrzałych, zapłodnili wszystkie (tak jak dr M obiecał) i na razie jest 8 zarodków :) Pytałam się jak rokują, powiedziała ze dobrze bo są 4A (tylko nie wiem czy wszystkie). Transfer będzie jutro o 11:20, mam nadzieję, że przez dr M. Docisnę go zeby mi sprawdził macicę, czy aby na pewno nie jest za pózno! (18 dc) Pierwszy raz będę miała podawane 3dniowe zarodki... Ogólnie cieszę się, ale nie na wyrost, bo u nas w sumie nie ma problemów z zapłodnieniem tylko z dożyciem zarodka do 5tej doby, nie mówiąc już o zagnieżdżeniu...Ale jestem dobrej myśli ;) Dredzik, ten Menopur 75 ml wstrzykiwałam sobie cały, czyli cały rozpuszczalnik. Nie wiem czy tak trzeba było, bo normalnie się mniej podaje, natomiast zawsze miesza się cały rozpuszczalnik, tylko w większych opakowaniach jest większa ilość proszku. Może wystarczyłoby pół, ale wolałam nie ryzykować i wstrzyknęliśmy w sumie 2 razy tą końską dawkę ;) Melka trzymaj się dzisiaj, oby to był Twój szczęśliwy dzień, życzę CI z całego serca! :)

Masakra dziewczyny, nikt nie odbiera :( Mówili mi że laboranci pracują w nd, myślałam, że cały dzień, ale może tylko do któreś godziny.... zła jestem że wcześniej nie dzwoniłam... Zadzwonię tam zaraz o 7 rano, ale pewnie będzie we wt :( Boję się że te zarodki nie przetrwają następnej doby, a moja macica się już "Zamknie" na zarodek :( Zestresowałam się przez to :(

Tak strasznie mi przykro Madzia :(( Kurde dziewczyny, dzwonię i nikt tam nie odbiera! Nie wiecie do której ci laboranci pracują w niedziele??? Teraz nie wiem kiedy będzie transfer :(

Madzia, Melka, gorąco życzę Wam dużej bety! :) Melka, to że nie bolą piersi to normalne, bo organizm przyzwyczaił się do progesteronu, boli tylko z początku. Mnie teraz bolą, choć to jeszcze wynik estradiolu, bo wysoki był. Ja się stresuję czy laborant dziś zadzwoni, bardzo chcemy żeby ten transfer był jutro a nie we wtorek, bo dla mnie to już strasznie pózno jest... Ewelka przypomnij mi jeszcze raz w którym dniu cyklu miałaś transfer?

Allessa jaki seksik przez weekend hehe? Nawet mam ochotę, ale ból jajec mi nie pozwala ;) Ja też miałam skąpy okres przy antykach.

Malami kochana tak mi przykro z Twego powodu :( Domyślam się co przeżywasz, ja też każde 0 bardzo przeżywam i boję się że jak znowu się nie uda to się załamie... Trzymaj się kochana :* A mnie w końcu po 1,5h przenieśli na łóżko. Ale ogólnie to szybko mi tą kroplowke podali, w ok 2,5h, nie wiem czy nie za szybko... Bolą mnie teraz te jajniki dość mocno, mam nadzieję że no spa pomoże.

Pippi przykro mi bardzo :( Przytulam :*

Dzięki! Joafer doskonale Cię rozumiem z tym kichaniem, bo też się bałam ostatnio i nawet teraz jak jeszcze jajek nie pobrali to się boję :( Ale pocieszam się ze przecież kobiety na różnych etapach ciąży kichają i nie tracą przez to dzieci, więc chyba to nasze przewrażliwienie...

Joafer trzymaj się i myśl pozytywnie :) Ja już w poniedziałek do Ciebie dołączę :) Jutro wielki dzień, o 8:30 kurka nioska oddaje swoje wyhodowane jajeczka ;) Wczoraj dzwoniłam spytać się o wyniki z krwi ze środy i jestem podbudowana, bo są najlepsze ever, estradiol ciut ponad 2 tys. a progesteron coś ponad 0,6. Także może tym razem będą piękne dojrzałe :) Taką mam wątpliwość - czy oni w niedzielę też pilnują tych zarodków? Czy ktoś do mnie w nd zadzwoni z informacją ile się zapłodniło i o której transfer w pn? I jeszcze jedno pytanie, Joafer Ty jesteś na świeżo, a ja nie pamiętam. Wiem że lekarz bierze Cię do gabinetu przed punkcją, ale czy od razu przepisuje leki czy dopiero po punkcji? Bo nie wiem kto mi powie po punkcji ile pobrano komórek... Miłego dnia kochane! :)

Kasiurka, nie wolno ćwiczyć, biegać, jeździć na rowerze podczas stymulacji. Pytałam się o to dr M i mówił że odradza bo mogą jajeczka popękać. Joafer i jak kroplówka? Jak długo? Też masz w dniu transferu? Bo ja tak muszę mieć, bo dzień pomiędzy wypadnie w niedzielę.

Dziewczyny, jestem po wizycie u dr M. Okazało się, że zarodki ruszyły, 2 sa nawet pow. 2 cm, reszta mniejsze, ale może jeszcze nadgonią. Dostałam cetrotide i ovitrelle jutro. W ogóle jestem podbudowana trochę psychicznie bo odebrałam wyniki z krwi z poniedziałku i nastąpił znaczny skok estradiolu w porównaniu z pt. W pon. było 1152 estradiolu i 0,488 progesteronu. W październiku miałam taki wynik dopiero po trzecim pobraniu, tak jakby dzisiaj, więc jest dobrze. Jutro zadzwonię z pytaniem jak sie prezentują wyniki z dzisiaj. Punkcję mam o 8:30 w sb, transfer w pon, kroplówkę mówił że w pon. też. Popytałam dr M jak to jest z tym cyklem, bo transfer będzie dopiero w 17dc, ale powiedział to co Wy, że naturalny cykl i stymulowany się różnią, ja mu na to że boję się ze zarodki zostaną podane po oknie endometrium ;) ale powiedzial, że po to się bada progesteron. Bo gdy to okno się otwiera, to progesteron skacze i wynosi pow. 1,5, wtedy jest już za późno na podanie zarodka. Dlatego progesteron musi być na razie niski. Mam nadzieję, że do pon nie podskoczy, bo nawet nie będziemy o tym wiedzieć ;) A i przy usg bada też endometrium, pytałam się go, jakie grube, mówił że ok 1 cm, więc chyba dobrze (on twierdził że ok). Teraz wszystko zależy od wojowników mojego męża, a tu jest główny problem. No ale nic już nie da się zrobić (jedynie szybko seksik, bo wczoraj zapomnieliśmy, a od ostatniego w sb do punkcji byłoby 8 dni, to już lepiej te 2,5 ;) ) Joafer trzymam kciuki za Twoje komóreczki i zarodki! :)

Anies to straszne, współczuję Ci :( Nawet nie spodziewałam się, że przy stymulacji jajka mogą zmaleć... Ja na 10:30 jadę do dr M i już drżę co tam dziś zobaczę/usłyszę...

Dzięki Nitka! Pamiętam że ostatnio wpisał mi ten klej na wizycie przed punkcją, bo się upomniałam, także trzeba pamiętać ;)

Dziołszki powiedzcie mi jeszcze, czy normalne jest że czuję ból jajników bądź macicy, nie wiem, na dole brzucha? Od dziś to czuje i liczę,że to dobry znak,że coś tam ruszylo od wczoraj.

Linkaa, tu ci wklejam co to scratching: Kontrolowany uraz endometrium - (ang. Endomertial scratching) to celowo wykonane uszkodzenie błony śluzowej macicy, w celu zwiększenia jej receptywności (ułatwienia zagnieżdżenia się zarodka). Scratchingu można dokonać na kilka sposobów. Najczęściej używa się jednorazowej, sterylnej sondy tzw. pipelli, pod kontrolą USG. Zabieg jest mało inwazyjny i praktycznie nieodczuwalny przez pacjentkę. Procedura może być wykonana również histeroskopowo- pod kontrolą wzroku w dnie macicy w błonie śluzowej wykonuje się małe "okienko" za pomocą specjalnych kleszczyków. Zabieg ma co najmniej kilka zalet. Badania wykazują, iż scratching dwukrotnie zwiększa odsetek ciąż zakończonych powodzeniem u kobiet cierpiących na nawracające niepowodzenia implantacji. Również dwukrotnie zwiększyła się liczba implantacji u pacjentek, u których wykonano zabieg histeroskopii. Metaanaliza badań nad wpływem zabiegu histeroskopii na wyniki IVF dowiodły, iż zabiegi biopsji endometrium wykonane w fazie lutealnej cyklu poprzedzającego transfer zarodka były skuteczniejsze, szczególnie u kobiet posiadających dużą rezerwę jajnikową i u których występowały liczne niepowodzenia implantacji. Chyba jednak zapytam jeszcze dr M o to, choć wątpię że się zgodzi, choć moim zdaniem u mnie jest podstawa, zarodek nei chce się zaimplantować. Tak samo nacinanie otoczki, ale to za każdym razem mi odpowiada że decyduje embiolog i kropka.

Dzięki Iza :* Joafer ja orzechy, szczególnie brazylijskie dla selenu. no i mleko słyszałam. A komu mówiłaś żeby zapładniali wszsytkie? Bo ja sobie też to ustaliłam z dr M, a potem się zaczęłam zastanawiać, czy laborant dostaje potem jakieś dyspozycje od lekarza, że ma być np. klej i wszsytkie zapłodnione komórki. A i pytałam się też dr Cz o stratching macicy, ale powiedziała,że to się robi tylko w przypadku kriotransferu.

A bo jeszcze któraś się spytała, nie dała mi dr Cz większych dawek, ale może dlatego że w sumie 225 to już max? W moim przypadku raczej tak, w związku ze słabym wynikiem białka S. A progesteron mialam coś 0,5xx to chyba ok? Ostatnio miałam ciut niżej, ale nieznacznie.

Taki mam zamiar Nitka, byle do jutra, to Wam napiszę co powiedział :)

Małamii :(( Płaczę razem z Tobą :( To takie niesprawiedliwe...wiem, że ciężko Ci teraz myśleć pozytywnie, ale ja wierzę, że się uda, jak nie teraz to za jakiś czas... Modlę się za Ciebie, za Was wszystkie i za siebie! Bóg musi nas prędzej czy później wysłuchać, tylko wcześniej nas doświadcza i sprawdza jak sobie radzimy z cierpieniem... Dziewczyny dziękuję, trochę mnie podniosłyście na duchu. Jeśli Eweli udało się zajść mimo tak późnego transferu w 19 dc, to ja chyba tym 17 dc nie mam się co martwić. Marysiu, z mrożeniem to u mnie by raczej nie wypaliło, bo mnie one nie dotrwają do 5 doby, a w rządówce nie można wcześniej zamrozić. Nie wiedziałam że on na usg bada też endometrium, nigdy nic o tym nie wspominał i ja myślałam że tylko jajka. Joafer trzymaj się dziś! :)

Joafer i tej myśli będę się trzymać do środy :) Powodzenia jutro! :)

Joafer a Ty idziesz krótkim czy długim protokołem?

Dzięki Madzia! Joafer przepraszam, nie chciałam Cię stresować, po prostu zmartwiłam się, że być może będę miała transfer dopiero w 17 dniu cyklu, gdzie mój cykl normalnie trwa 25 dni więc wydaje mi się to być za pózno, ale w środę gruntownie wypytam o to dr M. Nie wiem co myśleć, bo co transfer to mi się przesuwa o dzień, a cykl przecież mam tak samo długi... No nic, wytrzymam jakoś z tymi wątpliwościami do srody... A Ty się nie stresuj, trzymam za Ciebie kciuki! :*