GośćM
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 NeutralOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
W kazdym prawie wywiadzie czesto pokazywal 3 szostki to tez zwrocilo moja uwage. przede wszystkim jednak jego wypowiedzi o Owsiaku,ze poszedlby za nim do piekla czy cos takiego zdekoncentrowaly mnie i troche zniesmaczyly... moze za malo o nim wiem zeby sie wypowiadac, a moze i dobrze ze za molo o nim wiem, bo jeszcze bym miala o nim naciagana opinie...."Jezu CICHY i pokornego serca, uczyń serca nasze według serca Swego".
-
przepraszam za błedy i za chaotyczna wypowiedz ale to przez pospiech.
-
!!! Zmartwienie Jezu - martwił się proboszcz - głosisz tylko prawdę nie wyjechałeś na Zachód by kupić mieszkanie w Rosji już zmiękło, a Ty wciąż w ukryciu nie budujesz kościołów z pustaków lecz z żywego serca nie odkładasz na wszelki wypadek jak Ty sobie dasz radę w życiu Ks.Jan Twardowski
-
Wyznanie Zamykałem wiedzę w szufladkach wymieniałem pajęczaki, stawonogi i kręgowce myliłem na niebie gwiazdę pierwszą z ostatnią nie rozumiejąc kamienia - nazywałem notowałem w zeszycie spostrzeżenia wiedziałem że kiedy przylecą drozdy i żółte pliszki można już spać przy otwartym oknie - że po wilgach i derkaczach przychodzi pierwsza burza że słonka wędruje tylko w nocy a wyżeł ma brwi nad oczami poznawałem głuszca po zielonej piersi zimorodka po zielonych nogach dostrzegłem, że wiewiórka jest od spodu biała że czajki kładą dzioby na ziemi że kwiaty zapylane nocą nie są nigdy ciemne że w maju kwitną rośliny niskie a w czerwcu wysokie mówiono że można szukać prawdopodobieństwa i utracić prawdę że prac doktorskich teraz się nie czyta tylko się je liczy że króla najłatwiej uwieść ale trudno się do niego dopchać że więcej jest dowodów na istnienie Pana Boga niż na istnienie człowieka że piekło to po prostu życie bez sensu czytałem na cmentarzu: "Tu leży Maria Dymek ducha oddała Bogu, ziemi - ciało, jezuitom - domek. Dobrze się stało" Chwytałem się jeszcze teologii za rękę pytałem czy anioł spowiadający byłby do zniesienia dzieliłem grzechy na śmiertelne to znaczy ciche i lekkie - inaczej hałaśliwe podglądałem czystość po obu stronach śniegu wreszcie wzruszyłem ramionami: przecież wszystkie słowa sprawiają że widzi się tylko połowę Ks. Jan Twardowski
-
Wyjaśnienie Nie przyszedłem pana nawracać zresztą wyleciały mi z głowy wszystkie mądre kazania jestem od dawna obdarty z błyszczenia jak bohater w zwolnionym tempie nie będę panu wiercić dziury w brzuchu pytając co pan sądzi o Mertonie nie będę podskakiwał w dyskusji jak indor z czerwoną kapką na nosie nie wypięknieję jak kaczor w październiku nie podyktuję łez, które się do wszystkiego przyznają nie zacznę panu wlewać do ucha świętej teologii łyżeczką po prostu usiądę przy panu i zwierzę swój sekret że ja, ksiądz, wierzę Panu Bogu jak dziecko
-
Szukasz Szukasz prawdy ale nie tajemnic liścia bez drzewa wiedzy bez zdziwienia boisz się oprzeć na tym czego nie można dotknąć zaczynasz od sukcesu wielki i zbędny nie milczysz ale pyskujesz Bogu chcesz być kochany ale sam nie umiesz kochać myślisz że sobie zawdzięczasz wyrzuty sumienia nie wiesz że dowodem na istnienie jest to że dowodu nie ma inteligentny i taki niemądry Ks. Jan Twardowski
-
Rachunek sumienia Czy nie przekrzykiwałem Ciebie czy nie przychodziłem stale wczorajszy czy nie uciekałem w ciemny płacz ze swoim sercem jak piątą klepką czy nie kradłem Twojego czasu czy nie lizałem zbyt czule łapy swego sumienia czy nie rozróżniałem uczucia czy gwiazd nie podnosiłem których dawno nie ma czy nie prowadziłem eleganckiego dziennika swoich żalów czy nie właziłem do ciepłego kąta swej wrażliwości jak gęsiej skórki czy nie fałszowałem pięknym głosem czy nie byłem miękkim despotą czy nie przekształcałem ewangelii w łagodną opowieść czy organy nie głuszyły mi zwykłego skowytu psiaka czy nie udowadniałem słonia czy modląc się do Anioła Stróża- nie chciałem być przypadkiem aniołem nie stróżem czy klękałem kiedy malałeś do szeptu. Ks. Jan Twardowski
-
O wierze Jak często trzeba tracić wiarę urzędową nadętą zadzierającą nosa do góry asekurującą głoszoną stąd dotąd żeby odnaleźć tę jedyną wciąż jak węgiel jeszcze zielony tę która jest po prostu spotkaniem po ciemku kiedy niepewność staje się pewnością prawdziwą wiarę bo całkiem nie do wiary Ks. Jan Twardowski
-
Nie mówią o Tobie nic piszą oddalają w ciemność przechodzą mimo chcą zasłonić Jednym palcem Jakbyś już poszedł na prowincję zakładają okulary przeciwniebieskie obcinają oczy świętym niezadowoleni jakby wiara stała na jednej krzywej nodze jakbyś miał usta z filmu niemego Klękam w świeżych ranach mszy Ks. Jan Twardowski
-
W kolejce do nieba Powoli nie tak prędko proszę się nie pchać najpierw trzeba wyglądać na świętego ale nim nie być potem ani świętym nie być ani na świętego nie wyglądać potem być świętym tak żeby tego wcale nie było widać i dopiero na samym końcu święty staje się podobny do świętego Ks. Jan Twardowski
-
Jesli chodzi o ten cytac o ludziach ktorzy nie musza chodzic do kosciola a moga byc dobrymi ludzmi, to w czym on sie nie zgadza z Biblia? Ja uwazam podobnie od pewnego czasu. Stawiam na Pismo Święte i staram sie zyc wg jego przykazan i zapisow. Jesli ktos wyjdzie poza, stanie z boku i postara sie obiektywnie spojrzec na KK, to rzeczywiscie taca jest glownym tematem. Ktos tu wkleil wiersz ks Jana Twardowskiego. On ma madre wiersze, ktore posiadaja drugie dno, polecam wczytac sie i probowac interpretowac w sercu.
-
Co z nia zrobic.....!!:D
-
Dalej decyzje i kierunek działań są u mnie zmienne, jak w kalejdoskopie. Osoby zmienne całe życie mają tak całe życie, czy na emeryturze chociaż są stateczniejsze?:P