Mam pewien problem ze samą sobą. Od jakiegoś czasu czuję się cholernie brzydka-mimo, że rzadko co miałam jakieś kompleksy ze sobą, może i mam trochę zbędnych kilogramów ale nigdy mi to nie przeszkadzało. Jednakże ostatnio z wagi 58kg przeszłam w 63kg, moje uda i brzuch urosły, zanika mi wcięcie w talii. Jedynymi atutami, które ze mną pozostały to odstająca pupa i zgrabne piersi. Niby jestem ambitna i zawzięta, ale tym razem nic mi nie idzie, ciągle sobie powtarzam "od jutra zaczynam ćwiczyć" lub "od jutra dieta". Jak zdobyć dobrą motywację? Jaką dietę najbardziej polecacie, by spalić jak najwięcej tłuszczu do co najmniej nowego roku? Jakie ćwiczenia najlepsze na talię/pupę/brzuch/uda?