Do: karolka2503
Kochana, u mnie sprawa wyglądała tak. Jestem niska (155cm) oraz bardzo szczupłej budowy ciała. Całą ciąże byłam przekonana że będę rodzić naturalnie w Szpitalu na Wyspiańskiego.
Trafiłam do Szpitala miesiąc przed terminem ze skurczami, stwierdzili że skurcze są bardzo słabe aczkolwiek zostawią mnie już do porodu (miesiąc czasu).
W między czasie miałam wywiad z Dr. która stwierdziła że mam małe szanse na poród naturalny ponieważ mam wąską miednicę, stwierdziła że na 90% nie uda się urodzić naturalnie i skończy się cesarką aczkolwiek będę próbować.
Za dużo się nasłuchałam i naczytałam o sytuacjach gdzie kobiety starały się rodzić naturalnie lecz potem szybko cesarka bo dziecko przyduszone i tak dalej...
Podziękowałam, wypisałam się na własne żądanie.
Poprzez internet dowiedziałam się o Eskulapie.
Zadzwoniłam, popytałam i umówili mnie na wizytę tydzień przed planowanym terminem porodu.
Przyszłam, pobadali, wyznaczyli cesarkę na za tydzień, wyjaśnili co mam ze sobą mieć i tak dalej.
Po tygodniu zgłosiłam się wraz z mężem, poleżałam chwilkę w sali pod kroplówką po czym zeszliśmy do sali operacyjnej, gdzie mój mąż mnie za szklaną szybą.
Urodziłam w czwartek o 11:25 w sobotę rano już byłam w domu.
Nie wspominając że już w czwartek o 18:30 byłam wykąpana (samodzielnie) i goniłam po korytarzu jak formuła ;)
Nie wiedziałam czy jest taka możliwość, aczkolwiek już wiem że jest możliwość aby mąż był z Tobą i dzieckiem przez te dwa,trzy dni w pokoju. Na stronie Eskulapa są wszystkie ceny wypisane.
Ja osobiście nawet nie rozważałam na tym aby mąż był przy nas, bo chciałam mieć taki czas na odpoczynek i na "czas z dzieckiem" :)
Pokoiki dwuosobowe, spokój, cisza. Na prawdę polecam.